Kingfisher Labels: Mark Andy w centrum uwagi
1 Jan 1970 11:54

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Brytyjska drukarnia Kingfisher Labels po raz pierwszy w swojej historii zorganizowała spotkanie w formule Open House. Ponad 100 gości przybyło do jej nowego zakładu produkcyjnego w Bristol, by wziąć udział w prezentacji najnowszych rozwiązań technologicznych wdrożonych przez tę firmę. W centrum uwagi gości Kingfisher Labels znalazła się m.in. cyfrowa maszyna hybrydowa Mark Andy Digital Pro 3, która niedawno wzbogaciła park sprzętowy tego przedsiębiorstwa.

Andy Watts z drukarni Kingfisher Labels prezentuje próbki wydruków zrealizowanych na nowej maszynie Digital Pro 3.

Karl Jackson – syn Martona Jacksona, współzałożyciela Kingsfisher Labels, tak podsumowuje niedawne wydarzenie: Jesteśmy bardzo zadowoleni z frekwencji i wizyty naszych klientów oraz partnerów biznesowych, jak też z ich opinii na temat organizacji naszej pracy i wdrożonego workflow produkcyjnego. Zrealizowaliśmy znaczące inwestycje w nowym zakładzie. Są wśród nich nowe maszyny fleksograficzne i cyfrowe, co obecnie spłaca się z nawiązką.

Kingfisher Labels obsługuje liczne grono lokalnych i regionalnych klientów rzemieślniczych, jak też duże marki międzynarodowe. Z myślą o nich firma zrealizowała znaczące inwestycje w technologię cyfrową. Jej park sprzętowy wzbogacił się bowiem o nową tonerową maszynę hybrydową Digital Pro 3, wyposażoną w liczne moduły wykańczania i drukującą z prędkością 23 m/min. przy rozdzielczości 1200 dpi. Nowy zakup ma przyczynić się do zrealizowania celów finansowych Kingfisher Labels na rok bieżący, które zakładają przychody ze sprzedaży rzędu 3,6 mln funtów.

Poza rozszerzeniem możliwości produkcyjnych drukarni o prace niskonakładowe czy uwzględniające personalizację, Digital Pro 3 odciążyła też pracujące tu trzy maszyny fleksograficzne, które mogą być obecnie w większym stopniu obłożone zleceniami średnio- i wysokonakładowymi. Technologia cyfrowa pozwoliła rozbudować nasze portfolio i stanowi swego rodzaju potwierdzenie słuszności naszej strategii, która zakładała zbudowanie przedsiębiorstwa oferującego swoim klientom pełną obsługę zleceń o zróżnicowanych nakładach – od bardzo krótkich serii aż po prace wysokonakładowe – dodaje Karl Jackson.

Odnosząc się do obecnej sytuacji rynkowej i trendów, wskazuje on na rosnące oczekiwania klientów względem coraz krótszego czasu dostawy gotowego produktu na rynek oraz na wymagania względem proekologiczności etykiet. Podkreśla przy tym, że dla Kingfisher Labels zawsze ważne było odpowiedzialne społecznie i środowiskowo podejście do prowadzonego biznesu: Jesteśmy w stanie szybko przezbroić maszyny na kolejne zlecenia, tym bardziej teraz gdy dysponujemy również technologią cyfrową. Zwracamy dużą uwagę na to, by zminimalizować ilość generowanych odpadów, zwłaszcza w kontekście drogich podłoży. Jednak nie da się ukryć, że przy wciąż bardzo wymagającym i trudnym rynku dla wielu klientów dodatkowe koszty związane z proekologicznością są trudne do udźwignięcia. W tym kontekście dużą przewagą okazuje się być zwiększona wydajność produkcji realizowanej w nowym zakładzie. Raz jeszcze zatem dziękujemy wszystkim, którzy znaleźli czas, by wziąć udział w niedawnym Open House i w prezentacji naszych możliwości.

Opracowano na podstawie informacji firmy Mark Andy