Labelexpo 2011 pod znakiem rekordów Tomasz Krawczak
1 Jan 1970 11:29

Tegoroczna edycja targów Labelexpo Europe, która odbyła się w dniach 28 września – 1 października w Brukseli, pobiła wszelkie dotychczasowe rekordy – twierdzą organizatorzy. Największa liczba zwiedzających, wystawców oraz podpisanych umów sprzedaży czyni je najbardziej udaną imprezą branży etykiet w historii. W porównaniu z wystawą sprzed dwóch lat, tym razem w brukselskim centrum konferencyjno-wystawowym Expo zjawiło się o 18,6 proc. więcej zwiedzających (dokładnie 28,636 osób) z 118 krajów. Swoją ofertą dzieliło się z nimi 550 wystawców (6 więcej niż w trakcie poprzedniej edycji), którzy zajęli sześć hal wystawowych. Targi, w swym etykietowym segmencie największe (choć z oczywistych względów nie równające się rozmachem z prezentującą przekrój całej światowej poligrafii niemiecką drupą), były w tym roku rzeczywiście udane. Niejedna osoba spośród moich rozmówców przyznawała zaskoczona, że już pierwszy dzień zaczął się z wysokiego C: od tłumów gości i licznych spotkań biznesowych, bez szans na spokojne „wdrożenie się” w targową rutynę. Niektóre stoiska pękały w szwach od pierwszego do ostatniego dnia. Szczególnie zapadło mi w pamięć stoisko firmy Nilpeter w hali numer 7: tłumy zwiedzających kłębiące się na kilkudziesięciu metrach kwadratowych obok maszyn i ubranych w jednolite kremowe marynarki i czerwone krawaty reprezentantów firmy. Potwierdził to po targach dyrektor sprzedaży i marketingu Nilpetera, Jakob Landberg, którzy przyznał, że osiągnięty w Brukseli sukces przekroczył wszelkie oczekiwania (stosownie mniejsze ze względu na panujący kryzys). „W trakcie krótkiej, szalonej imprezy sprzedaliśmy 22 maszyny z całego naszego portfolio, do wielu krajów świata”. Ale Nilpeter nie był wyjątkiem. Klienci dopisali, bo wystawcy przygotowali dla nich łącznie kilkaset nowych produktów, co – jak z dumą oświadczyli organizatorzy – potwierdziło opinię Labelexpo jako imprezy, która wyznacza trendy w segmencie etykiet. Część z nich opisywaliśmy już we wrześniowym numerze „Opakowania”. Trendy: ekologia... Jeśli mówimy o trendach, to targi potwierdziły, że w sektorze etykiet „gorące” są te same tematy, co w całym opakowalnictwie. Tak jak na ostatnich targach Interpack w Düsseldorfie, tak i w Brukseli wystawcy skupiali się na tematyce „zrównoważonego rozwoju”, ochrony marki oraz cyfryzacji produkcji. Producenci materiałów do produkcji etykiet (folii, farb, lakierów itp.) prześcigali się w przekonywaniu klientów, że poświęcają gros swojej uwagi ochronie środowiska: zmniejszają ilość surowców bez pogarszania właściwości wykonanych z nich produktów; projektują materiały tak, by po ich zużyciu jak największa ilość opadów nadawała się do recyklingu, a tym samym chronią kurczące się surowce nieodnawialne. I tak np. UPM Raflatac reklamował swoją koncepcję zarządzania odpadami RafCycle, w ramach których odpady ze wszystkich etapów eksploatacji etykiet, zamiast trafić na wysypisko lub spłonąć w piecu, są ponownie przetwarzane albo w kompozyt drewno-tworzywowy UPM ProFi (moż-na z niego wykonać podłogi, tarasy albo chodniki), w energię lub papier. Firma chwaliła się też ciągłym poszerzaniem gamy swoich materiałów certyfikowanych przez FSC, do których tydzień przed rozpoczęciem targów dołączył papier etykietowy Raflabrite. Firma Siegwerk promowała przyjazne dla środowiska farby UV Sicura ECO, złożone w ponad 50 proc. z materiałów odnawialnych. W bogatej gamie produktów, które na targach reklamowała Flint Group, duży nacisk położono m.in. na wysokowydajne farby flekso UV o niskiej migracji Flexocure Ancora oraz ekologiczne, bioodnawialne farby fleksograficzne BioCure F przeznaczone do utwardzania światłem UV. Firma Avery Dennison uzupełniła gamę swych samoprzylepnych materiałów do etykietowania o 12-mikrometrowy podkład (prawie dwukrotnie cieńszy od dotychczasowych rekordzistów) wraz z odpowiednią do jego obróbki technologią wykrawania ThinStream. Firma twierdzi, że dzięki ich zastosowaniu na standardową rolę można nawinąć o 17 proc. etykiet więcej i ograniczyć straty materiałowe o co najmniej 50 proc. Nie tylko producenci materiałów udowadniali, że robią wiele, by chronić środowisko naturalne. Firma IST Metz, czołowy producent systemów utrwalania UV, pokazała na targach nowy promiennik MBS-6, reklamując go chwytliwym hasłem e3 (energy efficient equipment, czyli sprzęt wydajny energetycznie). Dzięki nowoczesnej konstrukcji pojedyncza lampa o mocy 120 W/cm pozwala osiągnąć te same rezultaty w utwardzaniu jak konwencjonalna lampa 200 W/cm, co oczywiście skutkuje mniejszym poborem mocy oraz korzyścią i dla portfela, i dla środowiska. Włoska firma PRATI pokazała aż 8 nowych urządzeń, kładąc w prezentacjach silny nacisk na ich ekologiczność. W tej gamie znalazł się m.in. Saturn Linerless, czyli bobiniarka ograniczająca ilość strat materiałowych powstających w procesie cięcia i przewijania; po targach producent pochwalił się sprzedażą aż 21 różnych maszyn prezentowanych na LabelExpo do krajów z Europy, Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji i USA. ... i druk cyfrowy Prezentacje wielu firm wystawiających się na tegorocznym Labelexpo potwierdziły rosnące znaczenie cyfrowego druku etykiet. Konrad Starościk, product manager w firmie ITTP, obecny na stoisku firmy Edale (której interesy w Polsce ITTP reprezentuje), uważa, że od tego trendu nie ma ucieczki: Rozwiązania cyfrowe poszerzają znacząco krąg odbiorców; praktycznie każdy może dzisiaj przygotować plik z pracą, przesłać go mailem, zaakceptować proof i zlecić opłacalny wydruk nakładu w dowolnej ilości. W offsecie i flekso jest to bardziej skomplikowane, a gra-nica opłacalności jest przesunięta znacznie wyżej. Edale, prócz swoich maszyn do druku flekso, pokazała na stoisku również Agfę :Dotrix – modułową maszynę łączącą cyfrowy zadruk z fleksograficznym uszlachetnianiem, która miała swoją światową premierę na targach Labelexpo przed dwoma laty. O tym, że organizatorzy dostrzegli wspomniany trend, świadczy debiut na europejskich targach nowego, cieszącego się dużym powodzeniem wśród zwiedzających pokazu zatytułowanego Digital Print Workshop (Warsztaty Drukowania Cyfrowego). Niezależny moderator poprowadził demonstracje możliwości trzech technik druku (suchego tonera na maszynie Xei-kon, płynnego tonera na drukarce HP oraz inkjetu z EFI Jetrion). Każdego dnia odbywały się sesje, w trakcie których każda z wymienionych firm drukowała tę samą pracę (etykiety na artykuły spożywcze, farmaceutyczne oraz środki higieny osobistej) oraz – w sesji „open” – rodzaj pracy wybrany przez uczestników. Z wymienionych trzech konkurentów tylko Xeikon nie przygotował na tegoroczne targi nowej maszyny drukującej. Zamiast tego promował m.in. nowe rozwiązania do wykańczania w linii Dcoat500 (lakierujące, foliujące i wykrawające), nową wtyczkę programową VariLane (która pozwala dzielić rolę materiału na rolki różnej szerokości, a tym samym produkować w jednym cyklu etykiety w różnym formacie i oszczędzać materiał oraz skracać czas narządu), a także nowe kolory tonera QA-I. HP pokazała swoją nową drukarkę cyfrową HP Indigo WS6600 (o której piszemy w oddzielnym tekście), a EFI Jetrion model 4900, najświeższy w linii firmowych systemów atramentowych do cyfrowego druku UV (poświęcamy mu osobny artykuł w październikowym Opakowaniu). O rosnącym znaczeniu cyfrowego druku etykiet świadczy nie tylko uzupełnianie gamy urządzeń przez firmy obecne na tym rynku od lat, ale również te, które do wspomnianego sektora dopiero wkraczają. Przykładowo łódzki Emis, znany dotychczas przede wszystkim jako producent systemów do przewijania marki Flexor, pokazał w Brukseli swoją pierwszą przemysłową drukarkę laserową Flexor Lexjet 350 do druku niskich nakładów i zmiennych danych, opartą na nowoczesnyc h głowicach Konica Minolta oraz lampach do utwardzania UV firmy GEW. Jak przyznał prezes firmy, Rene Robak, rozszerzenie oferty jest zgodne z coraz popularniejszą koncepcją „one-stop shop”, czyli proponowania klientowi przez jedną firmę możliwie pełnej obsługi i zaoszczędzenie mu dylematów związanych z poszukiwaniem różnych dostawców. Firma Kurz, producent folii do tłoczeń, reklamowała zupełnie nowy proces o nazwie Digital Metal, czyli połączenie druku cyfrowego z laminowaniem przy użyciu folii Digital Metal DT-H. Jak tłumaczył mi Paweł Cippert z PC Print, firmy reprezentującej firmę Kurz w Polsce, proces przebiega następująco: za pomocą drukowania cyfrowego na etykietę nanoszony jest toner lub farba; następnie metodą hot-stampingu nakładamy na nią metalizowaną folię, która przykleja się do farby; etykietę można potem zadrukować cyfrowo oraz opcjonalnie polakierować. Korzyść dla klienta to przede wszystkim możliwość druku etykiet personalizowanych z atrakcyjnym wykończeniem oraz opłacalna produkcja nisko- i średnionakładowa. Szukanie nisz Na targi Labelexpo 2011 organizatorzy przygotowali jeszcze jedno nowe wydarzenie: Package Printing Zone (strefa drukowania opakowań), na które złożyły się seminaria oraz demonstracje urządzeń „na żywo”. Celem pomysłu było zapoznanie drukarzy etykiet z możliwościami, jakie daje niskonakładowy druk opakowań (w tym druk opakowań giętkich, pudełek składanych, torebek i saszetek). Wiele z tych prac może zostać wydrukowanych na urządzeniach o wąskiej i średniej szerokości wstęgi – i takie urządzenia były prezentowane w trakcie show. Po zakończeniu targów Roger Pellow, dyrektor zarządzający Labelexpo, powiedział: Przy tak znaczącej zwyżce liczby widzów i wystawców, Labelexpo Europe nadal zasługuje na określenie „największe show na ziemi”. Przy obecnym ekonomicznym klimacie pozostaje główną trybuną robienia interesów, budowania kontaktów oraz oglądania debiutu nowych technologii i produktów. Tegoroczne show jednoznacznie pokazało, że nasza branża nie ustaje we wprowadzaniu innowacji i że ludzie, którzy w niej pracują, mają pozytywne nastawienie. Drukarze i producenci etykiet nie ustają w inwestycjach w wyposażenie i usługi. Przy tak dużej liczbie innowacji na rynku, Labelexpo Europe pozostaje wydarzeniem dla branży etykiet i dekorowania produktów, w którym po prostu trzeba uczestniczyć.