Nowa maszyna fleksograficzna Mark Andy Evolution Series E5 drukująca farbami wodnymi to najnowsza inwestycja drukarni CUPSZ z Tilburga (Holandia). Założona w 2014 przez braci Dana i Michiela Willemsz firma specjalizuje się w produkcji kubków do kawy. W ostatnim czasie jej asortyment został wzbogacony o jednorazowe pojemniki kartonowe, oferowane pod nazwą BOWLSZ.
Do roku 2019 i przenosin do większej siedziby część usług poligraficznych zlecanych przez CUPSZ na zewnątrz była realizowana na cyfrowej maszynie tonerowej. W związku z przeprowadzką właściciele postanowili zakupić dwa tego rodzaju urządzenia. Od tamtej pory w zakładzie pojawiło się też w sumie siedem maszyn do formowania gotowych produktów.
Podstawową zasadą jest tu standaryzacja – mówi Michiel Willemsz. – Produkujemy kubki tylko w pięciu rozmiarach – od 100 ml do 300 ml. To oznacza, że do danego rodzaju kubka możemy „oddelegować” konkretną maszynę, unikając przezbrajania poszczególnych urządzeń.
Jednak – jak dodaje Michiel Willemsz – koncentrowanie się wyłącznie na druku cyfrowym, z jego relatywnie niską prędkością drukowania realizowanego z roli, było zawsze postrzegane jako czynnik ograniczający dalszy rozwój całego jej biznesu. Jego zdaniem nakłady do 25 tys. kubków miały uzasadnienie, ale większe zamówienia zaczęły być problematyczne, także pod względem ekonomicznym. Kierownictwo CUPSZ zauważyło, że pandemia nie tylko drastycznie obniżyła popyt, ale też wymusiła zmiany w podejściu do kwestii higieny i stosowania jednorazowych kubków papierowych – te stały się bardziej popularne i preferowane w kontekście tradycyjnej ceramiki wymagającej mycia. Pod koniec 2020 roku sprzedaż realizowana przez CUPSZ powróciła do poziomu z roku 2019, a już w 2021 roku firma świętowała rekordowe miesiące pod względem przychodów w całej swojej historii. Jednak bracia zdawali sobie sprawę, że prędzej czy później czekają ich kłopoty, jeżeli nie zadbają o odpowiednie zwiększenie prędkości realizowanej produkcji.
W owym czasie jedyna wąskowstęgowa technologia fleksograficzna, z jaką mieli do czynienia, bazowała na farbach i lakierach UV. Jednak właściciele CUPSZ byli zdeterminowani do przejścia na rozwiązanie oparte na technologii wodnej, by utrzymać przewagę rynkową oraz dostosować się do już obowiązujących, ale też przyszłych przepisów dotyczących opakowań spożywczych. Z pomocą przyszła firma Mark Andy, która była pionierem w obszarze wodnego druku fleksograficznego w USA. U jednego z jej brytyjskich klientów zademonstrowano pełnię możliwości, jakie oferują farby wodne w druku fleksograficznym na wąskiej wstędze. W efekcie CUPSZ zakontraktowała maszynę fleksograficzną Mark Andy Evolution Series E5.
Byliśmy pod dużym wrażaniem obszaru wiedzy i know how, jakim dysponuje Mark Andy. Produkowane przez tę firmę maszyny wodne nie są po prostu zmodyfikowanymi liniami pracującymi wcześniej w technologii UV, jak to ma miejsce w przypadku innych producentów. Ich zalety objawiły się bardzo szybko np. w postaci przezbrojenia zleceń w ciągu 5 minut przy zaledwie 50 metrach odpadu. Czujemy zatem, że nie tylko kupiliśmy nową maszynę, ale przede wszystkim – pozyskaliśmy partnera o niezwykle bogatej, przydatnej wiedzy, który będzie nas wspierał w dalszym rozwoju – dodaje Daan Willemsz.
Nowa maszyna została dostarczona tu w styczniu br. Mówi Maarten van Bergeijk z firmy Paktion, reprezentującej Mark Andy w krajach Beneluksu: Jest to 17-calowa Evolution Series E5 o szerokości wstęgi 430 mm. Maszyna bazuje na napędach serwo i jest wyposażona w stację koronowania Vetaphone oraz moduł czyszczenia wstęgi. Każdy z sześciu zespołów drukujących posiada niezależny system kontroli przepływu powietrza i energii cieplnej, jak też system recyrkulacji powietrza stosowanego do suszenia. Wykorzystane tu napędy Oldham dodatkowo zapewniają sprawne i precyzyjne działanie maszyny. Evolution Series E5 drukuje z prędkością 230 m/min i jest wyposażona w zdalną diagnostykę, autoregister i preregister oraz system inspekcji BST. Na napędzie serwo bazuje też moduł do cięcia wstęgi na arkusze, wyposażony w nawijak ażuru o maksymalnej średnicy nawoju 810 mm. Aby zwiększyć dokładność całego procesu, firma Mark Andy dostarczyła również urządzenie do montowania form drukowych VPM 400.
Michiel Willemsz podkreśla, że Evolution Series E5 cechują niezwykle kompaktowe rozmiary w kontekście wygody obsługi, jaką zapewnia operatorowi: Bardzo nam odpowiada wysoki poziom jej automatyzacji. Maszyna jest łatwa pod względem narządzania i realizacji całego nakładu, oferuje też wysokiej jakości register, ale przy tym nie ma w niej nic przesadnie rozbudowanego. Wszystko to działa na korzyść obsługującej ją osoby – ilość rozwiązań technologicznych została tu dopasowana do potrzeb. Jak dodaje, nowa maszyna będzie obsługiwać przede wszystkim podłoża kartonowe o grubości od 350 do 460 mikronów, zadrukowywane z prędkością ok. 120 m/min, co przełoży się na znacznie większą wydajność w porównaniu z używanymi przez CUPSZ urządzeniami cyfrowymi.
Opracowano na podstawie materiałów firmy Mark Andy