Coś dla wybrednych Na podstawie informacji organizatora targów interpack opracowała DA
1 Jan 1970 14:00

Społeczeństwa nieustannie się zmieniają. Podczas gdy w wielu krajach Afryki i Azji średnia wieku ludności spada, mieszkańcy zachodnich krajów uprzemysłowionych starzeją się. Jednak tempo życia wzrasta na całym świecie. Dlatego konsumenci coraz częściej poszukują prostych w użytkowaniu i nie wymagających opakowań. To kolejne wyzwanie dla przemysłu. Kiełbaski to produkt lubiany przez wielu. Często ludzie jedzą je palcami, choć frankfurterki i kiełbaski wiedeńskie raczej nie sprawdzają się w podróży. Zazwyczaj pływają w wodnistym rosole lub są połączone po kilka w dużych opakowaniach. A jednak Rügenwalder Mühle, firma specjalizująca się w produkcji niemieckich kiełbasek i szynek wymyśliła rozwiązanie dla miłośników tych przekąsek. Od października 2010 sprzedaje swoje kiełbaski „Mühlen Würstchen” w przejrzystym i zamykanym słoiku wyprodukowanym z tworzywa sztucznego. Dzięki temu, jak twierdzi firma, sześć kiełbasek Knackwurst można z łatwością wyjąć z opakowania, a co więcej – do ostatniego kęsa zachowują swoją świeżość. Przyzwyczajenia żywieniowe społeczeństw wciąż się zmieniają. Dziś kilka małych i szybkich przekąsek w ciągu dnia zastąpiło tradycyjne trzy posiłki – uważa Godo Röben, szef marketingu w Rügenwalder. Silnym trendem stały się wygodne produkty, takie jak Mühlen Würstchen. Opakowanie przestało służyć jedynie do ochrony, transportu i magazynowania. Zaczęto wiązać z nim dodatkowe korzyści. Prostota w obsłudze opakowania staje się coraz ważniejsza dla dzisiejszych konsumentów – wyjaśnia Hilka Bergmann, szefowa Packaging Research przy kolońskiej organizacji EHI Retail Institute. Takie cechy, jak łatwość otwierania, możliwość wielokrotnego użycia i porcjowania są coraz częściej brane pod uwagę w projektowaniu opakowań. Inną kwestią są też opakowania żywności, która może być przyrządzana w mikrofalówce bez wypakowywania. Do tej kategorii należą opakowania laminowane, produkowane z tworzyw sztucznych, które wydłużają termin przydatności produktów do spożycia. Bezlitosne starzenie się Popyt na produkty z wartością dodaną napędzają zmiany demograficzne. W uprzemysłowionych krajach Zachodu wciąż wzrasta liczba osób po sześćdziesiątce. Przeważnie mają one trudności z czytaniem tekstów i grafiki na opakowaniach, a niekiedy – nawet z otwieraniem produktów. Według badań przeprowadzonych przez niemiecką organizację ds. osób starszych (BAGSO), osoby w podeszłym wieku mają szczególnie problemy z produktami opakowanymi w tworzywa sztuczne (często nie potrafią znaleźć sposobu na ich otwarcie, np. paska do łatwego odwijania z folii). To dlatego preferują znane i łatwe metody otwierania produktów. Zmienia się też styl życia. Na całym świecie ludzie mają coraz mniej czasu na posiłki, a na popularności zyskują przekąski i szybkie espresso. Wielkim hitem jest na przykład schłodzona żywność, jak smoothies i świeże delikatesowe sałatki. Kilka lat temu tendencja ta dotarła do Europy, a jej początków należy szukać w Stanach Zjednoczonych. Dla przemysłu jest to jednak dodatkowe wyzwanie. Jedzący schłodzoną żywność często dbają o zdrowie i przywiązują wagę do naturalności, czystości, świeżości i tradycji. Bergmann wie, że nowocześni konsumenci oczekują produktów, które wyglądem przypominają ręcznie wykonane i świeże, jak gdyby były pakowane przy kasie. Przemysł nie może ignorować potrzeb ludzi starszych, pracujących i dbających o zdrowie. Każdy, kto lekceważy wygodę, a jego produkty nie wyróżniają się z tłumu atrakcyjnym wyglądem i wysoką funkcjonalnością zostanie wykluczony z tego bardzo konkurencyjnego, międzynarodowego rynku. Według informacji monachijskiej organizacji USP Market Intelligence, w samych Niemczech liczba sklepów należących do sieci convenience* wynosi 560 tys. Rynek ten ma potencjał sprzedaży na poziomie blisko 30 mld euro i to z tendencją wzrostową. Wygoda stała się kwestią ważną lub bardzo ważną dla 2/3 konsumentów – oświadcza Katrin Waller, analityk z USP. Szczególnie uderzający jest fakt, że osoby starsze reagują niezwykle niecierpliwie, jeśli nie radzą sobie z otwarciem opakowania. Jak wynika z badań BAGSO, 34% z nich zdecyduje się na zakup innego produktu. Konkurując z tradycyjną puszką W wojnie o udziały rynkowe wytwórcy produktów w coraz większym stopniu uciekają się do stosowania takich opakowań, które komunikują komfort i wygodę dla konsumentów. Są one oparte na kreatywności oraz wiedzy producentów opakowań i ich dostawców. Na przykład dla swoich kiełbasek Mühlen Würstchen, firma Rügenwalder wykorzystuje specjalne słoiki z tworzywa sztucznego, produkowane przez niemieckiego producenta opakowań, Weidenhammer Packaging Group. W innych segmentach spożywczych, specjalista w zakresie puszek kompozytowych i opakowań z tworzyw sztucznych rzucił wyzwanie klasycznym puszkom. Zamiast ocynowanej blachy lub szkła nadchodzi kolej na tworzywa sztuczne na półkach sklepowych – deklaruje szef firmy Ralf Weidenhammer. Dla przykładu, opatentowane rozwiązanie PermaSafe to opakowanie z tworzywa sztucznego chroniące sterylizowaną i pasteryzowaną żywność, a jednocześnie dużo łatwiejsze w obsłudze i lżejsze niż konwencjonalne puszki z naciętym wokół wieczkiem, odrywanym po pociągnięciu za przymocowany metalowy pierścień. Prosta obsługa jest możliwa dzięki łatwo usuwalnej folii i pokrywce. Producenci mają zaufanie do tej innowacji. Niemiecka firma Müller Hausmacher Wurst jako pierwsza wprowadziła opakowania typu PermaSafe, a kolejne jej produkty są już w przygotowaniu. A jednak, mimo ofensywy Weidenhammera, klasyczne puszki, które od lat z powodzeniem są stosowane w opakowalnictwie, nadal mają przed sobą obiecującą przyszłość. Ze względu na dobre właściwości uszczelniające i wytrzymałość, wielu producentów nadal je wykorzystuje. Dlatego firma Weidenhammer Packaging Group postanowiła je rozwijać. Podczas targów interpack 2011 zaprezentuje kompozytową puszkę ze zdzieralną pokrywką. Produkt powstał z myślą o delikatnych potrawach, takich jak mleko w proszku. Niemiecka firma Wipak Walsrode, filia fińskiego Wipak Group również skupia się na innowacjach. Obok wysoko barierowych folii, znakiem rozpoznawczym tej firmy są „naturalne” opakowania, wyglądające na zmięte. Powrót do natury to motto wielu producentów i sieci detalicznych, którzy chcą podkreślić wysoką jakość swoich produktów za pomocą opakowań wykonanych z elementów papierowych – mówi rzeczniczka Astrid Reinke. Firma Wipak opracowała specjalny proces produkcji, w trakcie którego supercienkie warstwy folii laminują wewnętrzną stronę opakowania, odwrotnie do warstwy papieru. Zaletą jest to, że na zewnętrznej stronie opakowania widać i czuć papier, natomiast bariera tlenowa i funkcje uszczelniające, wymagane w celu ochrony i zachowania świeżości produktu, są gwarantowane przez warstwę wykonaną z tworzywa sztucznego. Powrót do natury Mottem na targach interpack 2011 firmy STI Group, niemieckiego producenta wyświetlaczy i opakowań będzie „prostota i zrównoważony rozwój”. Obecnie od opakowań oczekuje się wygody i minimalnego wpływu na środowisko naturalne – twierdzi Claudia Rivinius, rzeczniczka firmy. Pierwszym krokiem STI w kierunku większego zrównoważenia była produkcja opakowań dla żywności i dóbr konsumpcyjnych głównie z tektury i tektury falistej, przy jednoczesnej rezygnacji z tworzyw sztucznych. Klasycznym produktem firmy jest znane wielu opakowanie proszku do prania Persil ze specjalnym mechanizmem umożliwiającym łatwe otwieranie. Najnowszym produktem STI jest z kolei składane tekturowe pudełko zawierające energooszczędne żarówki Osram. W dużej części wytworzone jest z papieru po recyklingu, ma organiczny kształt pasujący do kształtu lampek, spore okienko i opcję łatwego otwierania. Opakowanie jest więc nie tylko ekologiczne, ale również ułatwia decyzję o zakupie, ponieważ umożliwia klientom przetestowanie produktu na urządzeniach zainstalowanych w sklepie, bez konieczności otwierania pudełka. Krytycy twierdzą, że projektowanie i produkowanie takich opakowań jest skomplikowane i kosztowne, a ostatecznie – podnosi cenę produktu. Przemysł z kolei argumentuje, że koszty w rzeczywistości są redukowane za sprawą oszczędności w zakresie stosowanych materiałów i stale doskonalonych metod produkcji. To brzmi wiarygodnie, ponieważ producenci maszyn pakujących wciąż promują innowacyjność. Ilapak, szwajcarski producent maszyn, który dziś obsługuje dwanaście różnych gałęzi przemysłu, właśnie wprowadza linie do pakowania „pod klucz”. Zaletą jest to, że maszyny są doskonale do siebie dostosowane, co zwiększa efektywność pracy. Również Multivac, niemiecki projektant opakowań i producent maszyn, poprawia efektywność swoich linii produkcyjnych. Na targach interpack 2011 firma planuje zaprezentować maszyny do głębokiego tłoczenia, które zużywają co najmniej 20% mniej energii niż konwencjonalne urządzenia. Jak twierdzi producent, maszyny tego typu są łatwe w obsłudze i trwałe. Są też postrzegane jako wszechstronne i zdolne do automatycznego pakowania zarówno żywności, jak i innych produktów. Oszczędzamy energię poprzez wymianę wszystkich podzespołów z napędem pneumatycznym na wysokowydajną technologię napędu elektrycznego – mówi Helmut Sparakowski, kierownik sprzedaży w Multivac. Okazuje się, że prostota obsługi, trwałość i zrównoważenie to obecnie najważniejsze czynniki odczuwalne przez konsumentów.