DOCUWORLD inwestuje w Martin Automatic 
1 Jan 1970 14:28

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Navarra de Etiquetajes, hiszpański producent etykiet wchodzący w skład szybko rozwijającej się grupy DOCUWORLD Packaging, wyposażył swoją maszynę do druku flekso Mark Andy P5E z zakładu w Villatuerta w sklejarkę końcówek wstęgi Martin Automatic MBS. Instalacja ma poprawić wydajność produkcji firmy z Półwyspu Iberyjskiego oraz ograniczyć straty surowca. 

Założona w 1971 r. firma na przełomie wieków została przejęta przez DOCUWORLD Group należącą do rodziny Benito i obecnie jest jednym z sześciu przedsiębiorstw zarządzanych przez Jose Ramona Benito. Zakład produkcji etykiet w Navarze pod dyrekcją Ricardo Jose Gonzaleza zatrudnia 30 pracowników pracujących na dwie zmiany; w 2021 roku osiągnął on sprzedaż na poziomie 5 mln euro. 

DOCUWORLD stawia na jakość, co ma kluczowe znaczenie dla wiodących klientów z branży farmaceutycznej i zabezpieczeń oraz innych obsługiwanych przez Grupę branż: spożywczej, przemysłowej, motoryzacyjnej, kosmetycznej i opieki zdrowotnej. Jak podkreśla Ricardo Jose Gonzalez, Grupa realizuje globalną wizję opartą na zorganizowanym programie rozwoju zakładającym produkcję etykiet o wartości dodanej zamiast produkcji wysokonakładowej. 

W zakładzie z Navarry jego wdrażanie rozpoczęto w 2016 r. od strategicznego planu poprawy, rozwoju i odnowy zdolności produkcyjnych na drodze usprawnienia workflow oraz ograniczenia zużycia energii. W ciągu kolejnych trzech lat firma zainwestowała również w maszynę SCREEN Truepress z sekcją uszlachetnień ROTOCON, nowe oprogramowanie ERP/CRM w ramach kompletnej aktualizacji IT oraz ośmiokolorową linię fleksograficzną Mark Andy Performance Series P5E z przewijarką rewolwerową ABG.

Nowa maszyna Mark Andy zastąpiła dwa starsze modele, a Ricardo Jose Gonzalez szybko doszedł do wniosku, że może jeszcze bardziej poprawić wydajność produkcji dzięki zastosowaniu automatyzacji non-stop. Po wizycie na stoisku Martin Automatic na targach Labelexpo w Brukseli oraz u innego użytkownika Mark Andy, firmy Desmedt Labels, w której wszystkie maszyny są wyposażone w sklejarki końcówek wstęgi Martin, nietrudno było mu podjąć decyzję o zainwestowaniu w produkcję non-stop. 

Sklejarka MBS została zainstalowana na początku 2022 r. w układzie prostopadłym do maszyny drukującej, aby rozwiązać problem ograniczonej wolnej przestrzeni w hali produkcyjnej. Instalacja obejmuje system festonów kompensowanych bezwładnościowo i opatentowany przez firmę Martin zespół klejący, który łączy końcówki wstęgi oraz zapewnia dwupozycyjne odwijanie wspornikowe z ergonomicznym systemem podnoszenia i ładowania Martin zmniejszające ryzyko kontuzji operatora. Wszystkie elementy sterujące są zintegrowane, co pozwala na automatyczne odwijanie rolek, łączenie i kluczową kontrolę napięcia. 

Urządzenie MBS, zdolne do łączenia wstęgi o szerokości do 430 mm z prędkością 150 m/min, posiada maksymalną średnicę rolki 1016 mm i standardowy zakres naprężenia roboczego od 80 do 244 Nm, co czyni je odpowiednim dla różnych podłoży: od etykiet PS do tektury o gramaturze 300 g/m2. Maszyna wyposażona jest w system kontroli błędów, który monitoruje wszystkie kluczowe parametry, w tym zerwanie wstęgi, oraz laser wspomagający wyrównywanie taśmy na sąsiednich rolkach.

Zdaniem Gonzaleza urządzenie Martin – które jest nieskomplikowane w szkoleniu i obsłudze – zapewniło firmie większą niż kiedykolwiek wcześniej łatwość realizacji niskonakładowych zleceń flekso. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Oszczędza nasz czas przy wymianie rolek i zmniejsza straty materiałowe, co jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji rynkowej, gdy musimy ostrożnie zarządzać zużyciem surowców. Liczę na poprawę wydajności o 20-25% w trakcie roku – komentuje.

Wyjaśniając wybór oferty Martin Automatic zamiast konkurencyjnych rozwiązań dyrektor Gonzalez podkreśla, że na decyzję wpłynęły długoterminowa współpraca z Edwardem Pittmanem, obecnym kierownikiem sprzedaży Martin na Europę Południową, a także globalna baza użytkowników i doskonała reputacja tego producenta. Sklejarka MBS z łatwością radzi sobie z szeroką gamą podłoży używaną przy obsłudze naszych 700 klientów i liczę, że pomoże nam zwiększyć liczbę 3,5 mln ton surowców, które przetworzyliśmy w ubiegłym roku – chciałbym podnieść roczną sprzedaż z 5 do 8 mln euro, a Martin odgrywa w tym planie kluczową rolę – dodaje. 

Przy coraz mniejszych marżach jakakolwiek poprawa wydajności i oszczędność czasu są warte zachodu. Oprócz możliwości pracy non-stop splicer pozwala operatorowi na przygotowanie kolejnego zlecenia w trakcie trwania produkcji i maksymalne wykorzystanie materiału z każdej rolki, co przy wysokich kosztach części podłoży foliowych ma istotne znaczenie dla końcowego zysku. Dzięki wyższej wydajności na zmianę maszyna Mark Andy wyposażona w sklejarkę Martin z nawiązką przekroczyła wydajność dwóch poprzednich maszyn fleksograficznych. Dodatkowo, dzięki wyeliminowaniu pracochłonnej ręcznej wymiany rolek, pozwoliło to firmie na przesunięcie pracowników do bardziej kreatywnych zadań nastawionych na podnoszenie wartości dodanej produkowanych etykiet. 

Obecnie popyt na podłoża foliowe jest większy niż na papierowe i – zdaniem Gonzaleza – ta różnica będzie się powiększać. Spada również poziom nakładów, rośnie natomiast liczba zleceń dzielonych między produkcję fleksograficzną i cyfrową. Firma, która jest w stanie wyprodukować każdą liczbę etykiet – od pojedynczej zaczynając – otrzymuje coraz więcej zleceń niskonakładowych (300-1500 etykiet), przy czym rozsądne minimum w przypadku maszyny Mark Andy to 1000 m drukowanych głównie w sześciu kolorach z opcją dwóch kolorów specjalnych. Uważamy, że Mark Andy jest najlepszą maszyną na rynku etykiet – jest łatwa do opanowania i obsługi, a Martin daje nowe możliwości w zakresie zarówno długich, jak i krótkich serii – wyjaśnia Gonzalez.

O korzyściach płynących z dbałości o szczegóły świadczą przyznane niedawno nagrody AIFEC i FINAT Label Awards, które dołączyły w firmie do międzynarodowych standardów zarządzania jakością i środowiskiem UNE-EN-ISO 9001, 14001 oraz FSC-STD-40-004 i PEFC. Wszystko to jest znamienne dla Grupy, która bardzo wyraźnie skupia się na dążeniu do ustalonego celu: Chcemy być grupą firm graficznych oferujących rozwiązania, w których kwestie asortymentu, wzornictwa i jakości podnoszą wartość produktów naszych klientów, zapewniając różnicowanie, bezpieczeństwo i zrównoważony rozwój.

Dla realizacji tych dążeń niezbędne są inwestycje w technologie zwiększające wydajność, a ostatnia instalacja Martin Automatic jest typowym przykładem podejścia i strategii Grupy. Zatrudniająca obecnie 350 osób i osiągająca roczny obrót przekraczający 50 mln euro, angażuje się ona długofalowo w przemysł graficzny i wykorzystuje najnowsze technologie w celu poprawy wydajności oraz zmniejszenia wpływu na środowisko.

Z uwagi na zbliżającą się emeryturę Edwarda Pittmana wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu w Martin Automatic, Gavin Rittmeyer ogłosił niedawno przetasowania działu sprzedaży w południowej Europie: W Martin Automatic szczycimy się proaktywnością w kwestii wspierania naszych klientów i ich rynków, gdziekolwiek na świecie działają. Z przyjemnością ogłaszam, że Gaëtan de Charry, który od kilku lat reprezentuje firmę we Francji, przejmie obowiązki Eda Pittmana, gdy ten przejdzie na emeryturę w sierpniu. Chciałbym podziękować Edwardowi za jego 21-letnią służbę dla Martin Automatic i życzyć mu długiej i zdrowej emerytury – i cieszę się na współpracę z Gaëtanem przy rozwoju oraz wzmacnianiu pozycji Martin na Półwyspie Iberyjskim.

Opracowano na podstawie materiałów firmy Martin Automatic