Tytułem wstępu…
1 Jan 1970 15:24
W czerwcowym wstępniaku pisałam, że ekologia, zwłaszcza ta powierzchownie postrzegana i prezentowana w telewizjach śniadaniowych, jest bardzo trendy, jednak niewiele ma wspólnego z zagadnieniami, z którymi musi się uporać przemysł poligraficzno-opakowaniowy. Pomimo trudniejszych ekonomicznie czasów, ekologia wciąż odgrywa istotną rolę w naszej branży i pomijam tu regulujące te kwestie przepisy, za których nieprzestrzeganie grożą kary. Tegoroczne targi drupa pokazały, że bycie eko jest nie tylko trendy, ale może się opłacać. Firma Heidelberg zaprezentowała maszyny drukujące o zbalansowanej emisji dwutlenku węgla, a Benny Landa, guru druku cyfrowego stwierdził, że w przyszłości druk będzie realizowany wyłącznie farbami na bazie wody, ponieważ tylko one mają szansę być prawdziwie ekologiczne. Zagadnienie opłacalności proekologicznych działań już we wrześniu dogłębnie przeanalizuje nowe wydarzenie – targi EcoPrint. Napiszemy o nich więcej w sierpniowym Opakowaniu. Póki co, ich organizator przeprowadził ankietę, z której jasno wynika, że do osób zamawiających opakowania i produkty drukowane nie dotarło jeszcze przesłanie na temat zrównoważonej produkcji. O ile hasła, takie jak ISO 14001, FSC/PEFC czy standardy węglowe są im znajome, o tyle Nordic Swan czy inne znaki świadczące o pochodzeniu z recyklingu, stosowane powszechnie w przemyśle papierniczym, nie wywołują już żadnych skojarzeń. Standard śladu węglowego dla druku jeszcze nie istnieje, aczkolwiek prace nad jego uwzględnieniem w standardzie ISO są już na ukończeniu. Czy zostanie zaakceptowany przez branżę? Czy nie byłoby sensowne włączenie również standardu CSR (Corporate Social Res-ponsibility), funkcjonującego w ramach ISO 26000, który ma duży wpływ na łańcuchy dostaw właścicieli marek, a więc i pośrednio na dostawców opakowań?
Problem z ekologią jest taki, że wiele można ukryć pod płaszczykiem niewiedzy na temat nauk prośrodowiskowych i złożoności procesów wytwórczych. Na przykład tworzywa sztuczne są produktem przemysłu petrochemicznego, do którego nijak się mają standardy papiernicze. Pozostawia to dwie drogi – całkowita transparentność wykorzystywanych produktów i procesów lub kontynuacja dotychczasowej drogi, czyli ekologiczne deklaracje składane na często fałszywych podstawach.
W lipcowym Opakowaniu znajdziecie Państwo kilka interesujących artykułów związanych z powyższą tematyką. Życzę owocnej lektury i udanych urlopów!