Drukując w technologii inkjet nie wykorzystujemy żadnych narzędzi, tym samym mamy dowolność tworzenia ilości motywów graficznych i ich modyfikacji w czasie. Co to oznacza w praktyce? Małe, krótkie serie z wysokim poziomem personalizacji – mówi Paweł Rogalka, CEO, Digit Pack Sp. z o.o.
Firma Digit Pack promuje swoje usługi cyfrowego zadruku arkuszy tektury falistej jako proces wnoszący nową jakość do biznesu produktów opartych na tym materiale – opakowań, standów, POS-ów… O co tak naprawdę chodzi i na czym polega Wasza innowacyjność?
Paweł Rogalka: Drukarń w Polsce jest całkiem sporo, ale my mamy dość wyjątkową specyfikę: wąską specjalizację – zadrukowujemy wyłącznie tekturę falistą, robimy to w jednym przejściu arkusza, cyfrowo, w technologii UV LED i nie przetwarzamy dalej tej tektury, jesteśmy wyłącznie drukarnią. Stawiamy na partnerstwo biznesowe z przetwórcami tektury – stanowimy uzupełnienie ich oferty i osiągamy synergię we współpracy wspólnie z nimi. Mamy szeroki zakres możliwości druku tak pod względem jego jakości, jak i dopuszczalnych formatów, a nasza linia Nozomi C18000 daje rynkowi ogromny jak na tę technologię potencjał zadruku na poziomie 1,3-1,5 mln m2 tektury falistej miesięcznie.
A jak najlepiej odnieść druk cyfrowy do technik analogowych stosowanych w biznesie produktów z tektury falistej?
Paweł Rogalka: Druk cyfrowy nie jest zupełnym novum w naszej branży. Od wielu lat udział tej technologii w zadruku tektury falistej stabilnie rośnie. Nastąpiło jednak swego rodzaju przyśpieszenie – wchodzą technologie zadruku w systemie single pass, tj. zadruk arkusza następuje w jednym jego przejściu pod głowicami drukującymi. W dotychczasowych maszynach, tzw. multi pass, zadruk każdego arkusza trwał dość długo, a proces był mało wydajny. Nasza linia drukująca Nozomi C18000 ma maksymalną prędkość liniową pracy 75 m/min, wydajność druku cyfrowego w najwyższej jakości i rozdzielczości przestała być zatem barierą. Jeśli chodzi o samą jakość nadruków – cyfra ma swoje ograniczenia, jak każda inna technologia, i podobnie w drugą stronę – ma również kilka cech ją wyróżniających. W Digit Pack mamy takie nastawienie, że nie próbujemy na siłę konwertować projektów z flekso czy offsetu… wychodzimy z założenia, że jeśli projekty są rentowne w produkcji z wykorzystaniem tych technik – po co to zmieniać?
Co zatem wyróżnia Digit Pack i ofertę opartą na technologii EFI Nozomi C18000?
Paweł Rogalka: Dwie podstawowe cechy: formaty możliwe do zadrukowania (maks. to 3000x1800 mm – układ fali dowolny) oraz wydajność naszej technologii. Druk cyfrowy w swej naturze daje wyjątkowe możliwości w kierunku personalizacji/kastomizacji zleceń – dlatego właśnie, że jest cyfrowy – nie wymaga fizycznych narzędzi jak formy drukarskie. Drukując w technologii inkjet nie wykorzystujemy żadnych narzędzi, tym samym mamy dowolność tworzenia ilości motywów graficznych i ich modyfikacji w czasie. Co to oznacza w praktyce? Małe, krótkie serie z wysokim poziomem personalizacji, niemożliwe w praktyce do wykonania we flekso czy offsecie, to nasz chleb powszedni, nasza specjalność. A ponieważ stawiamy w Digit Packu na wysoką wydajność, nasz rynek zyskał nareszcie poważnego partnera oferującego outsourcing druku arkuszy tektury falistej w najwyższej jakości. Mówiąc krótko i na temat: duży wolumen w krótkich seriach, wysoki poziom złożoności i zmienności grafik oraz personalizacja – to cechy wyróżniające nas w środowisku drukarń tektury falistej.
A możemy posłużyć się jakimś przykładem!?
Paweł Rogalka: Oczywiście, zobaczyć to więcej niż przeczytać najlepszy komentarz… weźmy pod lupę przypadek z obszaru e-commerce. Dla rosnącej liczby właścicieli marek (tzw. Brand Owners) w internetowej sprzedaży i dystrybucji towarów coraz bardziej liczy się to, jakie wrażenia i uczucia są udziałem ich klienta – odbiorcy przesyłki w momencie rozpakowania otrzymanego towaru. Chcą, aby był to moment przynajmniej miły, lepiej – radosny, a najlepiej – żeby wywołać tzw. WOW EFFECT!!! Jest to istotny element budowania pozytywnych doświadczeń klienta z marką. Weźmy na przykład firmę z branży „kawa-herbata”, oferującą niszowe produkty wysokiej jakości. Odbiorca jest wymagający – płaci raczej słono!, ma poczucie swojej wyjątkowości i oczekuje najwyższej jakości produktów. Dla sprzedawcy istotne jest, aby każdorazowo jego klient wpadał w zachwyt otwierając swoją kolejną przesyłkę z nowym smakiem kawy, dzbankiem do parzenia herbaty czy np. ręcznym młynkiem, który w sposób wyjątkowy mieli ziarna w celu przygotowania jego ulubionego napoju. Dla takiej firmy opakowanie z zewnątrz nie powinno się specjalnie wyróżniać – ma być „klasycznym kartonem transportowym”. Jednak w chwili otwierania przesyłki jej wnętrze powinno czarować kolorami, grafiką, pomysłowością. Załóżmy również, że firma korzysta z kilku rozmiarów opakowań, a w układzie miesięcznym są to niewielkie ilości. W takim przypadku, jeśli chcemy uzyskać doskonałą grafikę, jej różnorodność w aplikacji na różnych rozmiarach opakowania oraz możliwość jej częstych zmian – na „placu boju” zostaje tylko druk cyfrowy…
Miniony rok to rok pandemii… Czy w jakikolwiek sposób druk cyfrowy w opakowaniach tekturowych zaznaczył swe mocne strony w tak trudnym i wyjątkowym czasie?
Paweł Rogalka: Myślę, że tak… wzrost obrotów w kanałach dystrybucji opartych na e-commerce o ok. 25% w roku 2020 (w porównaniu do 2019) wymusza na wszystkich przedsiębiorstwach śledzenie i wykorzystanie możliwości wyróżnienia się spośród konkurencji. Nasza inspiracja z motywem serii opakowań do kawy to tylko jeden z przykładów. Pandemia zamknęła nam na wiele miesięcy restauracje, bary, puby… te biznesy nadal są praktycznie zamknięte! Większość z nich chce przeżyć, przetrwać i zmniejszyć straty, na ile się da. Działają w opcji „take away” – czyli wynosy! Mamy kolejną inspirację – dla tego właśnie biznesu: „opakowanie cateringowe – na wynos”. I znów idea jest prosta: seria kilku opakowań o prostej konstrukcji w różnych wymiarach, gdzie różnorodność grafiki jest szeroka. Łatwo potrafię sobie wyobrazić szerszą grupę restauracji i barów, które bazując na danym rozwiązaniu konstrukcyjnym i typoszeregu opakowań zamawiają u jednego producenta opakowania z własnym, wyróżniającym się motywem nadruku, który w dodatku może mieć dużą różnorodność. Prosty model: producent opakowań oferuje np. 4 rozmiary opakowań cateringowych dla 20 restauracji i barów w okolicy, dla każdego z nich indywidualny nadruk z różnorodną grafiką… a wszystko drukowane u nas, w krótkich seriach i w jednej cenie!
Wspomnieliśmy również o wyjątkowych możliwościach, jakie daje Nozomi C18000, jeśli chodzi o wielkość drukowanego arkusza…
Paweł Rogalka: Tak, nasz maksymalny format 3000x1800 mm to unikalna na rynku oferta. Jest skierowana szczególnie do producentów POS-ów oraz większych gabarytowo standów z tektury falistej. Mamy swego rodzaju „ofertową synergię” w naszej propozycji dla producentów tego rodzaju produktów pochodnych tektury falistej – a raczej dla ich odbiorców – Brand Ownerów. Drukując duży format w technice cyfrowej stwarzamy nowe możliwości – POS-y czy standy mogą być produkowane z większych arkuszy tektury (lepszy efekt wizualny & lepsze możliwości konstrukcyjne) i z wysokim poziomem personalizacji.
Innymi słowy: również świat tektury falistej i rzeczy z niej produkowanych zmierza w kierunku cyfryzacji dużymi krokami?
Paweł Rogalka: W rzeczy samej – nie inaczej! Obserwowaliśmy transformację cyfrową w mediach, muzyce, druku prasy, etykiet itp. Przychodzi czas na transformację w tekturze falistej. W pierwszej kolejności dotyczy to druku, ale zaraz za drukiem w kolejce ustawia się proces formowania opakowań, tj. eliminacja wykrojników na rzecz technik cyfrowych – np. przemysłowe plotery tnące. Prawdziwe są tu słowa rzucone przez twórcę jednych z pierwszych cyfrowych maszyn przemysłowych (Indigo) – Benny’ego Landę – anything that may go digital – will go digital! Kierunek jest jeden – cyfryzacja… Pozostaje jedynie pytanie, w jakim tempie proces ten będzie postępował?
Dziękujemy za rozmowę.