Lutowe spotkanie z fleksografią
1 Jan 1970 08:22

Tomasz Krawczak Pod hasłem „Fleksografia dla każdego” przebiegły pierwsze w tym roku, a dwudzieste drugie z kolei, Poligraficzne Konfrontacje. 17 lutego br. na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej zjawiła się kilkudziesięcioosobowa grupa przedstawicieli branży poligraficznej, słuchaczy studiów kierunkowych i dziennikarzy, by wysłuchać pięciu wykładów na temat tej, zyskującej coraz większą popularność, technologii druku wykorzystywanej w drukowaniu opakowań i etykiet. Prelegent Wojciech Górski z firmy GRAW przypomniał słuchaczom, że fleksografia to jedna z najmłodszych stażem, ale też – obok druku cyfrowego – najbardziej dynamicznie rozwijająca się technologia, która w czasie zaledwie dwóch dekad zapewniła sobie stabilny udział w rynku wytwarzania produktów poligraficznych. Traktowana jeszcze w latach 80. jako tania, prosta metoda druku dużych, pełnych płaszczyzn i mało skomplikowanych rysunków, nie spełniająca oczekiwań bardziej wymagających odbiorców, w kolejnej dekadzie przeszła metamorfozę jakości. Dzisiaj coraz więcej specjalistów stawia ją pod tym względem w jednym rzędzie z offsetem, a nawet wklęsłodrukiem, szczególnie w sektorze opakowaniowym. Nic dziwnego zatem, że organizatorzy Poligraficznych Konfrontacji – Stowarzyszenie Absolwentów Instytutu Poligrafii PW – zdecydowali się jej poświęcić jedną z edycji swej imprezy. Wykład wstępny pt. „Fleksografia w rozwoju” wygłosił Krzysztof Januszewski ze Zrzeszenia Polskich Fleksografów, który przedstawił sytuację polskiego rynku fleksograficznego oraz przybliżył zagadnienia tej technologii w kontekście produkcji opakowań. Prelegent podkreślał wszechstronność flekso: zarówno w obsłudze najszerszej gamy materiałów do zadruku (folie PE, OPP, BOPP, PET, laminaty, papiery, aluminium, kartony, tektura falista), jak i w wielu zastosowaniach (takich jak użycie opakowań giętkich, kartonów składanych i etykiet w fazie pakowania i oznaczania produktów, opakowań z tektury falistej, folii kurczliwych i kopert kurierskich na etapie logistyki i dystrybucji, a także materiałów typu POS i toreb na zakupy wspierających sprzedaż). Prelegent wymienił następnie polskich dostawców rozwiązań dla drukarni fleksograficznych – niestety nielicznych – którzy odnieśli sukces na tym polu: specjalizujących się w maszynach (Zakład Mechaniczny Roller, Nielman, Lesko Engineering), częściach (Rotary Die Company, LigumPol, Tewex) oraz oprogramowaniu (Infosystems). Przyznał, że mimo technologicznego zaawansowania polskich drukarni flekso (napędzanego głównie przez lokalne inwestycje mię-dzynarodowych koncernów, ale również dzięki pieniądzom z funduszy pomocowych UE), bolączką polskiego rynku fleksograficznego jest słaby stopień zorganizowania, co próbuje zmienić obchodzące niedawno 15-lecie swej działalności ZPF. Wspomniany na wstępie Wojciech Górski z GRAW wystąpił z referatem „Fleksografia – główny rozgrywający w branży opakowaniowej”, stanowiącym zwięzłe podsumowanie zalet i wad technologii fleksograficznej oraz sytuującym ją względem innych technologii druku opakowań. Jego entuzjastyczną recenzję flekso chyba najlepiej podsumowało hasło „Gdzie diabeł nie może, tam fleksografia może”, po którym nastąpiła prezentacja szerokiej gamy produktów powsta- jących z jej udziałem: etykiet, opakowań giętkich, kartonowych i tekturowych, papierów pokryciowych i dekoracyjnych, tapet, serwetek, a nawet gazet. Zdaniem prelegenta, za fleksografią przemawia m.in. wysoka ekonomika produkcji (przy małych i dużych nakładach), możliwość zadruku powierzchni o dużej porowatości i używania farb o różnej lepkości, krótki czas narządu na maszynie, opcja druku bez końca i wysoka jakość. Nie jest to wszakże technologia doskonała: charakteryzuje ją skomplikowany proces przygotowania do druku, brak pełnej standaryzacji, wyższy niż w offsecie i rotograwiurze przyrost punktów i niższa rozdzielczość, słabsze przejścia tonalne, wysokie koszty form drukowych (nawet 8-krotnie względem offsetu) oraz kwestie ekologiczne. Górski wymienił także problemy branży fleksograficznej w Polsce (kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej, ograniczony dostęp do tanich kredytów, spadające ceny, konieczność kosztownych inwestycji w urządzenia kontrolne czy malejąca liczba zamówień), by zakończyć swe wystąpienie pozytywnym akcentem. Tort do podziału jest całkiem duży, bo produkcja światowego rynku opakowań konsumpcyjnych ma wartość ok. 400 mld dolarów rocznie, a Polska, ze średnim rocznym wzrostem rynku opakowań zadrukowanych na poziomie 4 proc. zalicza się do najbardziej dynamicznych krajów na świecie – podsumował. Łukasz Szymański z firmy Digiprint w prezentacji nt. „Przyszłość przygoto-walni flekso wg EskoArtwork” opowiedział o perspektywach i zaletach trójwymiarowego modelowania opakowań, etykiet i tektury falistej, m.in. jako sposobu na skrócenie czasu akceptacji pracy przez klienta. Porównał dzisiejszy proces tworzenia prototypów – czasochłonny, skomplikowany i nader często nie satysfakcjonujący – z możliwościami zapewnianymi przez wirtualne studio projektowe, takimi jak zawsze aktualna wizualizacja projektu oraz prostota wykonania pliku przeznaczonego do akceptacji przez osobę zatwierdzającą. Następnie prelegent skupił się na prezentacji oprogramowania Studio 10 EskoArtwork, pokazanego po raz pierwszy na ubiegłorocznych targach Ipex. W jego skład wchodzą narzędzia do projektowania w trójwymiarze, m.in. etykiet shrink sleeve oraz pierwsza biblioteka online kształtów opakowań. Korzystanie z oprogramowania pozwala wcześnie wykrywać błędy projektowe (np. niewłaściwe usytuowanie grafiki lub tekstu w miejscach klejenia). Możliwość przesyłania plików w popularnych formatach (3D PDF, QuickTime czy JPG) zapewnia szybką ocenę efektów pracy grafików przez klientów. Danuta Tyrowicz (Frogimus) poprowadziła wykład pt. „Fleksografia od strony studia”, w którym omówiła specyfikę przygotowywania plików do druku flekso, scharakteryzowała proofing do symulacji tej technologii, a także międzynarodowe standardy opracowane z myślą o fleksodruku. Tyrowicz – członek Stowarzyszenia Absolwentów IP – ze swadą podzieliła się ze słuchaczami wiedzą na temat raf czyhających na poligrafów w trakcie przygotowywania prac do druku flekso – procesu znacznie bardziej skomplikowanego od tego znanego z offsetu. Na co trzeba zwracać uwagę w fa-zie prepressu? Na wszystko – przyznała. Czyli na światła, zalewki, cienie, kontrast, dystorsję (wynikającą z rozciągnięcia matrycy po obwodzie cylindra), przyrost punktu, separacje barwne i profile ICC. Część swego wystąpienia poświęciła proofingowi we fleksografii, który pozwala zasymulować podłoże (kolor, fakturę, ale już nie transparencję), raster (przyrosty i kształty punktu) oraz charakterystykę druku (i odkryć brak pasowania, brakujące punkty czy wystąpienie efektu mory). Kilka ostatnich minut przeznaczyła istniejącym standardom dla flekso, zwłaszcza dominującym ISO 12647-2 (w Europie) oraz FIRST 4.0 (w USA). Ostatnim punktem 22. Poligraficznych Konfrontacji było wystąpienie Barbary Kozielskiej z należącej do Chesapeake Company drukarni Cezar pt. „Połączenie technologii offsetowej i fleksograficznej – przewagi i możliwości obu technik na przykładzie produktów”. Autorka podkreśliła, że obie technologie można wykorzystać w produkcji etykiet IML, etykiet papierowych i samoprzylepnych oraz opakowań. Połączenie zalet offsetu (wysokiej wydajności i jakości, możliwości druku na różnych materiałach, niskich kosztów prepressu) z fleksografią (wysoka wydajność, druk z roli na rolę lub z roli na arkusz, możliwość druku na foliach) pozwala osiągnąć efekty trudne lub niemożliwe do uzyskania przy wykorzystaniu tylko jednego z tych procesów podczas jednego przejścia przez maszynę. Takie efekty, jak wysoki poziom bieli na podłożach transparentnych i metalizowanych etykiet IML oraz zabezpieczenie druku (dzięki farbom fleksograficznym), świetne odwzorowanie zdjęć (dzięki farbom offsetowym UV) czy produkcja etykiet „no label look” (dzięki połączeniu zalet obu technologii).