Emaliowane szklane butelki na piwo, wino i mocne alkohole zawierają potencjalnie szkodliwe poziomy toksycznych pierwiastków, wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Plymouth. Ilość występujących w nich ołowiu i kadmu może kilkakrotnie przekroczyć poziom występujący na przykład w farbach do malowania ścian.
„Kupujemy oczami”: to wyświechtane, ale prawdziwe powiedzenie zachęca producentów towarów do zdobienia opakowań, by wyróżniały się spośród dziesiątków podobnych ustawionych na półce sklepowej. O uwagę konsumenta walczą więc butelki o różnych kształtach, kolorach i uszlachetnieniach; jednym z popularnych sposobów zdobienia szklanych pojemników jest też umieszczanie na nich emaliowanych logotypów, napisów, znaków itp. Okazuje się, że ta ostatnia metoda może być niebezpieczna dla zdrowia konsumentów oraz dla środowiska.
Badacze z brytyjskiego Uniwersytetu w Plymouth pod kierunkiem prof. dr. Andrew Turnera z wydziału Aquatic Geochemistry and Pollution Science (Geochemii Środowiska Wodnego i Nauki o Zanieczyszczeniach) przeanalizowali szklane i emaliowane dekoracje na bezbarwnych oraz barwionych butelkach na alkohole, powszechnie dostępnych w sklepach i supermarketach. Wykryli niewysokie stężenia kadmu, ołowiu i chromu w szkle, z którego wykonano butelki, ale w ilości niezagrażającej zdrowiu konsumentów ani środowisku naturalnemu. Gdy jednak przyjrzeli się bliżej opakowaniom pokrytym emalią, okazało się, że poziom pierwiastków toksycznych wielokrotnie przekracza w tych miejscach dopuszczalne stężenia i wynosi – odpowiednio – w przypadku kadmu i ołowiu 20 tys. cząstek/milion (ppm) oraz 80 tys. ppm. Dodajmy, że limit zawartości ołowiu w farbach ściennych wynosi zaledwie 90 ppm.
Badanie wykazało również, że wspomniane pierwiastki mogą „wyciekać” z emaliowanych fragmentów szkła. Naukowcy przeprowadzili symulację opadów deszczu na wysypisku śmieci i zaobserwowali w kilku przypadkach, że stężenie ołowiu i kadmu spływających do gleby wykraczało poza normy ujęte w amerykańskich przepisach Model Toxins in Packaging Legislation, które dotyczą dopuszczalnych poziomów toksycznych metali ciężkich. Tym samym badacze uznali, że stanowią one poważne zagrożenie ekologiczne.
Wyniki badania zostały opublikowane w czasopiśmie „Environmental Science and Technology”. Jak podkreśla szef badań, prof. dr Andrew Turner: Tak wysokie stężenie elementów toksycznych na produktach codziennego użytku może zaskakiwać. To kolejny przykład tego zjawiska i następny dowód, że szkodliwe pierwiastki są niepotrzebnie wykorzystywane w sytuacjach, gdy istnieją [bezpieczniejsze] alternatywy. Fakt, że mogą one przenikać do innych produktów w trakcie składowania odpadów na wysypiskach lub w procesach recyklingu, jest oczywistym i dodatkowym powodem do zaniepokojenia.
Do wspomnianego badania wykorzystano butelki na piwo, wino i alkohole zakupione w lokalnych i ogólnokrajowych sieciach sprzedaży detalicznej między wrześniem 2017 i sierpniem 2018 r., w pojemnościach od 50 ml do 750 ml. Pod lupę wzięto różne rodzaje butelek: przezroczyste, szronione, zielone, zielone absorbujące promienie ultrafioletowe (UVAG) i brązowe, z których część ozdobiona była jedno- lub wielokolorową emalią z naniesionymi obrazkami, wzorami, logotypami, tekstem i/lub kodami kreskowymi.
Łącznie naukowcy sprawdzili 89 butelek lub ich fragmentów z użyciem rentgenowskiej analizy fluorescencyjnej (spektrometrii XRF). 76 z nich zawierało niewielkie stężenia ołowiu, a 55 kadmu. Chrom został wykryty we wszystkich zielonych butelkach, w 40% butelek brązowych, za to nie został stwierdzony w żadnym pojemniku z przezroczystego szkła. Jak wykazano, w połowie butelek emaliowanych (w 12 z 24) użyta emalia była wykonana w całości lub w części z ołowiu i kadmu.
Oddajmy jeszcze raz głos Andrew Turnerowi: Rządy całego świata posługują się jasnymi przepisami ograniczającymi stosowanie niebezpiecznych substancji w produktach codziennego użytku. Jednak gdy kontaktujemy się z dostawcami, od wielu z nich słyszymy, że butelki, których używają, pochodzą z importu lub są produkowane w innych krajach niż te, gdzie powstają napoje. Taka sytuacja stanowi wyzwanie dla branży szkła oraz dla recyklingu szkła i być może należy uwzględnić te kwestie w przyszłych przepisach prawnych dotyczących rzeczonej branży.
Na podstawie informacji „Science Daily” opracował TK