Z potrzeby rozwoju
1 Jan 1970 07:26

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Warszawska drukarnia Murugumbel ostatnio sporo inwestuje. Lista niedawno zrealizowanych inwestycji w obszarze maszyn do obróbki opakowań obejmuje: dwie składarko-sklejarki, automat sztancujący Sanwa oraz okienkarkę Heiber+Schroeder. O kolejnych etapach rozwoju drukarni i planach na przyszłość rozmawiamy z jej właścicielami, Ewą i Pawłem Gmitruk oraz Piotrem Mrożkiem, reprezentującym firmę Technograph – dostawcę maszyn.  

Drukarnia Murugumbel ma długą tradycję. Poprosimy o krótką charakterystykę firmy.

Ewa Gmitruk: Nasza firma powstała w 1993 roku. Zaczynaliśmy jako dziewiętnastolatkowie z potrzeby naszego rozwoju, niezależności finansowej, pracowitości. Olbrzymią motywacją były też plany osobiste związane z planowaniem rodziny. Pierwsze nasze biuro przyjmowania zleceń mieściło się na ul. Kaukaskiej w Warszawie, pod schodami w tzw. wózkarni, którą przerobiliśmy na pomieszczenie o powierzchni 5 m2.

Paweł Gmitruk: Pierwsze inwestycje to drukarka HP, komputer, maszyna do pieczątek, czyli z obecnej perspektywy – daleko do poważnej poligrafii (uśmiech). Dzieliliśmy obowiązki tak, że Ewa pozyskiwała klientów, 

ja zaś uczyłem się wykonywania prac związanych z przygotowaniem do druku i zajmowałem się produkcją. Powiększając firmę, przeprowadziliśmy się na ul. Czarnomorską. Weszliśmy w technologię druku offsetowego, zaczynając, jak większość firm w tym dynamicznym dla polskiej poligrafii okresie, od maszyn czeskich. 

E.G.: Drukowaliśmy głównie katalogi, ulotki, foldery, wizytówki. Z czasem zaczęliśmy myśleć o kolejnej, bardziej zaawansowanej maszynie. Mniej więcej w tym czasie poznaliśmy Piotra Mrożka, który był już po wizycie w fabryce maszyn Shinohara w Japonii.

Czyli Wasza znajomość trwa prawie 20 lat?

Piotr Mrożek, Technograph: Tak i był to dla nas wszystkich dość burzliwy okres. Od momentu naszego poznania wiele się wydarzyło zarówno u nich, jak i u nas, jako dostawcy maszyn i urządzeń dla sektora poligraficznego. W czasie naszej znajomości dostarczaliśmy do drukarni Murugumbel maszyny z trzech niezależnych firm: dwóch, dla których pracowaliśmy i trzeciej już docelowej, własnej pod nazwą Technograph. 

Nasza znajomość faktycznie rozpoczęła się od rekomendacji technologii, do której sam byłem mocno przekonany, a inwestycja w nieznaną wówczas jeszcze w Polsce markę Shinohara nie stanowiła oczywistego wyboru. 

P.G.: Nasze zaufanie do argumentów i przekonania Piotra w pełni się sprawdziło. Poszliśmy, jak to się mówi, na całość, inwestując w maszynę offsetową z lakierem w formacie B2. Podążając za trendem rynkowym i sugestiami Piotra, w kolejnych latach pojawiły się u nas maszyny w konfiguracjach 5 kolorów plus lakier, co dawało możliwości rozpoczęcia produkcji opakowań – i tak stanęła u nas druga Shinohara we wspomnianej konfiguracji.

Wynika z tego, że był to przełomowy czas dla drukarni Murugumbel, jednakże patrząc na obecny park maszynowy, daleko jeszcze do dzisiejszego etapu rozwoju.

P.G.: Tak, rok 2004 był dla nas istotnym przełomem. Nasze ukierunkowanie na sektor druku opakowań umacniało się i współpraca z Piotrem nas w tym utwierdzała. Pojawiła się konieczność uzupełnienia parku maszynowego o proces sztancowania. Po targach drupa 2008 stanął u nas automat wykrawająco-tłoczący Sanwa 1060 w formacie B1, a następnie kolejna, trzecia już maszyna drukująca Shinohara. 

P.M.: Myślę, że ukierunkowujemy swoją ścieżkę rozwoju w podobny sposób, to znaczy, że musimy mieć pełne przekonanie do implementowanej technologii. Ja ze swoim technicznym podejściem jestem „odporny” na magię marki czy designu. Najważniejsze są jakość wykonania maszyny i jej możliwości technologiczne oraz zaplecze serwisowe. Wszystkie te aspekty miały fundamentalny wpływ na rozwój naszego portfolio produktów w ostatnich latach. Jako że nasza firma opiera swoją działalność na wciąż poszerzającej się wiedzy i zaangażowaniu w poprawę jakości, oferujemy naszym klientom tylko sprawdzone rozwiązania.

P.G.: Co ciekawe, wszystkie te maszyny pracują u nas do tej pory, a na serwis Technograph w tym obszarze możemy zawsze liczyć zarówno pod względem technicznym, jak i technologicznym. 

Wydaje się, że zakup urządzeń takich jak składarko-sklejarka, automat sztancujący czy okienkarka świadczą o większym ukierunkowaniu drukarni Murugumbel na produkcję opakowań. Jeśli tak, to jakie są tego powody? 

P.G.: Nasz nieustanny rozwój napędzany jest wymogami stawianymi przez rynek i naszych klientów. Najważniejsze było poszerzanie parku maszynowego w zakresie druku oraz introligatorni, tak więc podjęliśmy decyzję o zakupie automatu sztancującego Sanwa B1 oraz wielu innych drobnych urządzeń do finishingu. W 2017 roku kupiliśmy nową maszynę RMGT9 w formacie A1+, w konfiguracji 5 zespołów z wieżą lakierującą. Uznaliśmy, że mając takie możliwości w zakresie druku, sztancowania i innych procesów, najwyższy czas pójść o krok dalej i poszerzyć istniejący już park maszynowy o składarko-sklejarkę, okienkarkę oraz kolejny automat sztancujący. Również w tym przypadku zaufaliśmy firmie Technograph.

P.M.: Jak już wspomniałem, firma Technograph rozwija się permanentnie, stając się stabilnym dostawcą technologii produkcji opakowań w szerokim spectrum. Zależy nam na oferowaniu maszyn, które będą służyć latami, zapewniając jednocześnie wysoką jakość produkcji.

Finalnie zaoferowaliśmy drukarni Murugumbel najwyższej jakości okienkarkę Heiber+Schroeder z modułami do bigowania na gorąco oraz pick and place. Umożliwia to klientowi produkcję najbardziej skomplikowanych i wysublimowanych opakowań. 

Z kolei wielofunkcyjne urządzenie klejące amerykańskiej firmy Moll daje bardzo dużą elastyczność w zakresie niestandardowych aplikacji z wykorzystaniem kleju gorącego. Jest to bardzo kompaktowe rozwiązanie dedykowane szybkim zmianom produkcyjnym, ale równie dobrze radzi sobie z dużymi wolumenami. 

Uzupełnieniem procesu składania i klejenia była dostawa liniowej maszyny umożliwiającej klejenie opakowań 4- i 6-punktowych. 

Kompleksowa dostawa została zwieńczona instalacją kolejnej maszyny Sanwa, tym razem w formacie B2, zapewniając tym samym firmie Murugumbel większe możliwości przerobowe. 

Czy te inwestycje mają związek z ostatnim nabytkiem drukarni – maszyną drukującą RMGT?

E.G.: Tak, mieliśmy wiele zapytań dotyczących produkcji opakowań, w wyniku czego, odpowiadając na potrzeby klientów, utworzyliśmy dział opakowań. Traktujemy ten rodzaj produkcji jako przyszłościowy kierunek, który w naszej branży ze względu na zysk i zapotrzebowanie mocno ukształtował rynek. Mając dobrze wyposażony dział obróbki po druku, we wrześniu tego roku zainstalowaliśmy pierwszą w Polsce maszynę RMGT10 w formacie B1, 6 zespołów drukujących z wieżą lakierującą, z możliwością druku na kartonie do grubości 1 mm.

Jak maszyny sprawdzają się w codziennej produkcji? Czy spełniają Państwa oczekiwania?

P.G.: Jak najbardziej; jesteśmy zadowoleni z precyzji wprowadzonych technologii, które od uruchomienia pracują przez 24 h, 7 dni w tygodniu. Życzylibyśmy sobie, aby współpraca ze wszystkimi dostawcami maszyn wyglądała tak, jak z firmą Technograph. Znamy się od wielu lat, nasze relacje są biznesowo-przyjacielskie, ale również w pełni profesjonalne. 

P.M.: My z kolei życzylibyśmy sobie więcej takich klientów, którzy nie boją się podejmować odważnych decyzji, nie zawsze idąc zgodnie z głównym nurtem.

Czy macie już Państwo plany co do kolejnych inwestycji?

E.i P. G.:  (z uśmiechem): Kto wie... Nigdy z wyprzedzeniem nie planujemy zakupu maszyn. Płyniemy wraz z nurtem rynkowym, biorąc pod uwagę zarówno nasze 26-letnie doświadczenie w branży, jak i samo życie. Pewnie to zabrzmi jak truizm, ale nasza praca jest naszą pasją. To bardzo nam pomogło znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jesteśmy. 

Dziękuję za rozmowę.