Rozbudowany serwis drukarni to jej wartość dodana
Karolina Matysiak
5 Sep 2011 04:58
INGA International należy do prężnie rozwijających się polskich drukarni. Swój szybki rozwój zawdzięcza między innymi indywidualnej strategii rozwoju, jaka została zdefiniowana w 2004 roku, a którą po zawirowaniach lat 2009/10 jeszcze bardziej skonsolidowano i ukierunkowano.
INGA International to drukarnia offsetowa specjalizująca się między innymi w produkcji pudełek zadrukowanych z tektury litej oraz wyrobów kaszerowanych. Portfolio spółki jest systematycznie rozszerzane. Odbiorcą produkowanych tu kartoników jest przede wszystkim sektor spożywczy, a także farmaceutyczny, kosmetyczny oraz chemiczny. Wytwarzane tu opakowania dostosowane są do potrzeb najbardziej wymagających klientów. Rozbudowany dział Finishingu daje możliwość zamówienia zarówno standardowych pudełek (do 6 kolorów) dostosowanych do przetwórstwa na automatycznych maszynach pakujących, jak również pudełek kartonowych typu Premium o uszlachetnionej powierzchni.
Specjalizacją firmy jest produkcja kart blistrowych. Jako jeden z niewielu dostawców tego produktu firma INGA ma patent na unikatowy system połączenia lakieru z podłożem zadrukowanego kartonu. Opracowany przez firmę system umożliwia osiągnięcie stuprocentowej skuteczności zgrzewu przy najniższych na rynku cyklach zgrzewu. Dzięki zastosowaniu specjalnych wałków rastrowych (tworzonych także na specjalne zamówienie) na całej powierzchni arkusza uzyskuje się równomierne ułożenie lakieru. Brak tolerancji błędu w tym elemencie gwarantuje najwyższą powtarzalność. Każda wyprodukowana karta blistrowa jest osobno specyfikowana pod maszynę blistrującą klienta. Indywidualnie opracowany system pozwala na skuteczne prowadzenie kart i ich zgrzew w automatach blistrujących. Wiedza o kartach blistrowych jest najmocniej strzeżoną tajemnicą firmy. Receptury używane w zakładzie w Pniewach są udoskonalane od lat 70. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że firma INGA ma dwie linie do blistrowania w technice karton + blister oraz blister + blister. Dodatkowe doświadczenie w tej dziedzinie i ścisła współpraca z producentem „blistrownic” sprawia, iż produkt ten jest najczęściej polecanym artykułem w branży.
Strategią firmy nie jest specjalizacja w produkcji określonych grup opakowań. W portfolio firmy znajdziemy przedstawicieli różnych gałęzi przemysłu. Na proces obsługi klienta patrzy się tu dużo szerzej. Opakowanie to tylko część produktu końcowego i jeden z elementów kosztowych. Firma nie ucieka od trudnych tematów, a wręcz przeciwnie: chętnie podejmuje nowe wyzwania i rozwija projekty przekraczające ramy produkcji tylko i wyłącznie opakowań. To spojrzenie z szerszej perspektywy zadecydowało o otwarciu nowego działu w firmie, który zajmuje się również Co-Packingiem.
Dlaczego Co-Packing? Odpowiedzi udziela dyrektor sprzedaży i marketingu firmy INGA International, Marcin Jakuboszczak.
Marcin Jakuboszczak: Rynek stawia coraz większe wyzwania. Codzienna pogoń za sprzedażą sprowadza się zazwyczaj do szukania oszczędności, które najłatwiej przerzucić na koszt opakowania. Nowoczesne techniki uszlachetniania, które podbijają ceny opakowań, znajdują się w zasięgu każdej drukarni działającej na polskim rynku. Specjalne lakiery, tłoczenia, złocenia itp. organizuje się w produkcji liniowej, co nie jest tajemnicą, a dla większości firm w branży stanowi codzienne know-how. Co jednak zrobimy, jeżeli wykorzystamy już i ten manewr? Są granice opłacalności produkcji i z tym problemem zmaga się każde przedsiębiorstwo. Prawdziwe oszczędności leżą w organizacji firmy i zorganizowanej obsłudze klienta. Poprzez większą asymilację procesów wewnętrznych z odbiorcą możemy dojść do największych procentowo bonusów. Kluczowym elementem jest takie zorganizowanie produkcji opakowań, by zamawiający otrzymywał ich właściwą ilość w odpowiednim czasie i miejscu. Produkcja „Just in Time” nie jest naszym autorskim odkryciem, ale wprowadzanie tej filozofii w naszym przedsiębiorstwie przynosi realne efekty. Co-Packing, czyli nie tylko produkcja opakowań, ale również ich konfekcja to kilka kroków naprzód w kontakcie z rynkiem. Nasi klienci w jednym miejscu tworzą opakowania, a jednocześnie mają możliwość ich skonfekcjonowania. Co ważne, dysponując pakietem zapotrzebowania klienta oraz jego planem produkcyjnym jesteśmy w stanie produkować tylko takie ilości i serie, które w określonym czasie potrafi skonsumować rynek. Klient nie musi martwić się o koordynację dostaw surowców, bo o to dba nasz Project Manager opiekujący się klientem. Przepływ surowca jest monitorowany, a stany magazynowe uzupełniane w określonych cyklach, bez potrzeby utrzymywania nadstanów, co jest bardzo kosztowne. Brzmi to bardzo zawile, ale przynosi realne efekty w postaci obniżenia konkretnych kosztów. W chwili obecnej posiadamy trzy linie blistrujące do pakowania zestawów oraz dwie kartoniarki o określonych formatach. Nasz park maszynowy powiększa się, a nasi klienci wyceniają u nas kolejne skomplikowane projekty. Jesteśmy przekonani, że coraz większa liczba naszych klientów, także tych potencjalnych, będzie dostrzegać korzyści płynące z nowej organizacji procesów okołoprodukcyjnych.
Artykuł sponsorowany