Roślina z kubka, czyli ekologia w społecznym wydaniu
20 May 2015 15:00
Być może już wkrótce inicjatywa Alexa Henige'a, studenta ostatniego roku kalifornijskiej politechniki (California Polytechnic State University), zmieni zużyte kubki papierowe po kawie na wynos w narzędzie walki z deforestacją lasów.
Amerykanie wypijają co roku ok. 146 mld kubków kawy sprzedawanej na wynos (to średnio 3 kubki na głowę mieszkańca USA dziennie). Każdy z papierowych pojemników, w których jest serwowana, nadaje się do ponownego przetworzenia 2- lub 3-krotnie; później staje się bezwartościowym śmieciem, który w najlepszym razie trafia na wysypiska, w najgorszym zanieczyszcza środowisko. Widok zalegających na poboczu kalifornijskiej autostrady śmieci natchnął Henige'a: a gdyby zamienić je w drzewa i polne kwiaty? Takie były początki idei; ostatecznie przybrała ona formę pierwszego w świecie kubka, który można... zasadzić.
Henige jest autorem inicjatywy, która – jak wierzą on i jego współpracownicy – wkrótce przyczyni się do redukcji ilości dwutlenku węgla w atmosferze (średnio jednej tony CO2 rocznie przez każdy kubek). W ściankach papierowego kubka jego projektu – wykonanego z włókien pochodzących z recyklingu – zatopione są nasiona roślin występujących w Kalifornii. To bardzo ważne, ponieważ pojawiły się głosy przestrzegające przed ryzykiem rozprzestrzenienia za pośrednictwem kubków inwazyjnych gatunków flory. Henige uspokaja, że w poszczególnych regionach stanu będą dystrybuowane pojemniki zawierające wyłącznie lokalnie występujące rośliny.
Osoby, które nie chcą bawić się w ogrodnictwo, będą mogły wyrzucić kubki do śmietników w kawiarniach i sklepach, specjalnie dla nich przeznaczonych. Henige chciałby, by odbierała je jego firma – o nazwie Reduce. Reuse. Grow. – i wysadzała masowo w miejscach, które tego potrzebują. Część pojemników zostanie też wykorzystana do ponownego recyklingu. Kubki, które trafią do środowiska jako śmieci, również mogą wykiełkować w roślinki, choć w naturalnych warunkach potrwa to dłużej – przewidywany czas rozkładu pojemnika to 6 miesięcy.
Koszt produkcji kubka z sadzonką nie jest duży – 20 centów to tyle, ile kosztuje wyprodukowanie kubka biodegradowalnego i ledwie dwukrotnie więcej niż standardowego pojemnika z papieru. Pomysł RRG ma szansę wejść w życie, bo znalazł wsparcie prywatnych inwestorów zasilających – na ogół niewielkimi – kwotami ciekawe inicjatywy prezentowane w serwisie Kickstarter. Twórcom projektu udało się zebrać sumę wystarczającą do rozpoczęcia produkcji (pierwotny plan przewidywał zgromadzenie 10 tys. dolarów), a na ich konto ciągle wpływają kolejne datki. Choć Henige nie wymienia żadnych nazw, przyznaje, że zainteresowanie jego produktem wyrażają zarówno małe sklepiki z kawą, jak i duże sieci kawiarni (choć nie te największe w rodzaju Starbucks). Liczy na to, że pierwsze rynkowe testy kubków w Kalifornii uda się przeprowadzić do końca września 2015 roku.
Na podstawie informacji prasowych opracował TK