Wielkość i wartość, czyli jak dbać o jakość
1 Jan 1970 13:44

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Wielkość nakładu i jego wartość to dwa kluczowe kryteria określające oraz determinujące zastosowanie systemów inspekcji wizyjnej. Wyposażenie każdej liczącej się na rynku drukarni w automatyczną kontrolę tak plików, jak i użytków jest złotym standardem. Pytanie tylko – ile i jakie systemy warto posiadać?    

Kontrola jakości to nieodłączny element procesu produkcyjnego. Została zdefiniowana już w starożytności przez Platona jako „pewien stopień doskonałości”. Współcześnie zarówno zaspokaja potrzeby klientów, jak i stanowi ważny krok na drodze zrównoważonego rozwoju każdego przedsiębiorstwa. Odpowiedzialność za dobrze wyprodukowany towar okazuje się bowiem milowa – brak błędów i reklamacji też ma wpływ na środowisko, bo oznacza niemarnowanie materiału i zero odpadów. Ponadto pozwala budować trwałe relacje z klientami, które są bezcenne w obecnych, covidowych czasach. 

Standaryzacja w kontroli jakości

Pandemia nie wpłynęła ani na wolumeny i wartość, ani na jakość oferowanych na rynku opakowań. Nastąpiła nawet wzmożona standaryzacja w przedsiębiorstwach i już nie jedno, ale dwa, trzy i więcej urządzeń tworzy kompleksowy system kontroli tak ważnej dla wszystkich jakości. 

Za przykład może posłużyć drukarnia 

fleksograficzna Etigraf, która specjalizuje się w produkcji etykiet i laminatów na roli do maksymalnej szerokości 430 mm. W 12-kolorowym zadruku przetwarzane są tu wszystkie rodzaje papieru i folii z możliwością ich uszlachetnienia lakierem UV bądź folią, złoceniem cold- lub hot-stampingiem, sitodrukiem czy też tłoczeniem w linii. 

Drukarnia Etigraf była jednym z naszych pierwszych klientów, którzy zrozumieli potrzebę wdrożenia zaawansowanych systemów inspekcji wizyjnej. Dynamiczny rozwój tej firmy i rosnące oczekiwania wewnątrz organizacji – w dziale kontroli jakości, jak i płynące z zewnątrz – od klientów zadecydowały o stosowaniu wysokiej standaryzacji w aspekcie kontroli jakości. Dotyczy ona zarówno plików, jak i raportów z narządzonej maszyny – mówi Marcin Weksler, szef EyeC Polska.

Ile systemów i jakie?

Etigraf w pierwszej kolejności zakupił system inspekcji wizyjnej EyeC Proofiler Graphic przeznaczony dla działu prepress, gdzie porównywane są pliki od klienta z plikami do akceptacji, a w następnym etapie do montażu. Kolejnym krokiem była instalacja systemu Proofiler 600 DT w dziale kontroli jakości – tu właściwe pliki są porównywane ze wstęgami z maszyny. Drukarnia posiada także ProofRunner 450 Web zainstalowany na maszynie drukującej. I to nie koniec inwestycji. 

Głównym celem instalacji systemów EyeC 

było podniesienie jakości na etapie przygotowania i produkcji etykiet oraz zapewnienie 100% zgodności merytorycznej pliku zaakceptowanego przez klienta z wydrukowaną etykietą – wyjaśnia Jan Lipiak, prezes drukarni Etigraf, i dodaje: Dalej, podczas procesu drukowania, system EyeC weryfikuje zgodność i „wyłapuje” na bieżąco wszystkie wady surowca, a także wszelkie wtrącenia. W efekcie przyczynia się do znacznego zwiększenia wydajności produkcji etykiet. Ponadto obsługa systemu jest intuicyjna, łatwa oraz przyjazna dla drukarza i zapewnia mu komfort pracy. 

Co zadecydowało o instalacji kilku już rozwiązań z zakresu inspekcji wizyjnej? Prezes Etigrafu wskazuje, iż plusem jest m.in. możliwość tworzenia raportów z całej produkcji i przedstawiania ich klientom, co gwarantuje najwyższą jakość końcowego produktu. Co najważniejsze – systemy są niezawodne, a to ułatwiło nam podjęcie decyzji o zakupie kolejnych urządzeń – podkreśla Jan Lipiak. 

Nasze doświadczenie i wieloletnie działania na rynku pokazują, że drukarnie – zwłaszcza w ostatnim czasie – decydują się na inwestowanie w kolejne narzędzia do kontroli jakości wizyjnej, które sukcesywnie poszerzają ich zakres inspekcji. Zauważamy, że systemy często nabywane są w odpowiedniej kolejności: najpierw Proofiler Graphic, potem Proofiler 600 DT, a następnie kamery inspekcyjne na maszynach drukujących. Taki trend jest dla nas oczywiście powodem do satysfakcji. Świadczy bowiem o tym, że firmy nam ufają oraz że widzą korzyści płynące z kompleksowego użytkowania naszych rozwiązań – podsumowuje Marcin Weksler. 

Decyzje w czasie pandemii 

W pierwszej fazie pandemii dała się zauważyć pewna stabilność, głównie dzięki zwiększonemu popytowi na opakowania spożywcze i farmaceutyczne czy też na wszelkiego rodzaju środki dezynfekujące. Pomimo tego pozytywnego obrazu obecnie pojawiają się problemy z terminami dostaw podłoży drukowych i dodatków drukarskich. Galopująca inflacja, koszty energii i paliw odbijają się też na ich cenach, które dostawcy często podnoszą co kilka miesięcy. Uciążliwe są także koszty stałe, np.: utrzymanie pracowników, leasingi, kredyty. W obecnej sytuacji gospodarczej w kraju daje się zauważyć niepewność co do przyszłości w branży. Planowane przedsięwzięcia w firmie na obecną chwilę mają charakter zachowawczy i defensywny. Wartością dodaną jest zwiększone wykorzystywanie technologii informatycznych i komunikacyjnych. Wydaje się to być pozytywnym trendem poprawiającym porządek, organizację i jakość produkcji. Obserwując rynek poligraficzny, drukarnia Etigraf starała się dokonać wcześniejszych odpowiednich wyborów, przygotowując się technologicznie pod kątem zidentyfikowanych potrzeb. Bierzemy pod uwagę to, że o powodzeniu podjętych działań zadecyduje szybkość podejmowania decyzji, która pozwoli zdobyć przewagę konkurencyjną. Jedne z takich decyzji dotyczą instalacji systemów inspekcji wizyjnej – mówi Jan Lipiak, prezes Etigraf.

Opracowano na podstawie materiałów firmy EyeC Polska