Wyhoduj sobie… opakowanie!
1 Jan 1970 13:57

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

O tym opakowaniu w ostatnich dniach pisało się i mówiło w wielu światowych mediach. SCOBY – organiczny materiał uprawiany jak cebula – może stać się w niedalekiej przyszłości jedną z alternatyw dla opakowań zanieczyszczających środowisko naturalne. Jego twórczynią jest polska projektantka z poznańskiego uniwersytetu.

O opakowaniach, które po zużyciu zjadamy zamiast wyrzucić do śmietnika, pisaliśmy już w ubiegłych latach kilkakrotnie. Na naszych łamach gościły informacje o amerykańskich butelkach z membrany wykonanej z biodegradowalnego polimeru i cząsteczek jedzenia (tzw. WikiCells); o wodzie „zjadanej” w kulkach Ooho stworzonych na bazie surowców roślinnych i wodorostów; o koreańskiej biopolimerowej folii do pakowania z żelatyny pozyskanej ze skóry pstrągów; albo o hiszpańskiej bezsmakowej, ultracienkiej folii do przechowywania żywności, do której stworzenia wykorzystano białka wyizolowane z krowiego mleka bądź skrobi. Ich wspólnym mianownikiem było to, że nigdy nie wyszły poza fazę projektów i jak dotychczas nie trafiły na półki sklepowe. 

Nie zniechęca to kolejnych wynalazców do tworzenia własnych wersji jadalnych opakowań. Ten, kto jako pierwszy nie tylko opatentuje, ale też skomercjalizuje na masową skalę swój produkt, ma szansę na sławę, pieniądze i wdzięczność ludzkości. Środowisko naturalne ledwie dyszy pod milionami ton plastikowych śmieci, które zamiast na wysypiska trafiają do ziemi i do wody – z szacunków fundacji im. Ellen MacArthur wynika, że do 2050 roku w morzach i oceanach będzie więcej odpadów niż ryb; nic dziwnego, jeśli co roku ląduje w nich 13 mln ton plastiku. Jadalne opakowania mogą ograniczyć ilość produkowanych tworzyw sztucznych i zmniejszyć ilość odpadów (a przy okazji ograniczyć zużycie energii pochłanianej przez procesy recyklingu oraz paliwa zużywanego przy transporcie śmieci). 

SCOBY: hodowane, nie produkowane

W odpowiedzi na powyższy problem powstało SCOBY, eko-opakowanie autorstwa Róży Rutkowskiej, absolwentki School of Form poznańskiego Uniwersytetu SWPS. Jego nazwa to akronim wyrażenia Symbiotic Culture Of Bacteria and Yeast; w uproszczeniu jest to tkanina z grzybka kombuchy (grzyba herbacianego/japońskiego) o własnościach membrany, w którą można pakować żywność, jednocześnie przedłużając jej trwałość.

Jesteśmy uzależnieni od tworzyw sztucznych, bo ułatwiają nam przechowywanie, ale i gotowanie żywności. Pamiętajmy, że mamy wybór. Możemy zdecydować się na alternatywne opakowania wykonane z kombuchy, alg czy kazeiny. SCOBY jest kompromisem pomiędzy wygodą a troską o przyrodę. Surowiec jest wielofunkcyjny i szybki do uzyskania. Poza tym może być zjedzony wraz z zawartością lub wyrzucony na kompost. Dzięki temu, zamiast zaśmiecać środowisko, będzie je wzbogacać – tłumaczy Róża Rutkowska.

SCOBY to propozycja innego spojrzenia na naturę i rolnictwo, które może konkurować z gotowymi, masowo stosowanymi produktami. Projekt skłania do myślenia o współpracy człowieka z przyrodą, z której obie strony czerpią korzyści. Przyczynia się także do zmniejszenia zanieczyszczenia wywołanego masową produkcją opakowań z tworzyw sztucznych.

Jak wyhodować SCOBY?

Tkanina powstaje w wyniku fermentacji cukrów z wyciągu z odpadów rolniczych przybierając postać membrany na powierzchni płynu. Przez dwa tygodnie materia tka swoją formę w obrębie naczynia, w którym rośnie przez nawarstwianie, podobnie do cebuli. Proces nie wymaga światła, sterylnych warunków czy zaawansowanych technologii. Jedyne, co jest niezbędne do jego rozwoju, to temperatura około 25 stopni Celsjusza, a także minimum trzy centymetry głębokości płynu, w którym materiał może wzrastać – tłumaczy absolwentka School of Form Uniwersytetu SWPS.

SCOBY może być produkowana przez rolników oraz producentów żywności na komercyjną skalę, ale na własne potrzeby mógłby ją wyhodować każdy z nas. Kombucha jest coraz częstszym gościem w naszych domach jako surowiec wykorzystywany w kuchni, np. do wytwarzania prozdrowotnego napoju kombucza; nic więc nie stoi na przeszkodzie, by samemu spróbować stworzyć z niej opakowanie. Ponieważ rośnie ono „na płasko” na powierzchni płynu, wymiary danego opakowania są tak duże, jak duży będzie pojemnik, w którym rosło. Po wyjęciu z płynu wilgotny „arkusz” biomateriału można wypełnić dowolnym produktem (np. ziołami, przyprawami albo daniami półgotowymi, choćby kaszą z warzywami) i zasklepić – materiał w naturalny sposób łączy się bez potrzeby klejenia; opakowania można też formować w specjalnych matrycach. Można będzie w nie pakować również posiłki błyskawiczne – wystarczy włożyć „woreczek” z daniem do piekarnika lub na patelnię, by po chwili – bez produkowania odpadów – cieszyć się smakiem dania.

SCOBY – co przyznaje jego twórczyni – wymaga jeszcze jednak dopracowania. Jego prototypy półroczne wyglądają tak samo jak te, które dopiero powstały. Temperatura przechowywania też nie jest problemem. Może być nim jedynie wilgoć, bo przy dużej wilgotności materiał może chłonąć wodę.

Moi rodzice zajmują się uprawą warzyw, dlatego często obserwowałam procesy zachodzące w środowisku, o których potem uczyłam się w School of Form na specjalności industrial 

design. Uczelnia pokazała mi, że warto czerpać z interdyscyplinarnego spojrzenia na projektowanie. A przede wszystkim, że można tworzyć nowe rozwiązania i przeciwdziałać globalnym problemom takim jak zanieczyszczenie środowiska. SCOBY jest projektem, który w przyszłości będzie jednym z wielu rozwiązań mogących zastąpić tworzywa sztuczne, ale to nasze wybory są kluczowe w walce z plastikiem – dodaje Róża Rutkowska.

Jej projekt znalazł się już w finale międzynarodowego konkursu dla młodych projektantów MAKE ME! Był też prezentowany podczas tegorocznej edycji Gdynia Design Days 2018.

Na podstawie informacji prasowych opracował TK