Grupa czołowych producentów opakowań z Wielkiej Brytanii połączyła siły w walce z rządową propozycją wprowadzenia „zwykłych” (pozbawionych zdobień) opakowań do wyrobów tytoniowych. Do protestu zachęcają również innych decydentów z sektora opakowań, poligrafii, artykułów spożywczych i napojów. Przekonują, że to ostatni dzwonek na wyrażenie swego niezadowolenia, zanim napoje alkoholowe i wysokosłodzone oraz tłuste jedzenie z „fast foodów” trafią na listę Departamentu Zdrowia zawierającą opakowania „do odstrzału.”
Obawy producentów podziela wiele środowisk; propozycje rządowe znalazły się na ostrzu krytyki parlamentarzystów, czołowych biznesmenów oraz komentatorów życia politycznego i ekonomicznego, którzy widzą w nich bezprecedensowe zagrożenie dla wolności wypowiedzi i informacji, otwartą zachętę do rozwoju czarnego rynku oraz ryzyko wzrostu bezrobocia i – w szerszej perspektywie – cios dla brytyjskiej ekonomii (tylko zamknięcie dwóch brytyjskich fabryk koncernu Chesapeake wysłałoby na „zieloną trawkę” ponad 100 pracowników; wpłynęłaby również na spadek zatrudnienia w firmach API – dostawcy folii do owinięć na pudełka papierosów – czy Parkside, producenta opakowań giętkich na tytoń). Co więcej, wprowadzenie kontestowanych przepisów stanowiłoby precedens, który w przyszłości może prowadzić do prób odgórnej regulacji innych sektorów dóbr konsumpcyjnych.
Mike Ridgway, rzecznik grupy, w której skład wchodzą API Group i firmy Parkside Flexibles, Chesapeake, Weidenhammer oraz Payne, komentuje: O ile „zwykłe” czy „standardowe” opakowania stanowią dla firm z sektora MISP, zaangażowanych w łańcuch dostaw wyrobów tytoniowych, problem kluczowy i najbardziej bieżący, to właśnie precedens, jaki stworzyłyby dla innych sektorów, uważamy za najbardziej niebezpieczny w dłuższej perspektywie. W sytuacji, gdy legislatorzy zajmują się tematem minimalnych cen alkoholu, toczą się debaty nad „podatkiem od otyłości” i pojawiają się głosy za potrzebą umieszczania ostrzeżeń zdrowotnych na napojach alkoholowych i „śmieciowym” pożywieniu, producenci dóbr muszą otworzyć oczy na bardzo prawdopodobne zagrożenie wprowadzenia „zwykłych”opakowań dla wielu artykułów konsumpcyjnych.
Istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że rząd dokona pospiesznych zmian legislacyjnych bez niezbędnych badań, w których wyniku zniszczy wartości tworzone przez markowe produkty i związane z nimi inwestycje w kreatywność, wzornictwo oraz innowacje. W świecie „zwykłych opakowań” nie będzie innej drogi wejścia na rynek nowych produktów lub firm niż niska cena. Będzie to miało wielkie implikacje dla producentów dóbr oraz dla sektorów reklamy, wzornictwa oraz poligrafii i opakowań. Ironią losu jest, że wszystkie te zmiany spowodują spadek cen sprzedaży, który w praktyce może zwiększyć poziom konsumpcji.
Grupa podkreśla, że w wyniku działań przemytników papierosów brytyjski rząd już teraz traci szacunkowo 3,1 mld funtów szterlingów wpływów podatkowych rocznie. Chce wykorzystać swoją wiedzę na temat ochrony marki i bezpieczeństwa opakowań, by podkreślić, w jaki sposób nowe prawo spowoduje wzrost liczby przestępstw przeciw prawu własności intelektualnej oraz fałszerstw ze względu na łatwość, z jaką pozbawione wyróżników marki opakowania będzie można kopiować.
Mike Ridgway dodaje: Propozycja, która jest niedopracowana i gwarantuje Wielkiej Brytanii przylepienie łatki złego miejsca do prowadzenia biznesu, będzie też otwartą zachętą dla czarnego rynku. Produkty podrabiane i przemycane już teraz są podstawowym problemem w krajach, gdzie artykuły markowe są wysoko cenione, a rynkowe ceny pompowane przez wysokie stopy podatkowe. Jest oczywiste, że zwykłe opakowania będzie łatwiej kopiować, a konsumenci staną się mniej zainteresowani faktem, czy kupują oryginalne czy podrabiane produkty. To zaś nie tylko podkopie interesy wielu producentów i sprzedawców autentycznych dóbr, ale również zmniejszy rządowe wpływy z podatków, nakręci zyski kryminalistów i spowoduje wzrost ryzyka dla zdrowia, wynikającego z konsumpcji podrabianych produktów.
W kwietniu br. Departament Zdrowia ogłosił, że okres konsultacji społecznych dotyczących wspomnianej propozycji zakończy się 10 lipca. Grupa przeciwników zachęca zainteresowane strony, by wyrażały swoje podglądy za pośrednictwem stowarzyszeń branżowych i kierowały je do rządu, a także kontaktowały się bezpośrednio ze stroną internetową Departamentu Zdrowia.
Na podstawie informacji Print Business Magazine opracował TK