Sektor opakowań cyfrowych szybko dojrzewa
1 Jan 1970 06:14

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Rynek etykiet i opakowań drukowanych cyfrowo jest wart 13,4 mld dolarów. O ile sektor etykietowy bardzo wcześnie zaczął korzystać z digitalizacji w druku i w niektórych regionach osiągnął pełną dojrzałość, o tyle w ostatnich czasach obserwujemy silny rozwój cyfryzacji druku na tekturze falistej i litej, tworzywach giętkich oraz już uformowanych opakowaniach (direct-to-shape), z postępującą ekspansją technologii druku cyfrowego na metalach. 

Statystycy przewidują, że w 2022 r., po pięciu kolejnych latach rozwoju w średniorocznym 11,5-procentowym tempie CAGR (wartościowo) i 28,1-procentowym (wagowo), sektor powinien osiągnąć wartość 23,1 mld dolarów, do czego w głównym stopniu przyczynią się inwestycje w druk cyfrowy przedsiębiorstw produkujących pudełka z tektury litej oraz falistej. 

W miarę jak przetwórcy uruchamiają dla swych klientów nowe usługi i dążą do zaspokojenia rosnącego popytu na produkty niskonakładowe oraz wersjonowane, na rynek nieustannie trafiają kolejne maszyny do druku cyfrowego. W 2017 r. cała branża opakowań zadrukowywanych cyfrowo dostarczyła na rynek produkty o wartości około 13,4 mld dolarów, co stanowiło 3,39-procentowy udział we wszystkich zadrukowanych opakowaniach. 

Jeśli mówimy o powierzchni zadruku, wówczas druk cyfrowy – który stanowił równowartość 163 mld wydruków w formacie A4 – był w stanie uszczknąć tylko 1,03% całego „opakowaniowego tortu”. Do 2022 r. te liczby mają wyglądać lepiej: z wartością na poziomie 23,1 mld dolarów przypadających na sektor opakowań zadrukowanych cyfrowo przypadać będzie 5,3% zysków generowanych przez całą branżę opakowań; równowartość 333 mld zadrukowanych cyfrowo arkuszy A4 przełoży się na 3,2-procentowy udział w całkowitej powierzchni zadrukowanych opakowań oraz na identyczny udział wagowy (prawie 6 mln ton), napędzany głównie przez rozwój druku cyfrowego na tekturze falistej. 

Naturalnie oczekiwane wzrosty będą się różnić w zależności od rodzaju produktu i regionów geograficznych. W przypadku sektora opakowaniowego należy się jednak spodziewać gwałtownego przyspieszenia, w miarę pojawiania się na rynku nowych graczy dokonujących nowych inwestycji dopasowanych do potrzeb swych klientów. Wymyślane będą nowe kampanie sprzedażowe z wykorzystaniem opakowań z cyfrowym nadrukiem; ich producenci będą zapewniać nowe usługi w odpowiedzi na oczekiwania rynku, co w najbliższych latach pozwoli na zwiększenie skuteczności łańcucha dostaw. Głównym celem wszystkich uczestników procesu jest zapewnienie satysfakcji kupującym. 

Najmniejsze wzrosty spodziewane są w sektorze etykiet – to efekt dojrzewania rynku – podczas gdy sektor opakowaniowy może liczyć na znacznie większe tempo rozwoju. Znaczące jest to, że poziom wzrostów na rynku tektury falistej w latach 2017-22 dokonuje się w miarę, jak na rynek trafiają nowe maszyny, dużo szybciej niż w okresie 2012-17. To jedyny sektor, który wykazuje taką tendencję. Autorzy raportu Smithers Pira nt. przyszłości druku cyfrowego opakowań do 2022 roku spodziewają się – co potwierdzają ostatnie lata – że będzie on świadkiem odejścia od druku prototypów opakowań i zleceń niskonakładowych, dotychczas realizowanych na stosunkowo wolnych cyfrowych maszynach szerokoformatowych i płaskich, ku szybkim urządzeniom rolowym i arkuszowym drukującym w jednym przebiegu. 

Sektor opakowań drukowanych cyfrowo szybko dojrzewa. Około 2010 r. właściciele marek i producenci opakowań zadawali sobie pytania związane z technologią druku cyfrowego: „Co potrafi teraz?” oraz „Co powinna potrafić w przyszłości?”. Po kilku latach wzmożonego rozwoju pytanie brzmi dzisiaj: „Jaka jest jej wartość?”, bowiem wszyscy uczestnicy łańcucha dostaw zdali sobie sprawę, że wybór druku cyfrowego to pewny sposób na zarabianie pieniędzy. Tak jest w przypadku marek/sprzedawców (oraz ich działów, w tym projektowych), a także producentów opakowań i etykiet, którzy zaczynają coraz lepiej prosperować. To samo dotyczy dostawców urządzeń i materiałów eksploatacyjnych, choć tutaj nie wszyscy skorzystali na cyfrowej rewolucji. 

Nastąpiło przeformułowanie pytań dotyczących technologii: „Kiedy koszt jednostkowy osiągnie taki poziom, by przejście na druk cyfrowy stało się dla mnie w pełni opłacalne?”. Rozbrzmiewają one najgłośniej wśród producentów etykiet, ale coraz częściej zadają je również firmy z sektora opakowań z tektury falistej, litej, tworzyw sztucznych giętkich i sztywnych oraz metali. 

Na rynku pojawia się coraz więcej szybkich maszyn inkjetowych drukujących w jednym przebiegu na coraz szerszej gamie materiałów. Pozwala to powstawać nowym modelom biznesowym i otwiera nowe możliwości przed producentami opakowań SRP oraz transportowych. Coraz częściej „nudne brązowe pudełko” zamienia się dzięki nim w pełnowartościowe opakowanie o atrakcyjnym wyglądzie.

Na podstawie materiałów firmy Kama opracował TK