O przyszłości flekso na rynku polskim w kontekście globalnych zmian
1 Jan 1970 13:53

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Firma Mark Andy – jeden z największych i najdłużej działający na świecie producent maszyn wąskowstęgowych do drukowania etykiet i opakowań – od lat uważnie obserwuje trendy na rynkach. Zauważa zmiany, jakie się na nich dokonują, takie jak nowe wymagania w zakresie prawa, a także samych właścicieli marek, konsumentów, a co za tym idzie drukarń i przetwórców, i nieustannie dostosowuje do nich swoją ofertę.

Będąc pionierem druku wąskowstęgowego w technice fleksograficznej i jednym z największych na świecie dostawców maszyn na niej bazujących, firma od lat pozostaje jej wierna, łącząc ją z innymi technologiami i oferując klientom maszyny hybrydowe.

Przewaga fleksografii pozostaje niezmienna

Choć Mark Andy pozostaje niezmiennie jednym z liderów technologicznych w tym segmencie, również na rynku polskim, zdajemy sobie sprawę, że nie możemy liczyć wyłącznie na swoje dotychczasowe sukcesy, ale musimy przede wszystkim bacznie śledzić potrzeby naszych klientów – mówi Przemysław Polkowski, dyrektor polskiego oddziału w firmie Mark Andy. – Zmiany, jakie zachodzą na rynku, są bowiem zupełnie nowe i inne, niż miało to miejsce w ubiegłych latach. Inne bowiem stają się zwyczaje zakupowe współczesnego konsumenta i znacząco zmienia się rola zadrukowanego opakowania czy etykiety. Zauważają to również firmy z Polski i starają się dostosowywać do tych zmian. Poszukują więc partnerów, którzy sprostają tym oczekiwaniom. Dotyczy to również drukarń, które z kolei są naszymi klientami. Dlatego Mark Andy dostosowuje się do nowych oczekiwań rynku. Dotyczą one jakości, wydajności, wszechstronności, ale także ekologicznego podejścia.

Przewaga techniki fleksograficznej w wielu aspektach pozostaje niezmienna – dodaje Przemysław Polkowski. – Oferuje ona dużą wszechstronność, mam tu na myśli różnorodność zadrukowywanych materiałów, w tym biodegradowalnych, coraz bardziej popularnych i koniecznych do zastosowania wobec przepisów poszczególnych krajów czy instytucji, a także możliwość używania różnych systemów farb (często mieszanych w obrębie jednej maszyny), w tym UV, LED UV, solwentowych, czy wodnych. Wysoka jakość druku – precyzyjne odwzorowanie detali, żywe kolory, a także możliwość zastosowania innych technik druku i uszlachetniania w linii – to zalety w stosunku do innych technik. Niezmiernie ważna jest również bardzo wysoka efektywność kosztowa, jaką ona gwarantuje, a także szybkość produkcji, szerokiego zakresu nakładów – tu w wielu przypadkach fleksografia pozostaje bezkonkurencyjna. Automatyzacja procesów i szybka zmiana form drukowych minimalizują przestoje w produkcji, pozytywnie wpływając na jej skrócony czas.

Technologia proekologiczna

Ważnym obecnie aspektem jest proekologiczność. Tu także Mark Andy dokłada wielu starań, aby temu wymaganiu sprostać – kontynuuje Przemysław Polkowski. – Jako jeden z nielicznych producentów oferujemy maszyny, które można rozbudowywać, dopasowując je do swoich aktualnych potrzeb. Na rynku wciąż z powodzeniem pracują nasze maszyny z lat 80., które klienci z czasem rozbudowywali. My stale oferujemy do nich części zamienne i serwis tych urządzeń. To nieoczywista, ale bardzo proekologiczna i zarazem ekonomiczna propozycja, jakiej nie może zaoferować każdy dostawca.

Minimalne zużycie materiałów podczas narządu w maszynach Mark Andy to kolejne ekologiczne zalety fleksografii. Dzięki łączeniu jej z innymi – mam tu na myśli maszyny hybrydowe – zapewnia ona również użytkownikom elastyczność produkcyjną, co obecnie jest bardzo ważnym aspektem każdej działalności. Pozwala dopasowywać się do różnych oczekiwań klientów, umożliwia realizację zarówno dużych, jak i mniejszych nakładów, zapewniając skrócony czas produkcji oraz umożliwiając druk zmiennych danych. Ta ostatnia już wkrótce będzie mieć coraz większe znaczenie. Niedługo bowiem, zgodnie z przepisami instytucji unijnych czy światowych, niemal każdy wyprodukowany przedmiot będzie musiał posiadać tzw. cyfrowy paszport produktu, czyli zestaw danych, które pozwalają na rozpoznanie za pomocą unikalnego identyfikatora. (…) Sprostanie tym wymogom możliwe jest właśnie w technologiach cyfrowej i hybrydowej. Co więcej – jest to tu opłacalne. Stale też, mimo wielu lat obecności fleksografii na rynku, jest ona techniką innowacyjną, ponieważ nieustannie się rozwija i adaptuje do nowych trendów. Pozostaje więc obecnie atrakcyjnym wyborem dla producentów opakowań i etykiet, również w Polsce.

Czego oczekuje klient

Przed laty, kiedy zaczęły się dokonywać zmiany na rynku i powstały maszyny cyfrowe, pojawiły się pytania: czy i w jakim stopniu technika fleksograficzna będzie pasować do produkcji etykiet i opakowań w dzisiejszych czasach? Czy i w jakim stopniu zmiany te będą dotyczyć rynku polskiego? Firma Mark Andy znalazła odpowiedzi na te pytania, łącząc sprawdzoną przez wiele lat technikę fleksograficzną z najnowszymi rozwiązaniami w obszarze technologii druku cyfrowego – zarówno tonerowej, jak i inkjetowej. To połączenie stało się zalążkiem powstania maszyn hybrydowych Mark Andy. Okazało się też, że – mimo zachodzących zmian – niezmiennie istnieje przestrzeń i potrzeby do stosowania fleksografii w tym szczególnym sektorze rynkowym w nowej dla niego rzeczywistości. Choćby z uwagi na konieczność stosowania jej na etapie wykańczania i uszlachetniania. W naszych maszynach można zastosować wiele uszlachetnień w jednym przebiegu, a to ma wpływ na czas realizacji produkcji – zaznacza Przemysław Polkowski. Współczesny konsument oczekuje atrakcyjnych opakowań i etykiet. Marki z kolei robią wszystko, aby przyciągały one jego uwagę, a w ślad za tym generowały sprzedaż. Temu służą wspomniany druk zmiennych danych i specjalne efekty w wykończeniach, do których moduły flekso są wręcz niezbędne. Łączenie tradycyjnych maszyn fleksograficznych z maszynami hybrydowymi stanowi dla wielu drukarń rozwiązanie idealne i jest to obecnie jeden z dominujących trendów w branży. Innym jest rosnąca szerokość maszyn fleksograficznych.

Jednym z kluczowych trendów, na który zwraca uwagę Przemysław Polkowski, jest również rosnąca popularność etykiet bezpodkładowych (linerless), skierowanych głównie na rynek spożywczy.

Z danych, jakimi dysponujemy, wynika, że wzrost produkcji etykiet typu linerless wynosi obecnie 12-14% w ujęciu rok do roku. Zachodzące zmiany społeczne i zachowania konsumentów będą z pewnością stymulować jego dalszy rozwój również u klientów w Polsce, z których wielu już dziś zamawia nowe maszyny z oferty Mark Andy, m.in. z myślą o tego typu produkcji – twierdzi.

Innym zauważalnym trendem jest wzrost zainteresowania technologią RFID, czyli identyfikacją za pomocą fal radiowych. Jak mówi dyrektor polskiego oddziału Mark Andy, jego firma otrzymuje wiele pytań o możliwość ich stosowania w kontekście usprawniania procesów sprzedażowych, magazynowych czy logistycznych. Technologia RFID umożliwia śledzenie produktu w całym łańcuchu dostaw, zabezpiecza przed podróbkami czy kradzieżami. Wpływa na automatyzację procesów, zwiększając ich wydajność i redukując koszty. Maszyny Mark Andy umożliwiają implementację tej technologii, dzięki której klienci mogą oferować produkty z dużą wartością dodaną.

Flekso ma się dobrze

Biorąc pod uwagę wszystkie zmiany rynkowe, Mark Andy stale udoskonala i rozbudowuje swoje portfolio maszyn, nie zapominając jednak o tych odbiorcach, którzy wciąż bazują na technice fleksograficznej. Jej ostatnie nowości w tym obszarze uwzględniają m.in. czysto fleksograficzne maszyny, które jednak firma dostosowuje do wymagań i oczekiwań współczesnego rynku względem szerszej wstęgi – mowa o rozwiązaniach 20-, 22- a nawet 26-calowych (odpowiednio: 508, 560 i 660 mm).

Warto jednak podkreślić rosnącą rolę maszyn hybrydowych Mark Andy. Na całym świecie pracuje ich już ponad 300, z czego w Polsce kilkadziesiąt i liczba ta stale rośnie. W zakresie tych ostatnich najpopularniejsze modele na rynku polskim to Mark Andy Digital Series.

Jak widać, flekso ma się dobrze. Jednak w obliczu dynamicznych zmian w naszej branży technika ta musi się rozwijać, aby sprostać rosnącym wymaganiom – podkreśla Przemysław Polkowski. – Mark Andy bierze pod uwagę liczne aspekty tych przemian i zauważa potrzebę stosowania chociażby proekologicznych materiałów i procesów. Zrównoważony rozwój i mniejsze użycie materiałów to ważne aspekty naszych projektów. Digitalizacja i automatyzacja to kolejne z nich. Zwłaszcza ta ostatnia to kolejny coraz bardziej zauważalny trend. Klienci – wobec problemów, jakie mają z pozyskiwaniem pracowników

– oczekują, że maszyny będą coraz prostsze w obsłudze. Staramy się temu sprostać i bierzemy to pod uwagę w naszych projektach, bo zdajemy sobie sprawę, że problemy z siłą roboczą będą w przyszłości jeszcze bardziej odczuwalne. Dodatkowo automatyzacja poszczególnych etapów produkcji, od przygotowania form drukowych po kontrolę jakości finalnego wydruku, zwiększa efektywność i redukuje koszty, a to również ważny aspekt każdej działalności. Nowoczesne rozwiązania fleksograficzne pozwalają także na ekonomiczną produkcję mniejszych nakładów. Poprawa jakości i efektywności to niezmienny trend, który stale jest dla nas priorytetowy i gdzie odnosimy duże sukcesy. Przyszłość techniki fleksograficznej w kontekście zmian na rynku opakowań i etykiet jest więc pełna wyzwań, ale również otwiera zupełnie nowe możliwości. Kluczowe w najbliższym czasie będą innowacje technologiczne, zrównoważony rozwój oraz dostosowanie do dynamicznych potrzeb rynku. Dzięki tym zmianom fleksografia będzie nadal odgrywać istotną rolę w branży opakowań i etykiet w Polsce, oferując wysokiej jakości, efektywne i ekologiczne rozwiązania.

Opracowano na podstawie materiałów firmy Mark Andy