Flint Group: musimy pogodzić się z długofalowym wzrostem cen surowców
18 Sep 2014 10:30

„Począwszy od połowy 2013 r. cena kilku kluczowych surowców niestety wzrosła” - mówi Jan Paul van der Velde, starszy wiceprezes ds. zaopatrzenia, zrównoważonego rozwoju, IT oraz regulacji w Flint Group. „Podkreślaliśmy ten fakt w naszych raportach dotyczących surowców w końcu ubiegłego roku oraz w maju bieżącego roku, a teraz widzimy, że ten trend się bardzo wzmocnił.” Ceny materiałów wykorzystywanych do wytwarzania produktów dla sektorów heatsetu, coldsetu, druku arkuszowego oraz opakowań rosną bez przerwy w ostatnich miesiącach.

„Jestem przekonany, że do większości klientów dotarły zapowiedzi od wielu producentów pigmentów, dotyczące konieczności znaczących podwyżek cen półproduktów do wytwarzania czerwonych i żółtych pigmentów, które są składnikami farb stosowanych we wszystkich aplikacjach druku. Niektóre z nich w ciągu ostatnich kilku miesięcy wzrosły o 30-50% i nie widać końca tego trendu.” Główną przyczyną zwyżki kosztów są coraz surowsze przepisy dotyczące ochrony środowiska oraz ich bezwzględne wdrażanie. „Wielu producentów, np. Bon acidu, musiało zamknąć produkcję lub zainwestować duże środki w stacje oczyszczania wody” - dodaje Jan Paul. „W konsekwencji ten produkt jest obecnie słabo dostępny i będzie powodował problemy, bowiem wielu jego producentów w Chinach i nie tylko nie posiada wystarczających możliwości finansowych, by inwestować w spełnianie nowych wymogów. Choć Flint Group już teraz współpracuje z dostawcami, którzy wdrożyli najsurowsze wymagania, nie jesteśmy niestety odporni na siły działające na normalnym rynku 'podaży i popytu'”.

Problemy z pozyskaniem dotyczą również kalafonii. „Rynek – jak się wydaje – zaakceptował fakt, że czasy, gdy w ostatnich 30 latach średnia cena za tonę zawierała się w zakresie od 400 do 800 dolarów, należą do przeszłości. Po osiągnięciu szczytowego poziomu w 2011 r., gdy kalafonia sprzedawała się po 3,5 tys. dolarów za tonę, ceny spadły, jednak w 3. i 4. kwartale ubiegłego roku znowu zaczęły rosnąć. Przemysł nigdy nie podniósł się po podwyżkach przed 2012 r., dlatego obecny – wolny, ale nieustanny wzrost cen – jest bardzo bolesny. Tym bardziej, że stosowanie materiałów alternatywnych jest obecnie mniej sensowne, skoro produkty z ropy naftowej również są droższe.”

Niepokoje w Libii, Iraku, Syrii oraz ostatnio w Europie Wschodniej również odbijają się na walutach oraz cenach ropy, bezpośrednio wpływając na koszty rozpuszczalników. Brak gwarancji, że ceny ropy będą spadać sprawia, że zakupy „na zapas” nie chronią już firm przed problemami. Dodając do tego niepokoje związane z dostawami gazu z Rosji oraz słabnącą walutą euro, Europa odczuwa obecnie negatywne efekty wspomnianych podwyżek na rynkach globalnych.

Wyzwania stoją również przed rynkiem materiałów stosowanych do produkcji opakowań giętkich. „Podobnie jak w przypadku druku mediów, podobne czynniki kosztotwórcze zaczynają wpływać na ceny pigmentów używanych do produkcji opakowań. Jestem przekonany, że w przyszłości wielu klientów zauważy nieustannie podwyżki cen dwutlenku tytanu oraz oktanu etylu (ETAC)”.

„Wierzę, że mamy przed sobą dłuższy okres wzrostu poziomów inflacji, powodowanych przez problemy z energią (ropą i gazem), niepokoje geopolityczne wpływające na stawianie barier handlowych, wzrost kosztów zrównoważonego rozwoju oraz ogólnego wzrostu ekonomicznego.”
Jak zapewnia Flint Group, jej kadra ekspertów już teraz rozważa najwłaściwsze metody reagowania na wspomniane trendy podwyżek cen i będzie kontaktowała się z klientami w tych kwestiach w odpowiednim czasie.

Na podstawie informacji Flint Group opracował TK