Europa i Polska: tworzywa pod lupą
1 Jan 1970 14:45

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Europejski przemysł folii polietylenowej rozwijał się w ostatnich latach w stałym tempie. Mimo narastającego trendu, by używać więcej materiałów liniowych i metalocenowych, które pozwalają producentom folii na produkcję cieńszych materiałów, zapotrzebowanie na polietylen rosło, by w 2016 r. przekroczyć poziom 7,4 mln ton tego tworzywa zużytego do wytłaczania folii – co oznacza 1% wzrost w stosunku do poprzedniego roku. 

Ten pozytywny trend znajduje najlepsze odzwierciedlenie w Niemczech – kraju, który dominuje pod względem ilości wytłaczanej folii polietylenowej w Europie. Segment przemysłu wytłaczania folii utrzymał swój niemal nienaruszony status przez cały czas trwania globalnego kryzysu oraz podczas późniejszego załamania gospodarczego w strefie euro, by wreszcie, w 2016 roku, po raz pierwszy przekroczyć poziomy produkcji notowane przed 2007 r. Dla kontrastu we Włoszech, które w latach ubiegłych były największym rynkiem produkcji folii PE, przetwórcy folii nadal walczą o powrót do wolumenu produkcji sprzed kryzysu finansowego, notując w ubiegłym roku sprzedaż niższą o 24% w porównaniu z 2007 r. 

Specjaliści oceniają, że ponad 80% wszystkich folii produkowanych w Europie wykonanych jest z wykorzystaniem różnych typów polietylenu. Wzrost oraz utrzymująca się dominacja PE w tym segmencie rynkowym są związane z rozwojem coraz bardziej zaawansowanych żywic, wliczając w to odmiany linearne, szeroką gamę kopolimerów oraz ulepszone odmiany konwencjonalnych żywic HDPE i MDPE. Polietyleny linearne, wraz z metalocenowymi, uważa się obecnie za dominujące surowce używane przez przetwórców folii, ponieważ lepiej dostępne i tańsze odmiany linearne C4 coraz częściej wypierają konwencjonalne LDPE. Firma badawcza AMI ocenia, że 44% folii polietylenowych zamawianych przez przetwórców stanowią odmiany LL, 43% konwencjonalny LDPE, a 13% HDPE/MDPE. 

Tymczasem w Polsce...

Z tego samego źródła – firmy AMI – pochodzą szacunki dotyczące tempa rozwoju przemysłu tworzyw sztucznych w Polsce (Raport AMI zatytułowany „Przetwórcy tworzyw sztucznych w Polsce 2016”). Rozwój europejskiego sektora tworzywowego – począwszy od wybuchu recesji w 2007 r. – znacznie zwolnił. Polska pozostaje na tym tle jedynym krajem w Europie, który technicznie nie popadł w recesję i – mimo że ogólne zapotrzebowanie na polimery osłabło – nadal jest w stanie pochwalić się ograniczonym wzrostem, przede wszystkim z uwagi na wykorzystanie tych materiałów przez producentów urządzeń AGD, opakowań konsumenckich oraz w odzyskującym werwę przemyśle samochodowym. Odzwierciedleniem tego trendu są informacje, że w latach 2009-2014 polski sektor produkcji polimerów wzrósł o nieco ponad 3,5%, przede wszystkim w zakresie HDPE, PP i PET, z polipropylenem stanowiącym niespełna jedną czwartą wszystkich polimerów używanych w naszym kraju. Co istotne, Polska stała się ważnym regionalnym ośrodkiem rozwoju segmentu druku i przetwórstwa opakowań z tworzyw sztucznych. 

Raport AMI sugeruje, że rodzimy rynek powinien nadal rozwijać się w stabilnym tempie dzięki nieustającym inwestycjom w produkcję samochodów oraz wytwarzanie urządzeń elektrycznych, chociaż należy pamiętać, że sukces naszego przemysłu tworzywowego jest uzależniony od dalszego rozwoju rynków Zachodu (ze względu na sprzedaż eksportową) oraz zdolności utrzymania konkurencyjności przed importem z krajów o niższym kosztach wytwarzania. Polski rynek, zdaniem specjalistów, ma potencjał wzrostu na poziomie 3% rocznie do 2019 r., co ma przełożyć się na popyt rynkowy na poziomie 3 mln ton.