Firma Tesco przyznała, że badania konsumentów przekonały ją do poparcia decyzji odnośnie hybrydowego systemu etykietowania. Połączy on obecnie stosowane normy tzw. zalecanego dziennego spożycia (GDA) z systemem znakowania typowym dla drogowej sygnalizacji świetlnej.
Coraz powszechniej stosowane normy GDA umożliwiają klientom poznanie szczegółowych wartości odżywczych produktów, dzięki czemu mogą oni uniknąć nadmiernego spożycia niepożądanych składników diety. Niektóre z nich, takie jak cukier, tłuszcze nasycone i sód (sól) powinny być – zgodnie z międzynarodowymi zaleceniami żywieniowymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – spożywane w ograniczonych ilościach. Dzięki informacji zamieszczonej na produkcie wystarczy rzut oka, by poznać liczbę kalorii w porcji produktu, a także cukrów i innych składników. Przydatna jest także informacja o procentowym pokryciu dziennego zapotrzebowania na dany składnik odżywczy, co pozwala lepiej zbilansować dietę.
Zamówione przez Tesco badania konsumenckie ujawniły, że konsumenci są zadowoleni z oznaczeń GDA i przedkładają je nad system kolorystyczny (wykorzystujący kolor zielony, żółty i czerwony do informowania o zawartości cukrów, soli i tłuszczów w porcji żywności), który nie dostarcza im informacji wystarczająco dokładnych, by na ich podstawie dokonać rzeczowego wyboru kupowanych produktów. Jednocześnie wykazały jednak, że połączenie GDA i „świateł drogowych”, dających proste wskazówki „na pierwszy rzut oka”, zapewniają najbardziej dokładne i sensowne informacje. Konsumenci życzyliby sobie również stosowania jednolitego systemu oznaczeń przez wszystkie firmy, dlatego Tesco zamierza współpracować z brytyjskim rządem, organizacjami pozarządowymi, publiczną służbą zdrowia, sprzedawcami i dostawcami nad wypracowaniem metody osiągnięcia tego celu.
Dyrektor generalny firmy Tesco, Philip Clarke, powiedział: Tesco przoduje w dostarczaniu kupującym jasnej informacji o pożywieniu, które jedzą i było pierwszym sprzedawcą, jaki zdecydował się umieścić informacje na temat wartości odżywczych na przedniej stronie naszych opakowań w 2005 r. Dodał też: Zawsze słuchamy naszych klientów, a ci powiedzieli nam,
że poprzez połączenie popularnych etykiet GDA z kodowaniem kolorystycznym możemy im ułatwić najzdrowszy wybór pożywienia, które kupują.
Światła, które dzielą
Zmiana podejścia Tesco do kwestii umieszczenia na opakowaniach „świateł drogowych” dokonała się po pięciu latach zdecydowanego oporu. Firma oponowała przeciw wdrożeniu systemu rekomendowanego od 2007 r. przez Agencję ds. Standardów Żywności (FSA), m.in. poprzez emisję reklam w stacjach telewizyjnych, które promowały od początku preferowany przez Tesco system GDA.
Sprzeciw Tesco wobec „świateł drogowych” odzwierciedlał generalną niechęć do tego systemu wyrażaną przez producentów żywności. Twierdzili oni, że uproszczona informacja może wprowadzać klientów w błąd. Na przykład coca-cola zawierająca substancje słodzące zamiast cukru zostałaby oznaczona kolorem zielonym, podczas gdy naturalny sok owocowy z wysoką
zawartością naturalnych cukrów – czerwonym. Słodki napój gazowany ma mało tłuszczów nasyconych, tłuszczów prostych i sodu (zielone światła), a znacznie zdrowsze mleko średni poziom tłuszczów nasyconych, tłuszczów prostych i cukru (żółte światło). W tym systemie słodki napój wydawałby się zdrowszy od soku czy mleka, co oczywiście nie jest prawdą – tłumaczyli przeciwnicy „świateł drogowych” dodając, że identyczne zastrzeżenie dotyczy wielu innych produktów, takich jak miód czy ser, które – choć na opakowaniach straszyłyby czerwonym lub żółtym kolorem – stanowią ważną część zdrowo zbilansowanej diety.
Odrzucony system nie zrobiłby również rozróżnienia między masłem i półtłustą margaryną. Oba produkty zostałyby oznaczone kolorem czerwonym, ponieważ zawierają dużo tłuszczu. Bardzo zdrowe produkty, takie jak pełne witamin i minerałów orzechy również otrzymałyby czerwone światło ostrzegawcze. Te przykłady wyraźnie pokazują, że oznaczenia kolorystyczne nie sprawdzają się w odniesieniu do podstawowych produktów. Naszym zadaniem jest stworzenie takiego systemu, który będzie sprawnie opisywał każdy produkt żywnościowy, w tym i napoje bezalkoholowe – komentowała eurodeputowana z Niemiec, Renate Sommer.
Te poglądy zwyciężyły i w czerwcu 2010 r. Parlament Europejski odrzucił propozycję uczynienia „świateł drogowych” obowiązującymi na opakowaniach Unii Europejskiej. Przeciw głosowało 2/3 posłów. Naturalnie decyzja wzbudziła niezadowolenie licznych specjalistów ds. żywienia, którzy dostrzegali w systemie „świateł drogowych” prostą i czytelną metodę informowania o dobrych i złych składnikach diety. Niedawna decyzja Tesco zdaje się wskazywać, że kompromis między obydwoma stanowiskami można osiągnąć przy odrobinie dobrej woli.
Opracowano na podstawie informacji firmy Tesco