Jarpak: nowy zakład, nowe możliwości
28 Jan 2022 09:54

Zakład Produkcji Opakowań z Tektury Jarpak to producent opakowań wielkogabarytowych z tektury falistej o ugruntowanej pozycji w regionie południowo-zachodniej Polski. Dynamiczny, dwucyfrowy wzrost firmy rok do roku możliwy jest dzięki nieustannym, ale przemyślanym inwestycjom, wspieranym przez fundusze unijne. W 2021 r. Jarpak oddał do użytku nową halę produkcyjną, w której stanął najnowszy jego nabytek – linia Jumbo włoskiej firmy Engico o unikalnym w Europie Środkowo-Wschodniej formacie. Pozwoliła ona zautomatyzować proces produkcji opakowań wielkogabarytowych i zaoferować klientom pudła bez ograniczeń wymiarowych.

Zakład Produkcji Opakowań z Tektury Jarpak Sp. z o.o. to firma rodzinna, założona w 1996 roku w Paczkowie w woj. opolskim. Od początku działalności specjalizuje się w produkcji opakowań wielkogabarytowych z tektury falistej, a wyrosła na bazie działu kartonaży w upadającej fabryce mebli. Ułamek sprzedaży Jarpaku stanowią opakowania z tektur litych i kaszerowanych, wykonywane we współpracy z podwykonawcami. Klienci zakładu wywodzą się przede wszystkim z branż izolacyjnej, instalacyjnej, budowlanej, AGD, meblarskiej i motoryzacyjnej. Firma skupia się na rodzimym, lokalnym rynku, ale w planach jest zwiększenie udziału eksportu (który obecnie wynosi ok. 5%) na rynki sąsiadujące – niemiecki, czeski czy słowacki.

Na przełomie lat 2003 i 2004 powstał drugi oddział firmy, zlokalizowany w Świdnicy w woj. dolnośląskim. W 2021 r. natomiast do użytku została oddana druga hala produkcyjna w Paczkowie o powierzchni 4 tys. m2, zbudowana na 5-hektarowej działce po fabryce mebli. Obecnie Jarpak dysponuje więc 3 zakładami, wyposażonymi w kompletne linie produkcyjne, które lokalnie kupują i przetwarzają tekturę falistą na gotowe opakowania wielkogabarytowe. Łącznie zatrudniają one ok. 200 osób – pracowników etatowych i agencyjnych. Od 3 lat Jarpak jest spółką z ograniczoną odpowie- dzialnością, której prokurentem i dyrektorem generalnym jest Krzysztof Wątrobiński, mój rozmówca: Naszą przewagą konkurencyjną – szczególnie w stosunku do dużych grup, oferujących opakowania z tektury falistej – jest bardzo duża elastyczność w zakresie wysokości nakładu. Nie przebieramy w zleceniach i realizujemy wszystkie potrzeby opakowaniowe naszych klientów – od jednego pudła po wielotysięczne wolumeny. W komunikacji z odbiorcami nie posługujemy się po prostu pojęciami minimalnego (jak duże grupy opakowaniowe) ani maksymalnego nakładu. W porównaniu z mniejszymi producentami wyróżnia nas z kolei własny dział badań i rozwoju, który dobiera optymalne rozwiązania opakowaniowe dla naszych klientów, oraz wyposażone w sprzęt renomowanych producentów laboratorium, umożliwiające wykonanie wszelkich badań zarówno surowca, jak i gotowych pudeł, wymaganych przez największych rynkowych graczy takich jak na przykład IKEA. Naturalnie posiadamy także wszelkie wymagane przez zleceniodawców certyfikaty, poczynając od ISO 9001, przez 14001 po 45001, jak również FSC.

W odpowiedzi na potrzeby rynku

W 2021 r. firma Jarpak przerobiła na opakowania blisko 40 mln m2 tektury falistej, rok wcześniej – 36 mln, a w 2019 r. – ok. 33 mln. Co roku obserwujemy dwucyfrowe wzrosty wolumenu produkcji i liczymy na kontynuację tego trendu również w tym roku – mówi Krzysztof Wątrobiński. – Inwestycja w linię produkcyjną Jumbo włoskiej firmy Engico z pewnością pozwoli nam lepiej zagospodarować nisze rynkowe i wejść w nowe segmenty opakowań wielkogabarytowych. Obserwuję, że od jakiegoś czasu klienci oczekują wyższych częstotliwości dostaw mniejszych partii zamówienia. Nie chcą mieć swoich magazynów opakowań, preferują system just-in-time i ta tendencja utrzymuje się od lat. Dodatkowo w czasie pandemii, na skutek związanych z nią perturbacji w dostępności surowców, pojawiło się nowe zjawisko – zamówień just-in-case, czyli na wszelki wypadek, nadal jednak magazynowanych u producenta opakowań. Dlatego duża powierzchnia magazynowa wyrobów gotowych jest w przypadku firmy takiej jak nasza koniecznością – czasami jest ona nawet większa niż powierzchnia produkcyjna. Jarpak dysponuje łączną powierzchnią ok. 15 tys. m2, z czego ponad połowę stanowi powierzchnia magazynowa.

Zakład w Świdnicy oparty jest na maszynach Bobst (inliner, rotacyjny box-maker DRO 1628 z możliwością nadruku flekso w 4 kolorach, sztanca płaska VISIONCUT oraz składarko-sklejarka wielopunktowa VISIONFOLD) i ze względu na swoją wysoką wydajność nastawiony jest na produkcję w wyższych wolumenach. Pierwszy zakład w Paczkowie specjalizuje się w realizacji bardzo krótkich serii i dostawach just-in-time, finalizowanych nawet w dniu złożenia zamówienia. Umożliwiają to m.in. box-maker Goepfert, sprawdzający się w produkcji opakowań w niskich nakładach z prostym nadrukiem flekso w jednym kolorze oraz technologia sitodruku. Najnowszy zakład produkcyjny w Paczkowie został wyposażony w unikalną w Europie Środkowo-Wschodniej linię produkcyjną Jumbo firmy Engico o maksymalnym formacie arkusza tektury 5,5 m (dł.) x 2,5 m (szer.), umożliwiającą nadruk flekso w dwóch kolorach. Otrzymywaliśmy coraz więcej zamówień na bardzo duże opakowania i początkowo realizowaliśmy je na półautomatycznej maszynie o gabarycie 4,2x2,5 m w zakładzie w Świdnicy – wyjaśnia Krzysztof Wątrobiński. – Chcieliśmy jednak zautomatyzować ten proces, a także zaoferować naszym klientom możliwość produkcji opakowań bez ograniczeń gabarytowych. W dobie pandemii wyraźnie wzrosło również zapotrzebowanie na wielkogabarytowe opakowania e-commerce wśród firm z branży przemysłowej, nie tylko FMCG, dlatego zapadła decyzja o inwestycji w linię Jumbo firmy Engico.

Nisze szansą rozwoju

Zainstalowana jesienią ub.r. linia produkcyjna składa się m.in. z podajnika Fossaluzza, 2 zespołów fleksograficznych oraz podwójnego slottera, pozwalającego wykonywać opakowania bez limitu wysokości. Ta cecha linii była jednym z głównych powodów, dla których firma Jarpak wybrała ofertę Engico. Pozostałe to elastyczność, jaką oferuje w zakresie wymiarów opakowań oraz krótki czas przezbrojenia. Stacja wykrawania rotacyjnego, składarko-sklejarka z klejeniem na zimno, podwójna głowica zszywająca i stacja do nanoszenia taśmy maskującej, automatyczny stół odbiorczy oraz półautomatyczny podajnik palet to kolejne elementy 

linii, która zakończona jest rolotokami firmy Fossaluzza oraz foliarką. Cały proces – od podstawienia palety z surowcem do odbioru gotowego opakowania – odbywa się automatycznie, bez wykorzystania wózków widłowych. Intralogistyka jest zautomatyzowana, a linię obsługuje 5-6 osób. Jej średnia wydajność to 1000-1200 opakowań wielkogabarytowych na godzinę. Co ciekawe i unikalne, maszyna Engico Jumbo umożliwia także przetwarzanie tektury 7-warstwowej, będącej niszowym, ale coraz częściej poszukiwanym produktem np. przez branżę rowerową, która również coraz większą część produkcji sprzedaje przez internet – dodaje Krzysztof Wątrobiński. – Pomimo swoich gabarytów maszyna ta pozwala na wykonywanie opakowań z bardzo wąskim panelem (szerokością) – od 15 cm. Przy tych rozmiarach to naprawdę nie jest takie proste, a coraz bardziej istotne np. dla producentów telewizorów, które stają się coraz cieńsze, czy wspomnianych rowerów. W tym segmencie rynku upatrujemy dużej szansy rozwoju dzięki nowej inwestycji.

Maszyna przyjechała do Jarpaku wiosną ub.r., więc jej wdrożenie zaczęło się w czasie trwającej, zaawansowanej pandemii. Mimo tego instalacja przebiegła sprawnie, a przed nią mieliśmy możliwość przeprowadzenia szeregu testów w zakładzie firmy Engico – mówi dyrektor generalny Jarpaku. – Tak naprawdę stworzyliśmy tam sobie linię produkcyjną, wykonywaliśmy polimery, wykrojniki i wytwarzaliśmy opakowania, które dominują w naszej ofercie. Dzięki temu mieliśmy pewność, że to, co zobaczyliśmy we Włoszech, przełoży się również na codzienną pracę w warunkach produkcyjnych i maszyna spełni nasze oczekiwania w zakresie jakości druku, cięcia czy składania. Linia produkcyjna objęta jest zdalnym serwisem, co daje nam poczucie bezpieczeństwa, że wsparcie serwisowe możemy otrzymać niemalże natychmiast. Na pewno wciąż się jeszcze jej uczymy i pewnie niejednokrotnie zaskoczy nas swoimi możliwościami.

Strategia zrównoważonego rozwoju

Istotnym elementem strategii inwestycyjnej są fundusze unijne, na których Jarpak w dużej mierze oparł swój dynamiczny rozwój. Pierwsze wnioski unijne w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych złożyliśmy w latach 2003/2004 i dzięki nim wyposażyliśmy zakład w Świdnicy, co pozwoliło nam zaistnieć na rynku opakowań wielkogabarytowych – wspomina Krzysztof Wątrobiński. – Kolejne programy wykorzystaliśmy w latach 2006 i 2010, a swoistą ucieczką do przodu była decyzja o zakupie czterech linii Bobst w 2014 roku, na które złożyliśmy połączony projekt regionalny i krajowy i pozyskaliśmy ponad 20 mln zł dotacji. Myślę, że podobny efekt będzie miała inwestycja w linię Engico Jumbo, wsparta zbliżoną kwotą. Szacuję, że z funduszy europejskich pozyskaliśmy łącznie 50 mln zł, co na pewno bardzo przyśpieszyło nasz rozwój. Zamierzamy składać wnioski w kolejnej – być może już ostatniej perspektywie, choć kieruję się zasadą, że inwestuję jedynie wówczas, kiedy jest to uzasadnione ekonomicznie także bez wsparcia unijnego. Wówczas dotacja jest bonusem, bardzo przydatnym, ale nie warunkującym możliwości zakupu. Nie kupuję również maszyn pod produkcję, której nie mam jeszcze w ofercie. Inwestycja musi być poparta przekonaniem, że mamy ugruntowany rynek zbytu i know-how, a jej głównymi celami są podniesienie wydajności i poziomu automatyzacji procesów produkcyjnych, dzięki czemu będziemy w stanie szybciej realizować zamówienia naszych klientów i zyskamy szansę wejścia do dużych grup. Czas pokazał, że ta strategia sprawdziła się z powodzeniem. Myślimy jeszcze o tekturnicy, wielokolorowej maszynie drukującej flekso, która uzupełniłaby naszą ofertę o opakowania z nadrukiem wysokiej jakości (flekso HD), automacie sztancującym oraz sklejarce, umożliwiającej produkcję w linii. Trendy rynkowe, a więc rosnący udział e-commerce w strukturze handlu, skłaniają mnie również do poszerzenia oferty o opakowania z taśmami klejącymi czy do zrywania.

Surowiec do produkcji opakowań wielkogabarytowych, czyli tekturę falistą na ten moment Jarpak kupuje na rynku od trzech głównych dostawców, ale coraz częściej myśli Krzysztofa Wątrobińskiego biegną w kierunku własnej tekturnicy, która – szczególnie w obecnych, pełnych wyzwań czasach, jeśli chodzi o dostępność materiałów – pomogłaby firmie uniezależnić się od okresowych niedoborów. Działka o powierzchni 5 ha, na której stanęła nowa hala produkcyjna, umożliwia nam takie plany – konkluduje dyrektor generalny.

Anna Naruszko