Opakowania inne niż wszystkie inne
1 Jan 1970 13:29

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Stowarzyszenie AIPIA (skrót od Active & Intelligent Packaging Industry Association) zrzesza producentów aktywnych i inteligentnych rozwiązań opakowaniowych, a wśród jego członków są przedstawiciele producentów oraz instytucji akademickich zaangażowanych w proces badań i rozwoju nowych technologii. Portal internetowy AIPIA jest bogatym źródłem informacji na temat najbardziej aktualnych odkryć z obszaru opakowań inteligentnych i aktywnych.

Inteligentne biosensory wykryją zepsutą żywność

Badacze z Uniwersytetu Clemson pracują nad stworzeniem opakowania, które wykorzysta komunikację międzykomórkową do wykrywania pierwszych oznak psucia się żywności. Nowe inteligentne opakowanie będzie używać czujników do wykrywania procesów biologicznych – czy też konkretniej sygnałów – które komórki wysyłają do siebie w chwili rozpadu ich struktur. 

Taki rodzaj komunikacji międzykomórkowej – zjawiska określanego jako „quorum sensing” (wyczuwanie liczebności) – wykorzystuje sygnały chemiczne (autoinduktory). Kay Cooksey oraz Claudia Ionita z Wydziału Żywności, Żywienia i Opakowań Uniwersytetu Clemson projektują czujniki, które będą wykrywały autoinduktory obecne w zapakowanej żywności. 

Pomysł stojący za „quorum sensing” czyni użytek z procesów biologicznych, które normalnie zachodzą w mikroorganizmach – wyjaśnia profesor Cooksey z katedry Cryovac wchodzącej w skład Wydziału Żywności. Wraz z Claudią Ionitą ma zamiar zidentyfikować autoinduktory obecne w pakowanej żywności i zaprojektować biosensoryczną matrycę, która będzie monitorować rozwój mikroorganizmów powodujących psucie się żywności. 

Wpadłyśmy na ten pomysł po zapoznaniu się z dostępnymi dokumentami – wyjaśnia Ionita. – Próbujemy stworzyć czujniki, które potrafią wykryć pierwsze oznaki psucia się żywności. Staramy się także unowocześnić detektory dostępne obecnie na rynku. Pomysłodawczynie otrzymały grant w wysokości 100 tys. dolarów z Narodowego Instytutu Żywności i Rolnictwa (NIFA) wchodzącego w skład Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) na kontynuowanie projektu badawczego. 

Jak twierdzi Cooksey, wykorzystanie etykiet lub materiałów zmieniających kolor do wykrywania zepsutej żywności ma ograniczone zastosowanie; takie rozwiązania nie są niezawodne i na ogół informują o zmianach chemicznych w żywności zbyt późno, by były przydatne. 

W momencie, gdy następuje zmiana koloru, ludzki nos jest już w stanie równie niezawodnie wykryć aromaty substancji lotnych – wyjaśnia. – Rezultaty naszego programu badawczego będą podstawą do tworzenia bioczujników i w konsekwencji inteligentnych opakowań, które efektywnie kontrolują zmiany w żywności oraz poprawiają jakość i bezpieczeństwo produktów.

Statystyki informują, że tylko w USA co roku marnuje się od 30 do 40% jadalnej żywności. Jak donosi Amerykański Departament Rolnictwa, tak ogromna ilość odpadów ma daleko idący, negatywny wpływ na zdolności zaopatrzenia w żywność, ochronę zasobów oraz zmiany klimatyczne. 

Kubek z nadrukowanym napojem

Firma Smart Cups, producent napojów o innowacyjnym podejściu do biznesu i pionier na polu trójwymiarowego druku mikrokapsułek smakowych, zaprezentowała na początku tego roku nową linię drinków energetycznych, do których produkcji wykorzystuje swą nietypową technologię. Produkt o nazwie – a jakże – Smart Cups to pozornie pusty kubek, który zamienia się w napój energetyczny po nalaniu do niego czystej wody. Producent przekonuje, że technologia może znaleźć wielorakie zastosowanie, m.in. w branżach spożywczej, farmaceutycznej i wielu innych. 

Na rynek trafiły na razie cztery smaki w kubkach o pojemności 0,25 l. Smart Cups spodziewa się, że debiut nowego produktu całkowicie odmieni przyszłość produkcji napojów. Mikrokapsułki zawierające witaminy i minerały są drukowane bezpośrednio na powierzchni kubka, a aktywacja składników następuje w momencie nalania wody, zamieniając ją w samomieszający się, pozbawiony cukru napój energetyczny bez kalorii. 

Sam kubek został wykonany z przyjaznego dla środowiska, nadającego się do kompletnego recyklingu biotworzywa o minimalnym śladzie węglowym. Co więcej, kubki można przechowywać i przewozić w stosach (ułożone jeden w drugim), co zapewnia oszczędność przestrzeni magazynowej oraz korzyści finansowe i ekologiczne w transporcie (mniej ciężarówek na drogach to niższe zużycie paliwa i ograniczenie emisji dwutlenku węgla). 

Jak komentuje założyciel firmy Smart Cups, Chris Kanik: Ten system dostaw jest naukowym przełomem, którego przemysł spożywczy nigdy nie widział. Wykorzystując w kubku potęgę nauki, Smart Cups zapewnia konsumentom wygodniejsze, bezproblemowe i ekologiczne doświadczenia związane z napojami. Stworzyliśmy nową technologię druku, która stanie się nowym standardem w wielu branżach: farmaceutycznej, napojowej, oczyszczania wody i nie tylko.

Kanik stworzył swój produkt w kooperacji z Salem Celeste, dyrektorem generalnym firmy Additive Advantage oraz czołowym rzecznikiem mikroenkapsulacji. Opatentowana przez tę ostatnią firmę technologia pozwala na umieszczanie mikrokapsułek bezpośrednio na podłożu, a następnie ich rozpuszczanie w kontakcie z ciekłym rozpuszczalnikiem. W ten sposób możliwe jest dostarczanie wielu różnych składników w jednej dawce. 

W przyszłości na rynek mają trafić kolejne drinki Smart Cups, m.in. napoje dla sportowców, kawa, herbata, soki oraz napoje proteinowe. Firma planuje również stworzenie jednorazowego kubka do filtracji zanieczyszczonej wody w płyn nadający się do picia. 

Opakowanie z samozasilaniem

Dwaj naukowcy prowadzą badania nad stworzeniem rozwiązania, które będzie w stanie przekształcić wstrząsy i tarcia, jakim poddawane są opakowania w łańcuchu dystrybucyjnym, w energię zasilającą czujniki wykorzystywane do kontroli produktu np. podczas transportu. Urządzenie zastosowane w takim opakowaniu – przekształcające energię mechaniczną w elektryczną – składa się z dwóch arkuszy tektury falistej, z folią metalizowaną przymocowaną do jednego, a folią teflonową do drugiego arkusza. Kontakt obu arkuszy powoduje pojawienie się różnicy napięć, a generowany wówczas ładunek elektryczny można zmagazynować. 

Gregory Batt, adiunkt na Wydziale Żywności, Żywienia i Opakowań oraz dyrektor laboratorium badającego zachowania opakowania w transporcie na Uniwersytecie Clemson, wraz z Jamesem Gilbertem, absolwentem Clemson, a obecnie adiunktem studiów mechaniki na Uniwersytecie Purdue, otrzymali dotację w wysokości 500 tys. USD od Narodowego Centrum Nauki (NSF) z przeznaczeniem na badanie generatorów tryboelektrycznych. 

Działanie takich urządzeń opisuje portal www.materialyinzynierskie.pl: „W uproszczeniu generator tryboelektryczny składa się z dwóch różnych materiałów – jeden jest donorem elektronów, a drugi ich akceptorem. Podczas kontaktu powierzchni obu materiałów elektrony przepływają z jednego materiału na drugi. Następnie, gdy arkusze zostaną rozdzielone, jeden z nich przejmuje elektrony i staje się naładowany ujemnie, a drugi je traci, uzyskując ładunek dodatni. Mieszanina gazów, czyli powietrze znajdujące się pomiędzy nimi, jest izolatorem. Jeśli do naelektryzowanych, zewnętrznych krawędzi obu arkuszy przytwierdzimy elektrody i je ze sobą połączymy, zaobserwujemy przepływ prądu. Będzie on rejestrowany aż do wyrównania poziomu elektronów w obu materiałach”.

Tak przekształcona – z mechanicznej w elektryczną – energia zostaje zmagazynowana i może zostać wykorzystana do ładowania akumulatorów zasilających małe urządzenia elektryczne. Celem obu naukowców jest opracowanie technologii czujników zasilanych prądem, które można wykorzystać w małych opakowaniach do monitorowania produktów w transporcie. Prace badawcze koncentrują się zatem na stworzeniu inteligentnych opakowań, które są w stanie samodzielnie pozyskiwać energię. 

Sensory i urządzenia w inteligentnych opakowaniach muszą posiadać autonomiczne źródła zasilania, ponieważ trudno wymienić je w trakcie transportu – wyjaśnia Gilbert podkreślając, że tryboelektryka jest doskonałym sposobem rozwiązania tego problemu. Uważa też, że: te badania będą miały dalekosiężny wpływ na zasilanie urządzeń w hiperpołączonym świecie nazywanym Internetem Rzeczy.

19 zbrodni na etykiecie

Winnica Treasury Wine Estates (TWE) z australijskiego stanu Wiktoria, producent marek Penfolds, Wolf Blass oraz Lindemans', nawiązała współpracę z firmą Tactic przy kampanii sprzedażowej serii win 19 Crimes (Dziewiętnaście zbrodni), która wykorzystuje możliwości rozszerzonej rzeczywistości (AR). Jak tłumaczy Samantha Ford Collins, szefowa projektu „19 Crimes” w Treasury Wine Estates: Chcieliśmy przyciągnąć uwagę do australijskich win, które w USA i Kanadzie zyskały opinię tanich i lekkich napojów, koniecznie z wizerunkami zwierząt na etykietach (…) Wpadliśmy na pomysł, by skupić się na czasach, gdy Australia była kolonią karną, i ten temat okazał się fascynujący dla miłośników wina z kontynentu północnoamerykańskiego.

Wina 19 Crimes przypominają prawdziwe historie brytyjskich łotrów wysłanych na przymusowe prace w australijskich koloniach za zbrodnie w rodzaju napadów rozbójniczych, okradania grobów, bigamii, podpaleń, „podszywania się pod osobę narodowości egipskiej”, a nawet „cięcia i palenia ubrań”. „Nasza czerwona mieszanka ma takie same cechy, jak te, którymi charakteryzowali się australijscy wygnańcy: buntownicza z natury, śmiała w charakterze. Zawsze bezkompromisowa. To smak, którego nigdy nie zapomnisz” – można przeczytać na stronie producenta. 

Choć z tym ostatnim stwierdzeniem można zapewne dyskutować, wina 19 Crimes niewątpliwie wyróżniają się z masy innych trunków niebanalnym wykorzystaniem możliwości technologii AR. Wystarczy pobrać na smartfon specjalną aplikację, by po skierowaniu kamery telefonu na etykietę obejrzeć klimatyczną animację, w czasie której skazaniec opowiada swoją historię. Aplikacja zachęca również nabywcę, by opisał swoje wrażenia w mediach społecznościowych. 

Firma Tactic połączyła swoje doświadczenia w zakresie animacji postaci i wizualnych efektów specjalnych z bogatą wiedzą na temat technologii AR w urządzeniach mobilnych. Dzięki temu zdjęcia prawdziwych XIX-wiecznych postaci na ekranie telefonu zaczynają żyć własnym życiem, opowiadając (głosami lektorów) swoje historie.

Na podstawie materiałów AIPIA opracował TK