Pomijanie danych, niejasne, niejednoznaczne lub wręcz fałszywe twierdzenia – lista grzechów firm, które dopuszczają się greenwashingu, zamieszczając informacje na opakowaniach swoich produktów, jest długa. Nie muszą one jednak wynikać ze złej woli i próby umyślnego wprowadzania w błąd. Znakowanie opakowań, w tym umieszczanie informacji o charakterze środowiskowym, jest skomplikowanym zagadnieniem i łatwo tu o niejasności oraz błędy.
Europejskie badania dowodzą, że klienci chętniej wydają pieniądze na produkty firm odpowiedzialnych społecznie. Nic więc dziwnego, że firmy starają się informować o tym, że ich produkty i opakowania nie szkodzą środowisku. Z jakim skutkiem? W 2020 r. Komisja Europejska przeanalizowała 344 twierdzenia dotyczące ekologiczności produktów z różnych sektorów, m.in. odzieżowego, kosmetycznego i AGD. Ponad 50% twierdzeń nie jest popartych dowodami, w 59% zaobserwowano brak dowodów dla sformułowanych stwierdzeń, 42% to twierdzenia przesadne, fałszywe lub wprowadzające w błąd, a 37% to twierdzenia niejasne i ogólne (np. „świadomy”, „przyjazny dla środowiska”, „zrównoważony”). Te uchybienia to przykłady greenwashingu. Jak zatem prawidłowo informować konsumentów o tym, że opakowanie, w którym sprzedawany jest produkt, ma istotne cechy, np. nadaje się do recyklingu? Listę 10 wytycznych w zakresie formułowania komunikacji środowiskowej kierowanej do konsumentów publikuje ONZ. Są one jednak dość ogólne i nie uwzględniają unijnego oraz krajowego prawodawstwa.
Przewodnik po oznakowaniach opakowań
W poruszaniu się w tej pełnej niuansów materii pomaga producentom wydany przez stowarzyszenie NATUREEF „Przewodnik dotyczący znakowania opakowań”. To 40-stronicowa publikacja autorstwa dr inż. Karoliny Wiszumirskiej i dr hab. inż. Patrycji Wojciechowskiej, ekspertek NATUREEF i naukowczyń Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Przewodnik dostarcza wiedzy i wskazuje podstawy, z których mogą korzystać przedsiębiorcy. W pierwszej części bogatej w przykłady i ilustracje publikacji znajdują się informacje na temat rodzajów materiałów opakowaniowych i zasad ich oznakowania.
Niejasności dotyczące znakowania powstają już na etapie określenia materiału, z jakiego wyprodukowano opakowanie. W Polsce symbole dla poszczególnych materiałów określone w przepisach mają postać trójkąta uformowanego z trzech podążających za sobą strzałek oraz mogą zawierać skrót nazwy materiału i/lub cyfrę. Wizualnie przypominają one tzw. pętlę Möbiusa i część konsumentów mylnie sądzi, że opakowanie z takim znakiem zawsze nadaje się do recyklingu. Tymczasem opakowania, które poddawane są recyklingowi, można oznakować za pomocą wspomnianej pętli Möbiusa, jednakże zgodnie z wymaganiami opisanymi w PN-EN ISO 14021: 2016-06. Jest to znak, który można umieścić jedynie na tych opakowaniach, w przypadku których faktycznie istnieją dowody na przetwarzanie powstającego z nich odpadu. Z raportu firmy Interzero wynika, że rozpoznaje go jedynie ponad 20% respondentów. Co więcej, jeśli w pętli Möbiusa lub w jej bezpośrednim sąsiedztwie wpisana jest wartość liczbowa, wówczas znak ten wskazuje na procentową zawartość recyklatu w materiale opakowaniowym, a nie jest potwierdzeniem przydatności do recyklingu. Samodzielne modyfikacje pętli Möbiusa, two- rzone czasami na zlecenie wybranych właścicieli marek, nie są rekomendowane, ponieważ mogą powodować jeszcze większe trudności z ich interpretacją przez odbiorców. Ponadto należy pamiętać, że ani oznaczenie materiału, ani pętla Möbiusa nie są obowiązkowe.
Z obserwacji i badań naukowych dr inż. Karoliny Wiszumirskiej i dr hab. inż. Patrycji Wojciechowskiej wynika, że dla większości odbiorców niezrozumiałe są również oznakowania z unoszącym się pod powierzchnią wody żółwiem, wprowadzone na wybranych opakowaniach produktów zawierających tworzywa sztuczne. Informują one o tym, że produkt zawiera plastik i nie powinien być wyrzucany do frakcji papierowej (np. „papierowe”, powlekane od wewnątrz kubki jednorazowe) oraz o tym, czego nie należy robić z opakowaniem (np. nie wyrzucać produktów higienicznych do toalety). Nie wskazują jednak wprost, do której frakcji taki odpad należy wyrzucić.
Własne symbole i informacje opisowe są stosowane przez sieci handlowe. Ułatwiają one sortowanie odpadów, ale jedynie wówczas, gdy znak jest poprawny i przydatny dla konsumenta. Przeciwieństwem takiej sytuacji są przypadki, w których podana informacja nie odnosi się w sposób precyzyjny do opakowania, na którym została umieszczona, np. gdy wskazanego na nim elementu (np. etykiety) nie da się oddzielić od butelki, a znak informuje: „odkręć, rozdziel”. Według dr hab. inż. Patrycji Wojciechowskiej pomocne w ocenie, czy nowe wzory oznakowania opakowań będą zrozumiałe dla konsumenta, mogą być badania fokusowe, przeprowadzane na grupie osób reprezentujących rynek docelowy. Z kolei w przypadku wyników badań uzyskanych na grupie reprezentatywnej, wskazujących na to, że niezrozumiałe jest oznakowanie istotne dla kształtowania prośrodowiskowych postaw konsumentów, powinna odbyć się odpowiednia kampania społeczna.
Savoir-vivre znakowania
Autorki „Przewodnika dotyczącego znakowania opakowań” Stowarzyszenia NATUREEF podpowiadają kilka zasad dobrego znakowania. Pierwsza odnosi się do oznakowania nieobowiązkowego: „Nie wiesz – nie znakuj”, aby nie wprowadzać w błąd. Informacje warto także odpowiednio grupować na opakowaniu (np. znak identyfikujący materiał, frakcja, do której powinien trafić odpad, zawartość recyklatu) zamiast umieszczać je w różnych miejscach.
Producenci szukają innowacyjnych rozwiązań, wprowadzając np. kody QR, które prowadzą na stronę z informacją o tym, jak postąpić z opakowaniem.
Obserwujemy, że wielu konsumentów zniechęciło się do kodów QR, które prowadzą do nieaktualnych albo niedziałających stron – ocenia dr inż. Karolina Wiszumirska. – Poza tym część konsumentów nadal napotyka trudności związane z obsługą telefonów komórkowych lub ma ograniczony dostęp do internetu, dlatego dla nich to rozwiązanie może nie być ani atrakcyjne, ani użyteczne. Niemniej dobrze wykorzystane kody QR przekazujące adekwatne, aktualne i ciekawe informacje mogą być interesującym i atrakcyjnym narzędziem komunikacji z konsumentami. Obserwuję projekt PPWR i mam nadzieję, że wrócą na rynek w nowej odsłonie i z nowymi funkcjonalnościami.
Istotne są czytelność, rzetelność, zrozumiałość i przydatność informacji podawanych na opakowaniu. Stwierdzenia firm powinny być jasne, prawdziwe i uzasadnione, ponieważ nawet wtedy, gdy błędy nie są rezultatem złej woli, wprowadzanie konsumentów w błąd podlega sankcjom prawnym. Greenwashing może przybierać różne formy: od podawania twierdzeń niejasnych („przyjazny dla środowiska”, „zielony”, „naturalny”) lub takich, których nie można zweryfikować, przez podawanie korzystniejszych niż w rzeczywistości informacji na temat wpływu na środowisko, do podawania informacji nieistotnych lub po prostu fałszywych.
Jak uniknąć podejrzenia o greenwashing? Najlepiej korzystać z rzetelnych źródeł wiedzy na temat znakowania opakowań. Na zapotrzebowanie firm w tym zakresie odpowiada stowarzyszenie NATUREEF, które oprócz wydania „Przewodnika” organizuje webinaria oraz zamknięte szkolenia na ten temat.
Na podstawie materiałów NATUREEF opracowała AN