Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień
1 Jan 1970 23:00

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

W 2024 r. przypada okrągły jubileusz 30-lecia działalności na polskim rynku firmy Europapier. Z tej okazji rozmawiamy z Markiem Cholewą, prezesem zarządu warszawskiego przedsiębiorstwa, o historii, dniu dzisiejszym oraz planach na przyszłość czołowego dystrybutora mediów do druku na polskim rynku.

W tym roku przypada jubileusz 30-lecia działalności na polskim rynku firmy Europapier. Jakie były kamienie milowe w rozwoju spółki przez te trzy dekady?

Marek Cholewa: W 1994 r. Europapier Group z siedzibą w Wiedniu, europejski dystrybutor papieru i opakowań należący do koncernu Mondi, przejął firmę Sonevix, cenionego polskiego dystrybutora flagowej marki mediów do reklamy wizualnej Orafol, dając początek spółce Europapier Polska. Kolejnym krokiem była bezprecedensowa w branży fuzja z firmą Impap, spółką dystrybucyjną International Paper Kwidzyn. W wyniku tego joint venture w 2003 r. dwa najbardziej konkurujące ze sobą koncerny papiernicze połączyły swoje spółki dystrybucyjne, aby osiągnąć wiodący udział w rynku w Polsce.

Ta sytuacja trwała do roku 2010, kiedy całą grupę Europapier – w tym polski oddział – przejęła austriacka Grupa Heinzel. To bez wątpienia był największy zwrot w naszej historii, zarówno ze względu na kapitał, jaki wniósł nowy właściciel, jak i na branżowy know-how budowany przez Grupę Heinzel przez prawie cztery dekady globalnej działalności w zakresie produkcji oraz sprzedaży papieru i celulozy. W ramach Grupy tworzymy dziś unikalny w całej branży łańcuch dostaw i korzyści dla naszych partnerów, klientów i dostawców, o rocznej sprzedaży na poziomie ponad 2,5 mld euro.

Jakie zyski przyniosła firmie Europapier fuzja z Grupą Heinzel?

Marek Cholewa: Oprócz kapitału, know-how i synergii w ramach wspólnego łańcucha dostaw, Grupa Heinzel wniosła ze sobą przedsiębiorczość jako kluczową wartość i czynnik sukcesu. Staliśmy się prężną organizacją sprzedażową z bardzo silnym wsparciem prywatnego właściciela, który ma długofalową strategię rentownego rozwoju, zna i rozumie trendy w branży oraz skutecznie i konsekwentnie inwestuje kapitał w ekspansję Grupy. Warto podkreślić, że Grupa Heinzel posiada swoje fabryki papieru, papierów opakowaniowych oraz celulozy, będąc jej istotnym dostawcą dla największych papierni. Taka unikalna sieć powiązań, w której z jednej strony produkujemy i sprzedajemy celulozę, następnie odkupujemy od tych fabryk papier i tekturę, aby oferować je naszym klientom, ale jednocześnie mamy kilka własnych papierni zapewniających nam konkurencyjność i niezależność, jest gwarancją partnerskich relacji biznesowych z dostawcami i najbardziej atrakcyjnych warunków handlowych dla odbiorców. Wyróżnia nas przy tym solidne portfolio produktowe i stabilny portfel klientów, których traktujemy bardzo indywidualnie i wspieramy ich sukces długofalowo. W efekcie, bez żadnych akwizycji, na spadającym rynku, przez ostatnie 10 lat podwoiliśmy organicznie sprzedaż do ponad 560 mln zł (stan na 2022 rok), zajmując pozycję lidera w branży w Polsce. I jako jedyna firma w branży zostaliśmy jednocześnie wyróżnieni w rankingu Diamenty Forbes wśród 50 czołowych dużych firm w Polsce, które najszybciej się rozwijały oraz najbardziej zwiększały swoją wartość w ostatnich pięciu latach. To bardzo duży sukces tej spółki i całego zespołu Europapier, który skutecznie wykorzystuje wszystkie możliwości w Grupie, by z pasją realizować swoje ambicje wpisane w naszą wizję „First of All Europapier”.

Wspomniał Pan o spadającym rynku. Jak ocenia Pan obecną sytuację w branży?

Marek Cholewa: Sytuacja związana z COVID-19, później wojna w Ukrainie, spowodowały bezprecedensowe turbulencje, na które złożyły się m.in. ograniczona dostępność surowców, wzrost kosztów produkcji i dystrybucji, inflacja, zwyżkujące ceny energii oraz niedobór pracowników. Wszystkie ogniwa łańcucha odczuły zaburzenia podaży i kosztów oraz nieprzewidywalność popytu.

My jednak – tak uważam – doskonale wykorzystaliśmy ten trudny czas, przechodząc do ofensywy i podejmując szereg decyzji, które zaprocentowały w nowej postpandemicznej rzeczywistości. Zmieniliśmy m.in. nasz model logistyczny, wycofaliśmy nierentowne produkty, stawiając jednocześnie mocno na rozwój nowej oferty, oraz przenieśliśmy naszą siedzibę z Błonia, gdzie od 20 lat jest zlokalizowany nasz magazyn centralny, do atrakcyjnej, nowoczesnej lokalizacji w Warszawie, aby zapewnić najwyższe standardy bezpieczeństwa, zwiększyć wygodę i przyciągnąć nowych, wartościowych pracowników. Pozwoliło to nam błyskawicznie zakończyć lockdown i wrócić do pracy pełną parą, zgodnie z hasłem Grupy Heinzel: „Speed to the market!”. Wystarczy powiedzieć, że od czasu pandemii, przez trzy kolejne lata z rzędu, polski oddział jest spółką nr 1 w całej Grupie Europapier. To miara naszego sukcesu.

Jednak przy tych wszystkich optymistycznych wskaźnikach nie zaprzeczy Pan, że rynek papieru i tektury stawia przed dystrybutorami coraz większe wymagania?

Marek Cholewa: Tak trudno jeszcze nie było, z kilku powodów, które wystąpiły jednocześnie: spadek popytu, spadek cen sprzedaży, spadek marż i wzrost kosztów (inflacja). Regularne obniżenie konsumpcji papierów powlekanych i niepowlekanych, w tym biurowych, rozpoczęło się już przed pandemią. W rezultacie papiernie zaczęły dopasowywać swoje moce produkcyjne do tego zmniejszonego zapotrzebowania, zamykając część fabryk lub konwertując maszyny papiernicze do produkcji tektur. A to wszystko przy utrzymującej się liczbie międzynarodowych merchantów, zaostrzonej przez konkurencję ze strony lokalnych dystrybutorów. Mówimy zatem o hiperkonkurencji na rynku papieru, który jest obecnie o jakieś 30–40% mniejszy niż przed pandemią, w zależności od segmentu. To bardzo wymagająca sytuacja rynkowa, w której jako lider musimy zapewniać klientom każdego dnia możliwie najniższe ceny i obniżać koszty działalności, tak aby nie tracić potencjału rozwojowego. To wymaga konsekwentnej optymalizacji wszystkich obszarów działalności spółki i zwiększenia efektywności działania całej organizacji.

Jakie zatem usprawnienia wprowadziliście do swojej działalności?

Marek Cholewa: Po pierwsze, magazynowanie. Zmiana procesów w operacjach magazynowych, zasad składowania towarów oraz znaczące inwestycje w rozwój IT na bazie zaawansowanych systemów wspierających WMS, które niesamowicie przyspieszyły te procesy, pozwoliły zoptymalizować powierzchnię magazynową o 1/3 i zredukować zatrudnienie również o 1/3, zapewniając jednocześnie duży wzrost wydajności pracy i ograniczając fluktuacje pracowników, również z uwagi na rezygnację z pracy trzyzmianowej.

Po drugie, transport. Do 2020 r., dzięki dedykowanej flocie kilkudziesięciu ciężarówek obsługiwaliśmy stałe trasy dostaw w sposób przewidywalny, stabilny jakościowo, ale stosunkowo wolny, mało elastyczny i niedopasowany do niestabilnego popytu. Czyli za drogi. Wtedy zdecydowaliśmy się oprzeć transport na infrastrukturze jednego z największych operatorów transportowych na rynku, ich skalę i nowoczesny know-how. W ten sposób obecnie każdego dnia mamy do dyspozycji flotę ponad tysiąca ciężarówek, którymi jesteśmy w stanie dotrzeć w każde miejsce w Polsce w czasie znacznie krótszym niż doba. Logistyka stała się naszą przewagą konkurencyjną, co było naszym strategicznym zadaniem. Jesteśmy bowiem firmą serwisową. Klienci zamawiają papier z dostawą, a naszym celem jest zapewnić im święty spokój. I to osiągamy. Skuteczność naszych dostaw (czyli ich terminowość, kompletność i jakość) utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie ok. 98%, przy kilkuset dostawach każdego dnia. Stale wdrażamy też dodatkowe usługi, m.in. dostawy w oknach czasowych, dostawy nocne, dostawy bezdotykowe, wnoszenie, konfekcjonowanie, konsygnacja.

Wspomniałem już o przeniesieniu biura do Warszawy. To tylko jeden z wielu przejawów naszej dbałości i inwestycji w pracowników. Staż wielu z nas, również mój, przekracza 20 lat, a poziom rotacji jest znacznie poniżej aktualnych rynkowych. Jesteśmy w stanie oferować atrakcyjne i długofalowo bezpieczne miejsce rozwoju dla tych, którzy chcą się rozwijać i brać na siebie odpowiedzialność. To nie jest firma dla każdego. To firma dla ludzi przedsiębiorczych. Dla tych, którzy dzielą te same wartości: odpowiedzialność, szacunek, doskonałość. I dla tych, dla których atrakcyjna jest strategia spółki Europapier: „Last Man Standing”.

Przez lata specjalizowaliście się w papierach poligraficznych, opakowaniowych i biurowych. W warunkach zmieniającego się rynku musicie dostosowywać swoją sprzedaż do potrzeb klientów. A to z pewnością wpływa na konieczność dywersyfikacji oferty?

Marek Cholewa: Zdecydowanie tak. Przykładamy bardzo dużą wagę do rozwijania działalności w sektorach wykraczających poza nasz dotychczasowy core business. Przede wszystkim strategicznie inwestujemy w rozwój dostaw higieny, czyli papierów higienicznych, profesjonalnych czyściw i środków czystości. Podobnie w przypadku segmentu mediów do komunikacji wizualnej (viscom), w którym od 30 lat konsekwentnie rozwijamy sprzedaż wspomnianych już wcześniej folii marki Orafol i stale poszerzamy naszą ofertę zgodnie z rynkowymi trendami związanymi m.in. z ekologią czy interior design.

Dywersyfikacja oferty dotyczy również biznesu podstawowego. Tutaj coraz większy udział w sprzedaży ma segment opakowań. Nasze portfolio oparte jest zarówno na najlepszych tekturach europejskich, jak i głównych producentów spoza Europy, głównie z Azji. Zawiera w zasadzie wszystkie możliwe produkty, począwszy od kartonów SBS, GC, GD, tektur litych, makulaturowych, falistych przez papiery kraft i linery, aż po tektury przeznaczone do produkcji opakowań luksusowych. Współpracujemy w tym obszarze z największymi producentami opakowań i renomowanymi markami, wspólnie realizując kolejne ciekawe projekty.

Warto podkreślić kolejny raz, że rozwijamy nie tylko ofertę produktową, lecz także usługi. Do niedawna oferowaliśmy tektury jedynie w standardowych formatach, a dedykowane formaty dostępne były na specjalne zamówienie w fabrykach. Obecnie rozpoczynamy sprzedaż formatów docinanych do indywidualnych potrzeb naszych klientów w dostawie ekspresowej z magazynu.

Jaką rolę odgrywa w Waszych działaniach kwestia zrównoważonego rozwoju?

Marek Cholewa: Wierzymy, że w branży papierniczej mamy do opowiedzenia niezwykłą historię, ponieważ nasze produkty nie przysparzają problemów, lecz należą do rozwiązań przyszłości. Są wyko-

nane ze zrównoważonych, odnawialnych surowców i można je poddać recyklingowi. Wystarczy powiedzieć, że ponad 60% całej naszej oferty to produkty certyfikowane FSC. Tym samym jesteśmy pod tym względem liderem spośród wszystkich spółek Europapier w 14 krajach.

Naturalnie dostrzegamy rosnące zapotrzebowanie na papiery z recyklingu. Mamy oferty przeznaczone dla każdego segmentu, od papierów biurowych po ozdobne, które promujemy w ramach specjalnego wzornika Papierowy Design. Przy okazji pochwalę się, że podczas ostatniej gali branżowej nagród Złotego Gryfa zdobyliśmy główną nagrodę właśnie za produkt pochodzący z recyklingu: papier z nasionami. Nasz inny produkt, papier ze źdźbłami trawy, otrzymał nominację do nagrody w tym samym konkursie. Staramy się również edukować klientów w zakresie wykorzystania materiałów ekologicznych. Dużą pracę wykonują w tym zakresie nasi doświadczeni doradcy ds. papieru i druku.

Jakie plany na przyszłość ma spółka Europapier Polska?

Marek Cholewa: W ramach realizowanej długofalowej strategii dywersyfikacji planujemy, aby w 2025 r. 50% biznesu firmy było oparte na sprzedaży materiałów innych niż papier. To bardzo ambitny plan, wymagający dalszych inwestycji w rozwój organiczny i konsolidację rynku przez akwizycje. Jednocześnie realizujemy wspomnianą już strategię Last Man Standing i konsekwentnie inwestujemy w rozwój sprzedaży segmentu Packaging. Zdecydowanie zwiększamy dynamikę sprzedaży produktów opakowaniowych, w tym specjalistycznych, do szerokiej grupy odbiorców, także do użytkowników końcowych. Nie boimy się wyzwań, jakie przeżywa rynek opakowaniowy, chcemy go wspierać i jesteśmy na to bardzo dobrze przygotowani.

Intensywnie rozwijamy też segment tzw. end-of-the line packaging, wykorzystując know-how strategicznej akwizycji, jakiej dokonała spółka Europapier w Austrii, przejmując firmę Moderne Verpackung, wiodącego i kompleksowego dostawcę usługi w tym zakresie.

Dodam jeszcze, że wraz z całą Grupą Heinzel przyjmujemy obecnie bardziej strategiczne i systematyczne podejście do kwestii zrównoważonego rozwoju, wprowadzając systemy zarządzania, wyznaczając ambitne cele i mierząc postępy wskaźnikami KPI. W przyszłości zamierzamy odegrać wiodącą rolę w przechodzeniu na gospodarkę o obiegu zamkniętym.

Życzymy podtrzymania doskonałej passy przez kolejne 30 lat (i więcej). Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Krawczak

Artykuł sponsorowany