Chyba jeszcze nigdy przedsiębiorcy z branży winiarskiej, spirytusowej oraz producenci soków, w których działalność wpisany jest obrót towarami w jednorazowych opakowaniach szklanych, nie mówili tak zgodnym głosem. Chodzi o zdecydowane „nie” dla rozszerzenia systemu kaucyjnego i objęcia nim butelek szklanych jednorazowych o pojemności do 1,5 litra. Protestują także handlowcy oraz firmy produkujące i przetwarzające szkło. Choć prace nad ostateczną wersją projektu ustawy wciąż trwają, przedsiębiorcy są mocno zaniepokojeni planami Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Konsumenci też być powinni, bo finalnie, to oni odczują podwyżki.
W oczekiwaniu na ustawę
Prace nad projektem ustawy dotyczącej systemu kaucyjnego trwają od dłuższego czasu. W styczniu br. rozpoczęto konsultacje społeczne, w wyniku których zapowiedziano liczne i istotne zmiany w przedstawionym dokumencie. Jedną z nich jest rozszerzenie systemu kaucyjnego i – obok puszek aluminiowych o poj. do 1 l oraz butelek plastikowych do 3 l – objęcie nim również butelek szklanych jednorazowych o pojemności do 1,5 l.
Projekt po zmianach miał być przedstawiony pod koniec czerwca. Do dziś go nie opublikowano. Wiadomo jednak, że ustawa miałaby wejść w życie z początkiem roku 2023, a wstępnie zapowiedziano dwuletnie vacatio legis. Mogłoby się wydawać, że to długi okres, ale w rzeczywistości to absolutne minimum. Zorganizowanie i uruchomienie całego systemu w tym czasie będzie ogromnym wyzwaniem.
„Nie” dla pomysłu
Po informacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska o planach włączenia do systemu butelek szklanych jednorazowych organizacje branżowe (w tym Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa), przedstawiciele handlu, producenci opakowań szklanych oraz organizacje odzysku surowców wtórnych, apelowały o zmianę decyzji.
Z wypowiedzi Ministra Klimatu i Środowiska, opublikowanych w ostatnim czasie, wynika jednak, że butelki szklane pozostaną objęte projektem – mówi Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Wyjątkowo głośno wybrzmiewają protesty branży handlowej. Chodzi przede wszystkim o brak miejsca na przechowywanie szklanych butelek, których, w przeciwieństwie do plastiku czy aluminium, nie można skompresować. Będzie to więc kolejny cios dla małych sklepów, które zwyczajnie nie mają możliwości wygospodarowania dodatkowej przestrzeni magazynowej na potrzeby zbiórki. Wprawdzie w przypadku jednostek handlowych do 100 metrów kwadratowych powierzchni uczestnictwo w systemie odbioru opakowań ma być dobrowolne, to w praktyce będzie to oznaczało mniejszą konkurencyjność. Konsumenci chętniej zrobią zakupy tam, gdzie przy okazji będą mogli zwrócić opakowania. Niemniej niepokojące w oczach handlowców są kwestie bezpieczeństwa pracowników – wzrasta ryzyko skaleczeń oszczerbionym czy stłuczonym szkłem.
Pomysłowi ministerstwa sprzeciwia się także branża producentów i recyklerów szkła. Ich analizy wskazują, że butelki szklane jednorazowe z powodzeniem mogą być zbierane w gminnych systemach zbiórki. A włączenie ich w systemy kaucjonowania, dla recyklingu przynosi ograniczone korzyści przy bardzo wysokich kosztach. Wątpliwości wzbudza także jakość surowca, który uzyska się tą drogą.
Pytania bez odpowiedzi
Z perspektywy konsumenta wina sprawa będzie wyglądała następująco: w cenę kupowanej butelki wina wliczona zostanie wartość kaucji. Po opróżnieniu butelki, jeśli nie wrzucimy jej w domu do zielonego worka na szkło, a zaniesiemy do sklepu przyjmującego tego rodzaju opakowania - otrzymamy zwrot pieniędzy, bez konieczności okazywania paragonu.
Jakie będą nowe obowiązki przedsiębiorstw? Jak w praktyce ma funkcjonować system kaucyjny? Jakie dodatkowe koszty i obciążenia będą z tym związane? Takich pytań bez odpowiedzi jest tu mnóstwo.
Wiadomo jednak, że za obsługę całego systemu będą odpowiadać producenci i importerzy, czego koszty niewątpliwie wpłyną na cenę produktów, w tym wina, i będzie to niezależne od samej dodatkowej kaucji.
Koszty poniosą także jednostki handlowe – będą związane najpierw z przystosowaniem do odbioru pustych opakowań, a później ze stałą obsługą systemu. Można się zatem spodziewać, że to również odbije się na cenach i finalnie za wszystko zapłacą konsumenci.
Okiem branży
Warto podkreślić, że już teraz przedsiębiorcy ponoszą koszty, by zrealizować obowiązek recyklingu odpadów opakowaniowych po produktach, które wprowadzają na rynek. Zresztą w ostatnim roku wzrosły one bardzo znacząco.
Obecnie butelki szklane są poddawane recyklingowi, czyli odzyskowi – tłumaczy Jakub Nowak, prezes firmy JNT Group. Za odbiór szklanych odpadów, aby mogły być wykorzystane ponownie, płacą konsumenci, producenci, a także dystrybutorzy napojów, w tym wyrobów winiarskich. Włączenie butelek szklanych do nowego systemu kaucyjnego nie daje więc dodatkowych korzyści, a jedynie okazuje się być ukrytym dodatkowym podatkiem, którym, niestety, ostatecznie zostanie obciążony konsument – tłumaczy Jakub Nowak.
Generalnie jestem za uporządkowaniem recyklingu opakowań, bo obecnie panuje w tej dziedzinie bałagan – uważa natomiast Paweł Gąsiorek, Prezes Domu Wina. Dom Wina płaci co roku niemałe pieniądze za recykling, ale ja nie wiem, na co te pieniądze idą! Płacimy również za wywóz śmieci z naszych sklepów, a przecież w to również wliczony jest recykling. Nie wiem, czy to działa, czy nie, a koszty ponoszę. Za wywóz śmieci płacą też nasi klienci wrzucający butelki do pojemnika. Zatem pieniądze krążą i ktoś na tym zarabia.
Według danych rynkowych ponad 70 % opakowań szklanych wprowadzanych na rynek poddawanych jest recyklingowi – tłumaczy z kolei Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex. Wydaje się, że obecny system recyklingu prowadzony przez gminy jest rozwiązaniem optymalnym, choć wymagającym jeszcze poprawy. Osiągnięcie poziomu recyklingu szkła ponad 80 % jest możliwe przy zwiększeniu odpowiednich działań edukacyjnych w zakresie samodzielnego segregowanie odpadów w gospodarstwach domowych. Żaden system nie będzie działał w oderwaniu od naszych dobrych praktyk i dbałości o środowisko naturalne.
Decyzja o wprowadzeniu systemu kaucyjnego dla produktów w jednorazowych opakowaniach szklanych pociągnie za sobą w konsekwencji kolejny, tym bardziej dotkliwy, bo napędzający i tak bardzo wysoką inflację wzrost kosztów - tłumaczy Anna Kalinowska, członek zarządu, dyrektor ds. Produkcji i Inwestycji w firmie Henkell Freixenet Polska. Będą one wynikały z budowy i utrzymania systemu kaucyjnego. Naturalnie, odbije się to finalnie na konsumentach, gdyż koszt ten trzeba będzie przełożyć na cenę produktu. Nie jest więc prawdą, że wdrożenie planowanych zmian pozostanie neutralne dla konsumenta.
Należy dodać, iż dyrektywa unijna, która jest podstawą utworzenia przepisów dotyczących systemu kaucyjnego, nie obejmuje opakowań szklanych. Nie jest to zatem element implementacji prawa unijnego, lecz nałożenie na polskich przedsiębiorców kosztownego i trudnego organizacyjnie obciążenia, którego efektywność – w aspekcie celu stawianego przed ustawą – budzi bardzo duże wątpliwości. Analizy wykazują, że dla szkła jednorazowego system kaucyjny będzie mało skuteczny, a równocześnie najbardziej kosztowny ze wszystkich materiałów opakowaniowych objętych systemem – podsumowuje Magdalena Zielińska, Prezes ZP PRW.
Opracowano na podstawie informacji Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa