W środowisku producentów opakowań z tworzyw sztucznych trwa gorąca debata na temat bezpieczeństwa stosowania tzw. tworzyw okso-degradowalnych. Najnowszy raport przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej zawiera konkluzję, że sprzedaż tego typu materiałów w Europie powinna zostać zakazana.
Do produktów wykonanych z użyciem tworzyw okso-degradowalnych należą torby sklepowe, folie rolnicze do ściółkowania oraz – od niedawna – plastikowe butelki. Eksperci z sektorów tworzywowego, gospodarowania odpadami oraz ochrony środowiska mają na ich temat jednoznacznie negatywną opinię. Ich zdaniem dodatki nie powodują biodegradacji (niegroźnej dla otoczenia), ale w rzeczywistości tylko rozbijają polimery na maleńkie fragmenty, które – choć niewidoczne – zaśmiecają naturalne środowisko.
Jak od dawna przekonuje European Bioplastics (EUBP), związek branżowy przemysłu tworzyw biodegradowalnych i kompostowalnych, choć twierdzenia o „okso-degradowalności” mogą brzmieć zachęcająco, w praktyce wprowadzają w błąd. Nie mogą bowiem zostać zweryfikowane z uwagi na brak zestandaryzowanych specyfikacji, czyli jasnego zestawu wymagań, które musi spełniać produkt uważany za „okso-degradowalny”.
Teraz przeciwnicy takich tworzyw dostali do ręki poważny argument. W poprawce do dyrektywy Unii Europejskiej w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych z 2015 r. Komisja Europejska została zobowiązana do oceny oddziaływania tworzyw okso-degradowalnych na środowisko oraz zaproponowania „zestawu narzędzi do ograniczenia ich zużycia lub redukcji wszelkich szkodliwych wpływów”. Zlecenie przygotowania wszechstronnej analizy oddziaływania tych tworzyw otrzymała niezależna brytyjska firma doradcza ds. ochrony środowiska Eunomia. Raport pt. „Wpływ używania okso-degradowalnych tworzyw na środowisko” nie pozostawia wątpliwości, że sprzedaż tego typu materiałów nie powinna być dopuszczalna w krajach europejskich.
Raport potwierdza, że tworzywa okso-degradowalne – określane w dokumencie jako tworzywa zawierające dodatki prooksydacyjne (PAC) – „nie są właściwe dla żadnej formy kompostowania lub procesu fermentacji anaerobowej.” Nie udało się rozwiać wątpliwości – ze względu na brak dowodów – dotyczących ich zdolności do całkowitej biodegradacji lub biodegradacji w rozsądnym terminie, nie wspominając o ryzyku potencjalnie toksycznego oddziaływania dodatków prooksydacyjnych na glebę. Inne istotne obawy podnoszone w tekście dotyczą recyklowalności tworzyw PAC, jako że nie da się ich zidentyfikować i wydzielić z masy odpadów plastikowych przy użyciu obecnie stosowanych technologii, co nie rozwiewa obaw o ich negatywny wpływ na jakość recyklatu oraz produktów wykonanych z tworzyw pochodzących z odzysku. „Dowody sugerują, że utlenione tworzywa PAC mogą w istotny sposób pogarszać fizyczną jakość oraz czas przydatności do użytku produktów poddanych recyklingowi”, a „recyklat wykonany z mieszanek zawierających tworzywa PAC nie powinien być używany w produktach o wydłużonej przydatności” – brzmi jedna z konkluzji raportu Eunomia.
Okso-degradowalne tworzywa to konwencjonalne plastiki, takie jak polietylen dużej gęstości (HDPE), powszechnie używany w przenośnych torbach, które zawierają dodatki stworzone z myślą o przyspieszaniu utleniania materiału do momentu, w którym staje się on kruchy i podatny na rozpad. Od chwili pojawienia się ich na rynku trwa debata, czy dodatki te zachowują się w sposób, o którym mówią jego producenci, czy raczej powodują szkody w środowisku.
Obecnie nie istnieją stosowne świadectwa dostępne w Europie, które jednoznacznie potwierdzają, że tworzywa PAC zachowują się odpowiednio na rynkach, na których są sprzedawane, oraz w środowisku, do którego mogą w ostateczności trafić.
Z tego względu raport zawiera konkluzję, że dla Komisji Europejskiej stworzenie zestawu europejskich norm, zawierających surowe kryteria akceptacji/braku akceptacji w odniesieniu do testów toksykologicznych, powinno być absolutnym priorytetem. W międzyczasie – czytamy w raporcie – „należy zapobiec sprzedawaniu tworzyw PAC przez ich producentów”.
Na podstawie informacji European Bioplastics opracował TK