4 października Komisja Europejska zaproponowała projekt poprawki, która odroczy o rok wdrożenie rozporządzenia mającego na celu ograniczenie wylesiania związanego z towarami: nie tylko importowanymi, ale także produkowanymi i eksportowanymi z Unii Europejskiej (tzw. rozporządzenie EUDR). Sektor celulozowo-papierniczy z zadowoleniem przyjął tę zapowiedź, traktując ją jako szansę na takie dopracowanie prawa, by lepiej zapobiegało procesom trzebienia obszarów leśnych. Opóźnienie wprowadzenia rozporządzenia będą musiały jeszcze potwierdzić Parlament Europejski i Rada UE.
Choć zapowiedzi towarzyszyła publikacja długo oczekiwanych wytycznych dotyczących wdrożenia EUDR, to jednak system informacyjny zbudowany przez UE w celu egzekwowania śledzenia materiałów i towarów nie jest jeszcze gotowy. Nie opracowano ciągle także systemu analizy porównawczej oceniającego poziom ryzyka w poszczególnych krajach. W związku z tymi opóźnieniami unijny sektor celulozowo-papierniczy reprezentowany przez Cepi głośno mówił o potrzebie wprowadzenia okresu przejściowego dla EUDR.
Stosowanie przejściowych okresów wdrażania prawodawstwa UE nie jest niczym niezwykłym. Poprzednik EUDR, rozporządzenie UE w sprawie drewna (EUTR) miało 3-letni okres przejściowy, chociaż jest znacznie mniej skomplikowanym systemem od EUDR. EUTR pozostaje w mocy i gwarantuje, że drewno z nielegalnych źródeł nie jest wprowadzane na rynek UE.
Zgodnie z zapisami EUDR to na firmach spoczywa obowiązek udowodnienia, że ich produkty nie zostały wyprodukowane na obszarach wylesionych po 2020 roku. Wymaga to przekazywania informacji o śledzeniu poszczególnych ogniw złożonych łańcuchów wartości, co jest szczególnie trudne, gdy na produkt końcowy składają się surowce pochodzące z różnych źródeł, jak jest w przypadku papieru. Opóźnienie rozporządzenia powinno umożliwić jego skuteczniejsze wdrożenie i lepsze zapobieganie wylesianiu.
Jak powiedział Jori Ringman, dyrektor generalny Cepi (Konfederacji Europejskiego Przemysłu Papierniczego): EUDR jest zbyt ważne, by wdrożyć je źle. Naturalnie nie ignorujemy kryzysu środowiskowego i zagrożenia klimatycznego, które EUDR ma pomóc rozwiązać. Nasza branża nie jest też źródłem wylesiania. Z biznesowego punktu widzenia wylesianie stanowi poważne ryzyko dla reputacji każdej branży; co więcej, przyszłość naszej zależy od zdrowych lasów. W pełni popieramy cele EUDR i uważamy, że dzięki nowemu harmonogramowi Unia Europejska i jej partnerzy handlowi zyskają znacznie większe szanse na ostateczne wyeliminowanie wylesiania.”
Opracowano na podstawie informacji Cepi