25 lat fabryki Progroup w Douvrin
1 Jan 1970 09:54

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

28 maja 1996 r. w Douvrin niedaleko Lille (Francja) rozpoczął działalność zakład produkcji arkuszy tektury falistej PW02 firmy Progroup. Założyciel i dyrektor generalny Progroup, Jürgen Heindl,  wykorzystał tę rocznicę jako okazję, aby podziękować 49 pracownikom za ich wielkie zaangażowanie przez wszystkie lata działalności. Warto dodać, że firma aktywnie działa również w Polsce i niedawno ogłosiła decyzję o rozpoczęciu budowy trzeciego zakładu w naszym kraju w podłódzkim Strykowie. Dwa pozostałe mieszczą się również w Strykowie oraz w Trzcinicy. 

W fabryce produkującej tekturę falistą, która jest obecnie najdłużej działającym zakładem należącym do Progroup, 1/3 pracowników ma ponad 20-letni staż. Jürgen Heindl podkreśla silne zaangażowanie i wielką solidarność zespołu w fabryce, jak również w całej firmie. Ostatni rok w szczególności wymagał dużej elastyczności i poświęcenia wszystkich zatrudnionych. Ubiegły rok w imponującym stylu dowiódł świadomości wszystkich zaangażowanych stron, jak w odpowiedzialny i elastyczny sposób radzić sobie w tym wymagającym okresie. Napełnia mnie to ogromną dumą i wdzięcznością – podkreśla Heindl. 

Siła napędowa innowacji: wczesne zrozumienie znaczenia cyfryzacji

Przed 25 laty PW02 w Douvrin był dla młodej wtedy firmy drugim zakładem produkcji arkuszy tektury falistej. Fabryka została zbudowana w północnej Francji, aby z tego miejsca zaopatrywać rynki francuski, belgijski i – okazjonalnie – również brytyjski. Po uruchomieniu zakładu o rocznej wydajności 80 tys. ton Progroup podwoił swoje możliwości produkcyjne w Europie Środkowej. Inwestowanie na zachodzie, a nie wschodzie Europy, jak czyniła wówczas większość branży, dało nam decydującą przewagę, ponieważ byliśmy w stanie rozwijać się antycyklicznie – mówi Heindl z głębokim przekonaniem. – Co więcej, nasi konkurenci na rynku nie dostrzegli naszego podejścia i nie zauważyli przewagi technologicznej, którą sami sobie zapewniliśmy.

W chwili uruchomienia zakład PW02 był nie tylko wyposażony w maszyny o największej mocy, ale także we wprowadzaną już wtedy przez Progroup cyfryzację. Po raz pierwszy połączono ze sobą cyfrowo dwa zakłady. Przez ostatnie 25 lat oprogramowanie, które firma sama stworzyła i stale aktualizuje, kontroluje proces produkcji i logistyki aż po etap dostaw do klienta, w całym „systemie papierni”. Klient posiada w każdej chwili pełną wiedzę na temat statusu swojego zamówienia – to ważny kamień milowy na drodze do „przejrzystej fabryki” i dążenia do osiągnięcia pozycji lidera technologicznego w branży. 

Historia sukcesu trwa

I nic nie wskazuje na to, aby ta historia rozwoju miała się zakończyć. Rynek tektury falistej kwitnie: po pierwsze ze względu na zwrot w kierunku zrównoważonych materiałów opakowaniowych, a po drugie z uwagi na zmiany nawyków zakupowych spowodowanych przez platformy handlu elektronicznego – wyjaśnia Heindl. – Nasza długoterminowa strategia stawia nas na bardzo dobrej pozycji. Pragnąc zaoferować naszym klientom niezawodne dostawy i wysoką jakość produktów, do której są przyzwyczajeni, rozpoczęliśmy już planowanie budowy zakładu w okolicach Douvrin w ramach projektu modernizacyjnego. Ponadto na wczesnym etapie planowania znajdują się kolejne projekty rozwojowe dla Niemiec i Włoch. Oznacza to, że w latach 2022-2024, zgodnie ze strategią Two25, uruchomione zostaną łącznie cztery „giga zakłady”, które jeszcze bardziej przyspieszą rozwój Progroup na poszczególnych rynkach.

Poziom inwestycji w trwające obecnie lokalne i międzynarodowe projekty ekspansji wynosi około 300 milionów euro. Łącznie w Niemczech i innych krajach ma powstać około 200 nowych miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Oznacza to, że w ciągu czterech lat zwiększymy nasze moce produkcyjne w zakresie tektury falistej w Niemczech, we Włoszech, w Polsce i we Francji łącznie o prawie 50 procent, aby zapewnić naszym klientom dalsze możliwości rozwoju.

Zawsze realizujemy nowe projekty jako inwestycje typu Greenfield i tym samym zapewniamy najnowocześniejsze technologie. W tym regionie stworzymy zakład na planie litery L, z 3,5-metrową tekturnicą oraz wysoce zautomatyzowaną logistyką – dodaje Heindl, przedstawiając przyszłość francuskiego zakładu. – Wierzymy, że stanie się on gwarancją dalszego udanego rozwoju na co najmniej kolejnych 25 lat.

Opracowanie: Tomasz Krawczak