Efekt skali 
20 Feb 2020 12:43

McDonald’s jako lider sektora QSR (Quick service restaurants) to z całą pewnością atrakcyjny klient dla wielu producentów opakowań. Strategia „Scale for Good”, wprowadzona przez koncern przed dwoma laty zakłada m.in., iż do 2025 r. 100% opakowań dla gości będzie wyprodukowanych z surowców odnawialnych, pochodzących z recyklingu lub certyfikowanych źródeł. O tym, jak projektowane są w McDonald’s nowe opakowania, jak firma radzi sobie z odpadami i wreszcie jak dołączyć do grona jej dostawców rozmawiamy z Agnieszką Czarnecką, kierownikiem ds. zakupów w firmie McDonald’s Polska.

Jak ważnym elementem w strategii zrównoważonego rozwoju firmy McDonald’s są opakowania pochodzące ze źródeł odnawialnych, z recyklingu i odzysku? 

Agnieszka Czarnecka: Przed dwoma laty McDonald’s wprowadził globalną strategię zrównoważonego rozwoju „Scale for Good”, której istotnym elementem są opakowania. Opiera się ona na 7 elementach uwzględniających cały cykl życia produktu i łańcuch logistyczny. Myślenie o opakowaniu zaczynamy od tego, czy jest ono w ogóle potrzebne. Jeżeli już się na nie decydujemy, to chcemy, żeby zostało wykonane z materiału certyfikowanego, pochodzącego z odzysku i żeby nadawało się do recyklingu, co warunkuje projekt opakowania – jego kształt, liczba warstw czy powłok. To nie brzmi skomplikowanie, ale wymaga daleko idących zmian u naszych dostawców opakowań biorąc pod uwagę fakt, że działamy na skalę 38 tys. restauracji w ponad 100 krajach. Jeżeli opakowanie musi być wykonane z surowców pierwotnych, to są to surowce pozyskiwane w sposób zrównoważony. Naszym założeniem jest, aby do 2025 roku 100% opakowań dla gości było wyprodukowanych z surowców odnawialnych, pochodzących z recyklingu lub certyfikowanych źródeł. 

To chyba bardzo ambitny cel, biorąc pod uwagę skalę Państwa działalności i lokalne możliwości oraz uwarunkowania?

Agnieszka Czarnecka: Sposób myślenia o opakowaniach zapisany w strategii „Scale for Good” jest działaniem globalnym, wpisanym w DNA naszej firmy. Natomiast realizacja tej strategii, kolejne kroki, które podejmujemy i kolejne opakowania, które wymieniamy to rzeczywiście kwestia bardziej lokalna. Proekologiczne inicjatywy nie są zresztą przez nas podejmowane dopiero w ostatnich latach, na fali alarmujących raportów i publikacji na temat krytycznego stanu środowiska naturalnego, które zalewają wszystkie możliwe media. Już w drugiej połowie lat 90. XX w., czyli zaledwie kilka lat po 

otwarciu pierwszej restauracji McDonald’s w Polsce, styropianowe opakowania burgerów Big Mac, świetnie formujące się i doskonale trzymające ciepło, zamieniliśmy na opakowania papierowe. Głównym powodem był fakt, iż styropian nie nadaje się do recyklingu. Proszę również zauważyć, że McDonald’s od samego początku działalności w Polsce używa wyłącznie toreb papierowych. Kilka lat temu wymieniliśmy powłoki zabezpieczające przed przesiąkaniem tłuszczu w torebkach na frytki czy kanapki serwowane w godzinach porannych po to, aby ułatwić ich recykling, naturalnie przy zapewnieniu najwyższego poziomu ich bezpieczeństwa dla bezpośredniego kontaktu z żywnością. Przez ostatnich 5-6 lat pracowaliśmy nad zmianą gramatur wykorzystywanych przez nas opakowań – 

myślę, że ze względu na skalę naszej działalności McDonald’s jest swego rodzaju prekursorem zmian rynkowych. Wspomniane opakowanie styropianowe zostało początkowo zastąpione kartonikiem z tektury z mikrofalą, a następnie – przynajmniej w Polsce – kartonem Alaska. Jego producent wyszedł naprzeciw naszym oczekiwaniom i dążeniom w kierunku zmniejszania gramatury opakowania i wprowadził Alaskę Plus, surowiec droższy od zwykłej Alaski, ale charakteryzujący się tą samą sztywnością przy gramaturze niższej o nawet 40-50 g/m2. W milionach opakowań, które produkujemy, robi to ogromną różnicę. Strategia „Scale for Good” jest więc swego rodzaju usankcjonowaniem myślenia opartego na odpowiedzialności, które towarzyszyło nam od początku działalności w Polsce. Funkcjonujemy również w całym ekosystemie regulacji i dyrektyw lokalnych. Staramy się je wyprzedzać, nie zwlekając z wprowadzeniem nowych rozwiązań opakowaniowych do momentu, aż zaczną one obowiązywać. W tym celu inwestujemy i bardzo blisko współpracujemy z naszymi partnerami biznesowymi, czyli naszymi dostawcami, aby mogli rozwijać innowacyjne, proekologiczne rozwiązania opakowaniowe. Te produkty trafiają potem do stałej oferty naszych dostawców, a my w ten sposób pomagamy też innym, mniejszym firmom w przejściu na drogę bardziej ekologiczną i świadomą. 

Z ostatnich informacji prasowych wynika, że coraz więcej rozwiązań opakowaniowych z tworzyw sztucznych zastępujecie Państwo produktami na bazie papieru.

Agnieszka Czarnecka: Oczywiście, to ciągły, ale czasochłonny proces. W ubiegłym roku zrezygnowaliśmy z plastikowych wieczek do shake’ów serwowanych w restauracjach – naturalnie w sytuacjach, w których pozwalają na to względy bezpieczeństwa. Od 23 stycznia br. we wszystkich restauracjach McDonald’s w Polsce są dostępne wyłącznie papierowe słomki. Wprowadziliśmy także nowe, przyjazne środowisku opakowania lodów McFlurry oraz patyczki do balonów. Papierowe słomki przeszły wiele czasochłonnych testów pod kątem wytrzymałości, niezawodności i funkcjonalności – projekt ten zapoczątkowaliśmy ponad dwa lata temu z naszym partnerem strategicznym, firmą Huhtamaki. Postawiliśmy przed nim nie lada wyzwanie technologiczne, ale efekt jest spektakularny: słomki mogą pozostawać w wodzie nawet przez 5,5 godziny bez namakania. To ponad dwukrotnie dłużej niż ich poprzednia wersja. Zostały dopuszczone do kontaktu z żywnością certyfikatem ISEGA. Słomki oraz ich opakowania są wykonane w 100% z papieru certyfikowanego przez PEFC i w 100% nadają się do recyklingu. To najnowocześniejsza proekologiczna słomka na świecie, ale na tym nie poprzestajemy – już pracujemy z naszym dostawcą nad jej kolejną wersją. Opakowania lodów McFlurry i patyczki do baloników są już obecnie całkowicie papierowe. 

A przy tym te drugie – w moim osobistym odczuciu – bezpieczniejsze dla dzieci. Nowe rozwiązania opracowaliśmy w oparciu o reakcje konsumentów badane w wybranych restauracjach, a Polska jest pierwszym rynkiem w systemie McDonald’s, w którym wdrożono tak nowoczesne rozwiązanie. To pozornie niewielkie zmiany, jednak ze względu na skalę działalności firmy mają ogromne znaczenie 

dla środowiska. Rocznie w naszych restauracjach zużywanych jest 160 mln słomek, 23 mln kubeczków McFlurry oraz 3,5 mln patyczków do balonów. Zmiana opakowań i technologie stosowane przez recyklerów umożliwiają nam stopniowe zamykanie obiegu oraz przetwarzanie odpadów np. na ręczniki papierowe. 

Mieć dobre opakowanie to jedno, ale zanim opakowanie stanie się odpadem, musi znaleźć się we właściwym pojemniku. Jak radzicie sobie Państwo z segregacją i recyklingiem odpadów w Waszych restauracjach?

Agnieszka Czarnecka: Bardzo dużą wagę przykładamy do edukacji, jak segregować odpady opakowaniowe. W każdej restauracji kosze na odpady opatrzone są odpowiednimi piktogramami. Adaptujemy wyposażenie restauracji do tego, aby segregacja odpadów była jak najbardziej klarowna dla naszych gości. Liderzy gościnności, czyli osoby dedykowane opiece nad gośćmi w sali jadalnej służą pomocą w przypadku wątpliwości; dodatkowo szkolimy wszystkich pracowników restauracji, aby mogli edukować gości, którzy tego oczekują. Świadomość ekologiczna w społeczeństwie rośnie bardzo szybko. Według badania przeprowadzonego w styczniu 2018 r. przez PBS 91% Polaków wskazuje, że zużyte opakowania są istotnym problemem dla środowiska naturalnego. Natomiast 93% respondentów jest zdania, że firmy sprzedające opakowane produkty powinny podejmować działania na rzecz zmniejszenia wpływu zużytych opakowań na środowisko naturalne. Z wyników tego badania dowiedzieliśmy się również, że 89% Polaków chętnie korzystałoby z możliwości segregacji w miejscach publicznych. Każdego dnia restauracje McDonald’s na świecie odwiedza 69 mln gości, dlatego bardzo istotna jest integracja całego systemu. Kolejny jego element to recykler, który będzie te odpady odbierał i przetwarzał. I wreszcie dostosowanie całej infrastruktury w restauracjach, tak aby segregacja i odbiór odpadów były zarówno skuteczne, jak i wygodne dla gości oraz naszych pracowników. Ze względu na BDO (Baza Danych Odpadowych – przyp. red.) i zmiany w ustawach wypracowujemy z naszymi recyklerami system pozwalający nam na przejęcie części odpadów – w tej chwili testujemy to w kilku naszych restauracjach. W tym kierunku zmierzamy – chcemy przejąć pełną odpowiedzialność za nasze odpady. Muszę przyznać, że ze świadomością ekologiczną naszych gości nie jest źle – recykler, który odbiera odpady z testowych restauracji, bez problemów przetwarza je na ręczniki papierowe czy papier toaletowy. Zanieczyszczenie frakcji papierowej jest bardzo niskie. Pod koniec tego roku odpady zostaną uwolnione, na ten moment są jeszcze odpowiedzialnością gmin. Kiedy to się stanie, będziemy mogli znacznie większą ilość naszych odpadów przejmować i przetwarzać. A mamy na nie mnóstwo ambitnych pomysłów. Mamy również bardzo długą listę proekologicznych koncepcji opakowaniowych, nad którymi pracujemy, i są one zakrojone na szeroką skalę: od wymiany opakowań z tworzyw sztucznych na papierowe, przez rezygnację z niektórych opakowań lub zmianę, która ograniczy ilość odpadów, po – wszędzie, gdzie to możliwe – wykorzystanie produktów monomateriałowych. Wspiera nas w tym kolejny partner strategiczny – firma HAVI, ekspert w projektowaniu rozwiązań opakowaniowych, z którą współpracuje nasz zespół odpowiedzialny za rozwój nowych opakowań. Jesteśmy przekonani, że zastosowana strategia w znaczny sposób przyczyni się do redukcji powstających odpadów opakowaniowych i zużywanych do produkcji tych opakowań surowców. Naszym celem jest również 100% recykling opakowań dla gości do 2025 roku we wszystkich restauracjach McDonald's. 

W jaki sposób McDonald’s Polska wybiera dostawców opakowań? Kierując się zasadą lokalności, czyli zamawiania produktów od lokalnych dostawców opakowań, w celu chociażby zmniejszenia śladu węglowego związanego z transportem, czy raczej stawiacie na kontrakty globalne i międzynarodowych dostawców?

Agnieszka Czarnecka: Dobierając partnerów biznesowych stawiamy na różnorodność, ale w tej różnorodności potrzebujemy także partnerstwa strategicznego, pozwalającego na bardzo bliską współpracę, jak np. z firmą Huhtamaki w przypadku słomek. Siadamy wówczas przy okrągłym stole z działem R&D dostawcy, który reprezentuje stronę technologiczną, my zaś wnosimy wkład funkcjonalny, związany z oczekiwaniami względem opakowania. Do współpracy zapraszamy również organizacje pozarządowe, które doradzają nam, w jakim kierunku powinniśmy zmierzać. Wtedy powstają idee, które są weryfikowane przez partnerów strategicznych i z tego powstaje pomysł na rozwiązanie wyzwania, przed którym stanęliśmy. Nasi dostawcy zatem to zarówno niewielkie, lokalne 

firmy, jak i międzynarodowe korporacje. Jeśli to tylko możliwe, korzystamy z lokalnej wiedzy i lokalnych surowców, ale nawet współpraca z globalnymi firmami nie oznacza wcale, że wydłużamy łańcuch dostaw – wiele z nich ma przecież oddziały w Polsce. Wręcz zachęcamy naszych partnerów do inwestowania na lokalnych rynkach – wspomniana firma Huhtamaki ma w Polsce dwa zakłady produkcyjne. Nasz dostawca opakowań z kartonu, choć jest częścią międzynarodowego koncernu, to firma o polskich korzeniach, która rośnie razem z nami. Wybierając dostawcę kierujemy się filozofią myślenia o biznesie – jeśli trafi do nas firma, która myśli podobnie jak my, kieruje się tymi samymi wartościami, działa z poszanowaniem środowiska i ludzi, to drzwi będą dla niej otwarte. A często współpraca z nami – jeszcze raz powołam się na skalę naszej działalności – umożliwia takiej firmie ekspansję i stanie się liczącym rynkowym graczem. Oczywiście mamy swoje wymagania, które są weryfikowane przez audytorów zewnętrznych, dotyczące zarówno bezpieczeństwa i higieny pracy, jak i bezpieczeństwa dostaw czy wielu innych obszarów. Jeśli jednak widzimy potencjał, chęć rozwoju i innowacyjność, to chętnie podejmujemy współpracę nawet z małymi firmami.

Dziękuję za rozmowę! 

Rozmawiała Anna Naruszko