21 września br. w warszawskiej siedzibie firmy Heidelberg miało miejsce spotkanie z cyklu „Polish Flexo User Day 2021”, dedykowane producentom etykiet. W wydarzeniu, które poświęcone było rentowności i wydajności produkcji oraz wyzwaniom w branży, wzięło udział około 20 drukarń etykietowych.
Otoczenie biznesowe zmienia się w tempie wcześniej niespotykanym – powiedział Krzysztof Pindral, prezes Heidelberg Polska Sp. z o.o., witając zebranych. – Dostęp do rzetelnej informacji i wiedza są niezbędne w podejmowaniu trafnych decyzji biznesowych.
Heidelberg od lat inwestuje ogromne środki w rozwiązania do produkcji etykiet i opakowań takie jak maszyny fleksograficzne Gallus, maszyny arkuszowe Heidelberg oraz oprogramowanie do zarządzania produkcją – CERM, Prinect i Prinect PBM. W tych dziedzinach jesteśmy absolutnym liderem.
Optymizm branży etykiet
Ciekawym elementem spotkania była inter-aktywna ankieta online, w której wzięli udział uczestnicy spotkania za pomocą telefonów komórkowych. Jej wyniki były dostępne w czasie rzeczywistym na ekranie prezentacji, co pozwoliło na ich równoległe komentowanie. I tak drukarnie etykietowe, zapytane o zmianę poziomu produkcji rok do roku, w przeważającej większości wskazały na jego wzrost (79%); 21% oceniło, że pozostał mniej więcej taki sam. Pozytywnie oceniły również perspektywy produkcji etykiet: 54% uważa, że wzrośnie, a pozostała część – że pozostanie na zbliżonym poziomie. Głównym motorem inwestycji zebranych na Polish Flexo User Day 2021 drukarń jest pozyskanie nowych odbiorców lub zleceń (44%), starzejący się park maszynowy (28%) oraz wdrożenie nowych technologii (28%).
62% producentów etykiet wskazało, że średni wiek posiadanych przez nich maszyn drukujących wynosi do 5 lat, 23% – 6-10 lat, natomiast powyżej 10 lat – zaledwie 15%. Nowsze i nowocześniejsze maszyny zapewniają wyższą wydajność (38%), pozwalają na szybszą zmianę zleceń (21%) i wyższą jakość produkcji (38%). Większość jako optymalną szerokość wstęgi wskazało do 440 mm (62%), do 340 mm – 15%, zaś do 280, do 530 i ponad 530 mm – po 8%. Technologie wykorzystywane w produkcji to przede wszystkim flekso UV (28%), uszlachetnienia (26%), sitodruk (18%), flekso wodne (10%), druk cyfrowy atramentowy i tonerowy (po 8%) i wreszcie offset (3%).
Nie jest zaskoczeniem, że jednym z głównych wyzwań stojących przed producentami etykiet są rosnące ceny podłoży: 79% wskazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosły one 3-4-krotnie, zaś 21% – że 1-2-krotnie. Dla 35% oznaczało to spadek rentowności produkcji, połowa w całości przerzuciła ten koszt na klientów, w związku z czym zachowała dotychczasową rentowność, zaś 14% zdołało na tych podwyżkach zarobić. Wymuszony dalszymi podwyżkami materiałów wzrost kosztów produkcji drukarń 50% zamierza zrekompensować zmianą cen oferowanych przez siebie produktów, 14% zmieni materiały na tańsze, zaś 36% zamierza poprawić wydajność i efektywność procesów. Do ich optymalizacji 46% ankietowanych wykorzystuje systemy IT w wysokim stopniu, 38% – na niezadowalającym poziomie, natomiast 15% poza przygotowalnią nie korzysta z systemów informatycznych w ogóle.
Narzędzie do zarabiania pieniędzy
To właśnie oprogramowaniu umożliwiającemu poprawę wydajności i efektywności procesów poświęcona była znacząca część wydarzenia. Edwin Piotrowski, odpowiedzialny w firmie Heidelberg za sprzedaż maszyn wąskowstęgowych Gallus określił je nawet jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Nieodłącznie związane są z nimi takie kwestie jak dane, informacje i wiedza.
Firmy pomimo działania w tym samym segmencie rynku różnią się, ponieważ każda inaczej rozumie te same informacje, te zaś z kolei różnią się swoim zakresem i wagą – zauważył Marek Chmielewski, kierownik sprzedaży w firmie Heidelberg. – Wiedza opiera się na informacjach, ale te niekoniecznie pogłębiają wiedzę. Wykorzystując dostępne systemy informatyczne jesteśmy w stanie eliminować powtarzalne czynności, zwiększać efektywność zespołów zarówno biznesowych, jak i produkcyjnych, redukować czas i koszty prowadzenia biznesu. Efektywnie zarządzamy materiałami i narzędziami i optymalizujemy wykorzystanie parku maszynowego, eliminujemy przestoje, ograniczamy liczbę błędów, dbamy o jakość produkcji. Ograniczamy zaangażowanie kapitałowe, budujemy bazę klientów, kalkulacji, ofert oraz zleceń. Zwiększamy płynność, kontrolujemy koszty, zwiększamy rentowność – to wszystko dzieje się tylko wtedy, gdy dysponujemy prawdziwą, rzetelną wiedzą.
Dwie epoki
O możliwościach jej gromadzenia, przetwarzania i analizowania opowiedział Patrick Vreven, dyrektor działu oprogramowania do zarządzania biznesowego dla branży etykiet i opakowań w firmie CERM.
Gościem specjalnym wydarzenia był Zbigniew Zalewski, dyrektor firmy Unicum Etykiety Sp. z o.o, która jest pierwszym użytkownikiem systemu CERM w naszym kraju. Wdrożenie oprogramowania CERM zaczęliśmy w 2016 roku i moja obecność tutaj jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy z niego zadowoleni – powiedział. – Era przed jego wdrożeniem i po nim to dwie różne epoki w naszej firmie. Przed 2016 rokiem wydawało nam się, że wiemy o drukarni wszystko – jaka jest nasza wydajność, jakie mamy straty, uważaliśmy, że obieg dokumentów i informacji funkcjonuje u nas doskonale. Dopiero po wdrożeniu przekonaliśmy się, jak duża była rozbieżność pomiędzy tym, co nam się wydawało, a tym, co było w rzeczywistości. Sam proces implementacji trwał u nas 3 lata; przekonaliśmy się, że instalacja oprogramowania typu MIS i związana z nią komputeryzacja nie przekłada się wcale na zredukowanie liczby pracowników. Wręcz przeciwnie, czasem uważamy, że mogłoby być ich więcej. Ten system jest bardzo rozbudowany, bogaty, wiele mówi o firmie i wskazuje obszary wymagające korekty. Na pewno nie jest to system do rozliczania pracowników i nie należy go tak sprzedawać – taka obawa często generuje duży opór zespołu przy jego implementacji. Bardzo ważne jest przekonanie ich, że ma on ich przede wszystkim chronić przed możliwością popełnienia błędu. Przyznaję, że w czasie wdrożenia systemu mieliśmy chwile zwątpienia, bo trzeba jasno powiedzieć, że jest to trudny proces, o czym zresztą byliśmy przez przedstawicieli firmy Heidelberg uczciwie uprzedzeni. Ale efekty jego pracy są tego warte. AN