Jak pakować, by chronić środowisko?
1 Jan 1970 10:49

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Od czasu, gdy w ubiegłym roku w Niemczech zaczęła obowiązywać nowa ustawa opakowaniowa, wielu producentów zaczęło skupiać się na kwestii odzysku opakowań. W jaki sposób można jednak zdefiniować „właściwy odzysk”? I czy kwestie recyklingu mogą zaszkodzić innym celom zrównoważonego rozwoju, takim jak ograniczenie poziomu emisji dwutlenku węgla? 

O przeszkodach stojących na drodze do osiągnięcia rzeczywistego zrównoważenia w projektowaniu opakowań oraz o ryzyku wpadnięcia w „ekościemę” mówi Sonja Bähr, analityczka ds. opakowań w firmie TILISCO oraz wykładowczyni na berlińskiej Beuth Hochschule für Technik.

Głównym tematem ubiegłorocznych targów FachPack były „Opakowania przyjazne dla środowiska”. Jak ocenia Pani ofertę wystawców w tym zakresie?

Sonja Bähr: Wybór „Opakowań przyjaznych dla środowiska” jako tematu promującego FachPack był właściwą i odważną decyzją. Bardzo ciekawiło mnie, w jaki sposób zareagują na niego wystawcy, a zwłaszcza jakie obietnice złożą i jakie stanowisko zajmą w odniesieniu do kwestii zrównoważonego rozwoju i recyklowalności. Pojawiły się informacje, które były nieprecyzyjne lub łatwe do niewłaściwej interpretacji. Naturalnie nie zabrakło bardzo przekonywających projektów, takich jak doskonale nadająca się do recyklingu torba Mondi z łatwą do usunięcia etykietą, stworzona dla firmy Werner & Mertz na produkty marki Frosch. Ale widziałam również przypadki niewłaściwego użycia terminologii – czy to specjalnie, czy przez przypadek. Każdą obietnicę pod tytułem „100%” musimy przyjmować z przymrużeniem oka, podobnie zresztą jak kwestie użycia „biotworzyw”. Jakie odnawialne surowce zostały wykorzystane, w jakich proporcjach i w jakim celu? Przykładowo jedna z największych marek kosmetycznych promuje obecnie swoją tubkę z papieru jako ekologiczne rozwiązanie. Tubka jest wykonana z kompozytu – płaskiej, niemożliwej do rozdzielenia kombinacji papieru i tworzywa sztucznego. W tym przypadku niewielka ilość tworzywa została zastąpiona przez odnawialny materiał – papier. Ale oznacza to, że takiego opakowania nie da się zrecyklować w dostępnych systemach utylizacji odpadów i musi ono zostać poddane obróbce termicznej. Jeśli celem było „zastąpienie surowców kopalnych”, to udało się go częściowo osiągnąć; jeśli jednak firma dążyła do „wdrożenia GOZ”, wówczas mamy do czynienia z mijaniem się z prawdą. Jeśli natomiast zamiarem było marketingowe „płynięcie z prądem” popularnego obecnie tematu zrównoważonego rozwoju, to z pewnością się to powiodło. 

Ale wzmacnianie przekazu marketingowego z wykorzystaniem opakowań może być również udane, tak jak stało się w przypadku firmy Frosta. To średniej wielkości producent mrożonej żywności, który zamienił swoje plastikowe torebki na opakowania papierowe, istotnie zawierające co najmniej 95% papieru. Pozostaje pytanie, jak to nowe rozwiązanie sprawdzi się od strony technicznej i jak zostanie przyjęte przez konsumentów.

A zatem nie istnieje cudowne rozwiązanie dla zrównoważonego projektowania opakowań?

Sonja Bähr: Nie. Na wstępie zawsze trzeba się dowiedzieć, jakie wymagania stawia produkt. Opakowanie musi zagwarantować odpowiedni poziom w zakresie ochrony, logistyki, zbywalności oraz – i jest to nowy wymóg – utylizacji. Czy powinniśmy dążyć do najwyższego poziomu odzysku wszystkich opakowań? 

Albo – zamiast tego – do maksymalnej redukcji CO2 w procesach produkcyjnych? Jaką rolę odgrywa koszt? Jak produkt jest przewożony, z jakich procesów napełniania lub pakowania możemy skorzystać? Producenci, konsumenci, sprzedawcy oraz firmy utylizujące odpady mają nierzadko bardzo różne, a nawet wzajemnie wykluczające się poglądy na elementy, z których składa się opakowanie przyjazne dla środowiska. I dlatego – by uniknąć nadmiernej liczby możliwych opcji – potrzebujemy standardów, które pomogą nam zdefiniować, czym jest najwyższy poziom recyklowalności oraz jaki jest optymalny stosunek ilości produktu przypadającego na jednostkę opakowania. 

Jednocześnie musimy być świadomi potencjalnego konfliktu interesów, takiego jak w przypadku wspomnianej przeze mnie papierowej tubki, ale można go odnieść do każdego innego materiału. Szkło świetnie nadaje się do recyklingu, lecz słabo radzi sobie w kwestii CO2, bo wymaga bardzo dużo energii do wyprodukowania. Wartość CO2, w bezpośrednim porównaniu, lepiej wypada w przypadku opakowań wielomateriałowych takich jak Tetra Pak, które jednak gorzej nadają się do recyklingu.

Każdy materiał ma swoje zalety i wady, zaś zastosowanie jednego typu opakowania na ogół wymaga wyboru konkretnego wariantu spośród innych. 

Które strategie dowiodły dotychczas swojej wartości przy produkcji opakowań bardziej przyjaznych dla środowiska?

Sonja Bähr: Bardzo przydaje się w tym miejscu myślenie w kategoriach „unikać, ograniczać, ponownie wykorzystywać”. Jedną z opcji jest wyjście od zminimalizowania ilości użytego materiału. Jednak ta metoda ma swoje ograniczenia – wymogi prawne w zakresie etykietowania nakładają obowiązek stosowania ich określonych wymiarów. W dodatku zgodnie z logiką zmniejszenie wielkości opakowania, które trafia do sprzedaży, prowadzi do zmian w całym łańcuchu transportowym, aż do rozmiarów półki w punkcie sprzedaży detalicznej. 

I właśnie głównie z tego powodu musimy odkryć wspólny cel, który będą podzielać wszyscy zainteresowani, oraz doprecyzować, jak na opakowaniach odbiją się konkretne wdrażane zmiany. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze kwestie takie jak właściwości produktu, techniki napełniania, logistyka itd. Wówczas otrzymamy zintegrowaną strategię zrównoważonego rozwoju i pakowania opartą na obiektywnych podstawach. 

Kto, według Pani, odpowiada za poprawę wpływu opakowań na środowisko? 

Sonja Bähr: Producenci, którzy kierują zapakowane produkty na rynek, ponoszą odpowiedzialność za produkt – nawet po jego sprzedaży, nawet jeśli trafia poza granice. 

Z drugiej strony producenci opakowań mają obowiązek informowania w sposób jasny i przejrzysty o zaletach i wadach swoich rozwiązań. Ze względu na kwestie zrównoważonego rozwoju podmiot, który napełnia opakowanie – czyli marka – powinien posiadać możliwość podejmowania świadomych decyzji. 

Co jeszcze należy zrobić, by skutecznie wdrożyć program „Wzornictwa na rzecz Recyklingu”?

Sonja Bähr: Design for Recycling to skomplikowane wyzwanie. Wymaga ustalenia celów, uważnego planowania oraz – w niektórych przypadkach – również indywidualnych konsultacji. Zawsze, gdy promujemy opakowanie jako nadające się do odzysku, musimy być rzetelni i w miarę możliwości dążyć do osiągnięcia maksymalnego poziomu recyklingu. 

Jeśli zaś zrecyklowany materiał jest wykorzystywany w opakowaniach, należy jasno i przejrzyście informować, skąd pochodzi – czy jest autentycznym odpadem poużytkowym, czy pochodzi z innych obiegów materiałowych? Najwyższy poziom odzysku jest możliwy do osiągnięcia, gdy w procesie utylizacji odpadów potrafimy rozpoznać opakowanie, odpowiednio je posortować i skierować do wysokojakościowego recyklingu materiałów, i w ten sposób osiągnąć ideał, gdy dowolne opakowanie możemy przetworzyć w kolejne. Celem jest obieg materiałowy w pętli. Nadal pozostaje wiele do zrobienia przez różne zaangażowane podmioty, także rządy i legislatury, w celu zagwarantowania ekologicznego i ekonomicznego sensu odzysku oraz by wysiłki na rzecz poprawy środowiska przynosiły rzeczywisty efekt. 

Na podstawie materiałów FachPack opracował TK