Prestiż i jakość: Bobst VISIONCUT w firmie Nawrot Opakowania 
1 Jan 1970 13:37

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

  Producent opakowań tekturowych, firma Nawrot Opakowania, od blisko 20 lat zajmuje się produkcją opakowań o różnych kształtach i wymiarach. Dzięki zaawansowanej i innowacyjnej linii produkcyjnej, której gwiazdą jest nowoczesna sztanca płaska Visioncut 1.6, zaspokaja potrzeby szerokiego grona klientów z Polski i zagranicy. 

Założyciel i właściciel firmy Karol Nawrot do dzisiaj nie ma racjonalnego wytłumaczenia swojej decyzji o wejściu do branży opakowaniowej. Podjąłem ją w 2005 roku, jako młody księgowy na dorobku. Nie znałem się na opakowaniach, nie miałem klientów ani rynków zbytu. Za to miałem mnóstwo chęci i przekonanie, że tektura to fajny, ekologiczny materiał – opowiada. Rozpoczął samodzielne poszukiwania informacji o opakowaniach, rodzajach tektury falistej i technologiach jej produkcji, odwiedzał targi branżowe w Polsce. 

Pod znakiem inwestycji

Firma wykonywała zlecenia na prostych maszynach firm potrzebujących opakowań w niewielkich nakładach. W oddalonych o kilka kilometrów od centrum Rawicza Żylicach znalazł 7-hektarową działkę w doskonałej lokalizacji, rzut kamieniem od wtedy planowanej – a dzisiaj już ukończonej – drogi ekspresowej S5 łączącej Wrocław z Poznaniem (i docelowo z autostradą A1). 

Firma rozlokowała się w niewielkim budynku, w którym poprzedni właściciel planował uruchomienie rozlewni wód mineralnych. Hala produkcyjna zaczęła zapełniać się kolejno kupowanymi maszynami, m.in. dwiema używanymi składarko-sklejarkami, automatem sztancującym, sloterem z dwukolorowym nadrukiem. 

Początki naszej działalności w Żylicach to nieustanne inwestycje: w maszyny, w ludzi, w budynki. Oraz we własny transport drogowy, z myślą o uniezależnieniu się od firm spedycyjnych, które są drogie i nie zawsze wystarczająco elastyczne na nasze potrzeby – podkreśla właściciel. Dzisiaj Nawrot Opakowania ma własne ciągniki siodłowe, które rozwożą tekturowe opakowania do klientów w Niemczech, Czechach, Danii, Szwecji i Polsce. 

Mamy bardzo szeroką gamę klientów z wielu branż i miałbym naprawdę duży problem, aby wymienić pięć, na których bazujemy. Są wśród nich zarówno firmy spożywcze, motoryzacyjne, jak i odzieżowe. Poza tym nasze opakowania kartonowe są z powodzeniem wykorzystywane w branżach kosmetycznej, meblarskiej, elektronicznej oraz logistycznej. Oprócz najpopularniejszych wzorów opakowań dajemy również naszym klientom możliwość realizacji indywidualnych projektów, w pełni dostosowanych do potrzeb danej branży – podkreśla Karol Nawrot. 

Aby przetrwać w konkurencyjnym otoczeniu, jego firma musiała rozbudowywać park maszynowy. Używane maszyny pracowały na trzy zmiany, a i tak nie były w stanie poradzić sobie z realizacją zamówień. Zwłaszcza po wybuchu pandemii koronawirusa, która w krótkim czasie jeszcze bardziej zwiększyła popyt na opakowania. Wtedy zapadła decyzja o inwestycji w nowoczesną technologię, która pozwoli zwiększyć potencjał produkcyjny przedsiębiorstwa. Dla Nawrot Opakowania miał to być zakup nowoczesnej sztancy płaskiej. 

Marzenie mam 

Wybór padł na firmę Bobst. Dlaczego właśnie na nią? Odkąd pamiętam, moim marzeniem była sztanca płaska Bobst, bo to kwintesencja najwyższej jakości. Przez lata to była fantazja, aż do momentu wybuchu pandemii. Zważywszy na ilość opakowań, które przerabialiśmy – a jednocześnie liczbę zleceń, które nam uciekały z braku mocy produkcyjnych – nie mogłem dłużej czekać. Wiedziałem, że maszyna musi być nowa, bo lepiej kupić nową drogą niż używaną drogą maszynę. Pozostawało pytanie: czy to będzie Bobst?

Karol Nawrot skontaktował się z łódzką centralą szwajcarskiego producenta, zaczął jeździć po drukarniach i oglądać maszyny w akcji. W jednym z zakładów mógł przyjrzeć się pracującym obok siebie sztancom marki Bobst i Eterna. Od 2011 r. Eterna, chiński producent maszyn do wykańczania opakowań po druku, stał się częścią Grupy Bobst. Nawrot przyznaje, że był bliski wyboru tańszej, azjatyckiej opcji na szwajcarskich podzespołach, a mimo to wybrał model Visioncut. Jednak z punktu widzenia prestiżu Bobst okazał się bezkonkurencyjny.

Maszyna dotarła do Żylic w grudniu 2022 roku, nieco później, niż początkowo zakładano, bo wojna w Ukrainie i zatory w łańcuchach dostaw spowolniły realizację kontraktów. Na początku operatorzy maszyny w obecności techników z firmy Bobst przeprowadzili rozruch i od tego czasu urządzenie działa w systemie jednozmianowym, a od 1 września br.– dwuzmianowym. 

Więcej możliwości

Od momentu wprowadzenia na rynek maszyny Visioncut błyskawicznie zdobywa ona uznanie kolejnych producentów, którym zależy na najwyższej precyzji wykra-wania przy jednoczesnym zachowaniu dużej elastyczności, wydajności produkcji i oszczędności. Model powstał jako kompaktowe rozwiązanie przeznaczone dla odbiorców szukających niedużej maszyny, którą można bez trudu zintegrować z istniejącą linią produkcyjną. Obsługująca wszystkie rodzaje podłoży oraz odpowiednia zarówno dla krótkich, jak i długich zleceń sztanca łączy w sobie solidność, niskie koszty eksploatacji, prostą obsługę i optymalną wydajność, w efekcie spełniając wyśrubowane oczekiwania dzisiejszego rynku. 

Visioncut 1.6 ma format najbardziej dopasowany do potrzeb żylickiego zakładu i do gabarytów pudeł, które w nim powstają. Przed zainstalowaniem nowej wycinarki firma koncentrowała się na produkcji konwencjonalnych pudeł klapowych. To nie są wysoko przetworzone opakowania sprzedażowe, ale pudła z tektur szarych i białych, trójwarstwowych lub pięciowarstwowych, do transportu opakowań jednostkowych, które zadrukowujemy maksymalnie trzema kolorami – podkreśla Karol Nawrot. Po uruchomieniu Visioncut ofertę uzupełniły kle- jone 3- lub 4-punktowo opakowania fasonowe, zgodne z wzornikiem FEFCO lub skrojone pod indywidualne potrzeby klientów, o nietypowej konstrukcji, które dzięki swym kształtom lepiej nadają się do pełnienia funkcji marketingowych, np. promocyjnych lub jako elementy ekspozycji reklamowych. Dodatkowo solidne kartony fasonowe szybko i łatwo się składają, dlatego też znajdują zastosowanie w przedsiębiorstwach zajmujących się pakowaniem przesyłek.

Instalacja Visioncut 1.6 przebiegła sprawnie i nie zakłóciła pracy zakładu. Technicy BOBST współpracowali z operatorami z Nawrot Opakowania, aby upewnić się, że maszyna została skonfigurowana odpowiednio do potrzeb i będzie działała bez zastrzeżeń. Ponieważ sztanca stanęła w nowej hali, która była szykowana pod tę instalację, pomogli również w określeniu wymagań konstrukcyjnych (przygotowanie podłoża, wytrzymałość posadzki, umiejscowienie kanału odpadowego itd.) oraz optymalnego przebiegu dostawy. Operatorzy poznali możliwości nowego sprzętu w czasie dwutygodniowego szkolenia, które odbyło się na miejscu, w Żylicach. 

Co dalej?

Karol Nawrot nie ma wątpliwości, że inwestycja w Visioncut była dobrą decyzją. Jego firma weszła na wyższy poziom wszechstronności, skróciła też czas realizacji zleceń. Maszyna zachwyca wysokim poziomem automatyzacji, lepszą jakością sztancowania, podniesionymi mocami produkcyjnymi, dużą różnorodnością formatów i energooszczędnością. Zakupowi Visioncut towarzyszyły inwestycje: w składarko-sklejarkę do klejenia pudeł 3- i 4-punktowych, która znacznie rozszerzyła potencjał producenta w zakresie wytwarzania opakowań o nietypowych konstrukcjach; park maszynowy uzupełniła również sztanca rotacyjna włoskiego producenta do produkcji opakowań klapowych. 

Nic dziwnego, że zdaniem Karola Nawrota największym wyzwaniem, przed którym stoi obecnie jego firma, jest znalezienie dodatkowego miejsca. Trzy hale, w których są zlokalizowane pomieszczenia socjalne, magazyny i park maszynowy, już nie wystarczą. Obecnie budowana jest kolejna hala, w której znajdzie się miejsce na część produkcyjną i magazynową. 

Niewykluczone, że w nowej hali w niedalekiej przyszłości stanie maszyna do druku fleksograficznego, bo brak zaawansowanej technologii w tym zakresie to pięta achillesowa jego zakładu, nie kryje Karol Nawrot: Do rozszerzenia naszej obecności na niektórych rynkach, na przykład spożywczym, brakuje nam właściwie tylko tego jednego: dobrej i niezawodnej maszyny drukującej. Czyżby szykował się zakup kolejnego Bobsta? Czas pokaże.

Tomasz Krawczak