Digit Pack & tektura falista – jakościowa zmiana dla Brand Ownera?
1 Jan 1970 15:15

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Drukując w technologii inkjet nie wykorzystujemy żadnych narzędzi, tym samym mamy dowolność tworzenia ilości motywów graficznych i ich modyfikacji w czasie. Co to oznacza w praktyce? Małe, krótkie serie z wysokim poziomem personalizacji – mówi Paweł Rogalka, CEO, Digit Pack Sp. z o.o.

Firma Digit Pack promuje swoje usługi cyfrowego zadruku arkuszy tektury falistej jako proces wnoszący nową jakość do biznesu produktów opartych na tym materiale – opakowań, standów, POS-ów… O co tak naprawdę chodzi i na czym polega Wasza innowacyjność?

Paweł Rogalka: Drukarń w Polsce jest całkiem sporo, ale my mamy dość wyjątkową specyfikę: wąską specjalizację – zadrukowujemy wyłącznie tekturę falistą, robimy to w jednym przejściu arkusza, cyfrowo, w technologii UV LED i nie przetwarzamy dalej tej tektury, jesteśmy wyłącznie drukarnią. Stawiamy na partnerstwo biznesowe z przetwórcami tektury – stanowimy uzupełnienie ich oferty i osiągamy synergię we współpracy wspólnie z nimi. Mamy szeroki zakres możliwości druku tak pod względem jego jakości, jak i dopuszczalnych formatów, a nasza linia Nozomi C18000 daje rynkowi ogromny jak na tę technologię potencjał zadruku na poziomie 1,3-1,5 mln m2 tektury falistej miesięcznie. 

A jak najlepiej odnieść druk cyfrowy do technik analogowych stosowanych w biznesie produktów z tektury falistej? 

Paweł Rogalka: Druk cyfrowy nie jest zupełnym novum w naszej branży. Od wielu lat udział tej technologii w zadruku tektury falistej stabilnie rośnie. Nastąpiło jednak swego rodzaju przyśpieszenie – wchodzą technologie zadruku w systemie single pass, tj. zadruk arkusza następuje w jednym jego przejściu pod głowicami drukującymi. W dotychczasowych maszynach, tzw. multi pass, zadruk każdego arkusza trwał dość długo, a proces był mało wydajny. Nasza linia drukująca Nozomi C18000 ma maksymalną prędkość liniową pracy 75 m/min, wydajność druku cyfrowego w najwyższej jakości i rozdzielczości przestała być zatem barierą. Jeśli chodzi o samą jakość nadruków – cyfra ma swoje ograniczenia, jak każda inna technologia, i podobnie w drugą stronę – ma również kilka cech ją wyróżniających. W Digit Pack mamy takie nastawienie, że nie próbujemy na siłę konwertować projektów z flekso czy offsetu… wychodzimy z założenia, że jeśli projekty są rentowne w produkcji z wykorzystaniem tych technik – po co to zmieniać? 

Co zatem wyróżnia Digit Pack i ofertę opartą na technologii EFI Nozomi C18000?

Paweł Rogalka: Dwie podstawowe cechy: formaty możliwe do zadrukowania (maks. to 3000x1800 mm – układ fali dowolny) oraz wydajność naszej technologii. Druk cyfrowy w swej naturze daje wyjątkowe możliwości w kierunku personalizacji/kastomizacji zleceń – dlatego właśnie, że jest cyfrowy – nie wymaga fizycznych narzędzi jak formy drukarskie. Drukując w technologii inkjet nie wykorzystujemy żadnych narzędzi, tym samym mamy dowolność tworzenia ilości motywów graficznych i ich modyfikacji w czasie. Co to oznacza w praktyce? Małe, krótkie serie z wysokim poziomem personalizacji, niemożliwe w praktyce do wykonania we flekso czy offsecie, to nasz chleb powszedni, nasza specjalność. A ponieważ stawiamy w Digit Packu na wysoką wydajność, nasz rynek zyskał nareszcie poważnego partnera oferującego outsourcing druku arkuszy tektury falistej w najwyższej jakości. Mówiąc krótko i na temat: duży wolumen w krótkich seriach, wysoki poziom złożoności i zmienności grafik oraz personalizacja – to cechy wyróżniające nas w środowisku drukarń tektury falistej. 

A możemy posłużyć się jakimś przykładem!?

Paweł Rogalka: Oczywiście, zobaczyć to więcej niż przeczytać najlepszy komentarz… weźmy pod lupę przypadek z obszaru e-commerce. Dla rosnącej liczby właścicieli marek (tzw. Brand Owners) w internetowej sprzedaży i dystrybucji towarów coraz bardziej liczy się to, jakie wrażenia i uczucia są udziałem ich klienta – odbiorcy przesyłki w momencie rozpakowania otrzymanego towaru. Chcą, aby był to moment przynajmniej miły, lepiej – radosny, a najlepiej – żeby wywołać tzw. WOW EFFECT!!! Jest to istotny element budowania pozytywnych doświadczeń klienta z marką. Weźmy na przykład firmę z branży „kawa-herbata”, oferującą niszowe produkty wysokiej jakości. Odbiorca jest wymagający – płaci raczej słono!, ma poczucie swojej wyjątkowości i oczekuje najwyższej jakości produktów. Dla sprzedawcy istotne jest, aby każdorazowo jego klient wpadał w zachwyt otwierając swoją kolejną przesyłkę z nowym smakiem kawy, dzbankiem do parzenia herbaty czy np. ręcznym młynkiem, który w sposób wyjątkowy mieli ziarna w celu przygotowania jego ulubionego napoju. Dla takiej firmy opakowanie z zewnątrz nie powinno się specjalnie wyróżniać – ma być „klasycznym kartonem transportowym”. Jednak w chwili otwierania przesyłki jej wnętrze powinno czarować kolorami, grafiką, pomysłowością. Załóżmy również, że firma korzysta z kilku rozmiarów opakowań, a w układzie miesięcznym są to niewielkie ilości. W takim przypadku, jeśli chcemy uzyskać doskonałą grafikę, jej różnorodność w aplikacji na różnych rozmiarach opakowania oraz możliwość jej częstych zmian – na „placu boju” zostaje tylko druk cyfrowy…  

Miniony rok to rok pandemii… Czy w jakikolwiek sposób druk cyfrowy w opakowaniach tekturowych zaznaczył swe mocne strony w tak trudnym i wyjątkowym czasie?

Paweł Rogalka: Myślę, że tak… wzrost obrotów w kanałach dystrybucji opartych na e-commerce o ok. 25% w roku 2020 (w porównaniu do 2019) wymusza na wszystkich przedsiębiorstwach śledzenie i wykorzystanie możliwości wyróżnienia się spośród konkurencji. Nasza inspiracja z motywem serii opakowań do kawy to tylko jeden z przykładów. Pandemia zamknęła nam na wiele miesięcy restauracje, bary, puby… te biznesy nadal są praktycznie zamknięte! Większość z nich chce przeżyć, przetrwać i zmniejszyć straty, na ile się da. Działają w opcji „take away” – czyli wynosy! Mamy kolejną inspirację – dla tego właśnie biznesu: „opakowanie cateringowe – na wynos”. I znów idea jest prosta: seria kilku opakowań o prostej konstrukcji w różnych wymiarach, gdzie różnorodność grafiki jest szeroka. Łatwo potrafię sobie wyobrazić szerszą grupę restauracji i barów, które bazując na danym rozwiązaniu konstrukcyjnym i typoszeregu opakowań zamawiają u jednego producenta opakowania z własnym, wyróżniającym się motywem nadruku, który w dodatku może mieć dużą różnorodność. Prosty model: producent opakowań oferuje np. 4 rozmiary opakowań cateringowych dla 20 restauracji i barów w okolicy, dla każdego z nich indywidualny nadruk z różnorodną grafiką… a wszystko drukowane u nas, w krótkich seriach i w jednej cenie! 

Wspomnieliśmy również o wyjątkowych możliwościach, jakie daje Nozomi C18000, jeśli chodzi o wielkość drukowanego arkusza…

Paweł Rogalka: Tak, nasz maksymalny format 3000x1800 mm to unikalna na rynku oferta. Jest skierowana szczególnie do producentów POS-ów oraz większych gabarytowo standów z tektury falistej. Mamy swego rodzaju „ofertową synergię” w naszej propozycji dla producentów tego rodzaju produktów pochodnych tektury falistej – a raczej dla ich odbiorców – Brand Ownerów. Drukując duży format w technice cyfrowej stwarzamy nowe możliwości – POS-y czy standy mogą być produkowane z większych arkuszy tektury (lepszy efekt wizualny & lepsze możliwości konstrukcyjne) i z wysokim poziomem personalizacji. 

Innymi słowy: również świat tektury falistej i rzeczy z niej produkowanych zmierza w kierunku cyfryzacji dużymi krokami? 

Paweł Rogalka: W rzeczy samej – nie inaczej! Obserwowaliśmy transformację cyfrową w mediach, muzyce, druku prasy, etykiet itp. Przychodzi czas na transformację w tekturze falistej. W pierwszej kolejności dotyczy to druku, ale zaraz za drukiem w kolejce ustawia się proces formowania opakowań, tj. eliminacja wykrojników na rzecz technik cyfrowych – np. przemysłowe plotery tnące. Prawdziwe są tu słowa rzucone przez twórcę jednych z pierwszych cyfrowych maszyn przemysłowych (Indigo) – Benny’ego Landę – anything that may go digital – will go digital! Kierunek jest jeden – cyfryzacja… Pozostaje jedynie pytanie, w jakim tempie proces ten będzie postępował? 

Dziękujemy za rozmowę.