Polish Flexo User Day 2021 – dane, informacje, wiedza
1 Jan 1970 13:54

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

21 września br. w warszawskiej siedzibie firmy Heidelberg miało miejsce spotkanie z cyklu „Polish Flexo User Day 2021”, dedykowane producentom etykiet. W wydarzeniu, które poświęcone było rentowności i wydajności produkcji oraz wyzwaniom w branży, wzięło udział około 20 drukarń etykietowych.

Otoczenie biznesowe zmienia się w tempie wcześniej niespotykanym – powiedział Krzysztof Pindral, prezes Heidelberg Polska Sp. z o.o., witając zebranych. – Dostęp do rzetelnej informacji i wiedza są niezbędne w podejmowaniu trafnych decyzji biznesowych.

Heidelberg od lat inwestuje ogromne środki w rozwiązania do produkcji etykiet i opakowań takie jak maszyny fleksograficzne Gallus, maszyny arkuszowe Heidelberg oraz oprogramowanie do zarządzania produkcją – CERM, Prinect i Prinect PBM. W tych dziedzinach jesteśmy absolutnym liderem.

Optymizm branży etykiet

Ciekawym elementem spotkania była inter-aktywna ankieta online, w której wzięli udział uczestnicy spotkania za pomocą telefonów komórkowych. Jej wyniki były dostępne w czasie rzeczywistym na ekranie prezentacji, co pozwoliło na ich równoległe komentowanie. I tak drukarnie etykietowe, zapytane o zmianę poziomu produkcji rok do roku, w przeważającej większości wskazały na jego wzrost (79%); 21% oceniło, że pozostał mniej więcej taki sam. Pozytywnie oceniły również perspektywy produkcji etykiet: 54% uważa, że wzrośnie, a pozostała część – że pozostanie na zbliżonym poziomie. Głównym motorem inwestycji zebranych na Polish Flexo User Day 2021 drukarń jest pozyskanie nowych odbiorców lub zleceń (44%), starzejący się park maszynowy (28%) oraz wdrożenie nowych technologii (28%). 

62% producentów etykiet wskazało, że średni wiek posiadanych przez nich maszyn drukujących wynosi do 5 lat, 23% – 6-10 lat, natomiast powyżej 10 lat – zaledwie 15%. Nowsze i nowocześniejsze maszyny zapewniają wyższą wydajność (38%), pozwalają na szybszą zmianę zleceń (21%) i wyższą jakość produkcji (38%). Większość jako optymalną szerokość wstęgi wskazało do 440 mm (62%), do 340 mm – 15%, zaś do 280, do 530 i ponad 530 mm – po 8%. Technologie wykorzystywane w produkcji to przede wszystkim flekso UV (28%), uszlachetnienia (26%), sitodruk (18%), flekso wodne (10%), druk cyfrowy atramentowy i tonerowy (po 8%) i wreszcie offset (3%). 

Nie jest zaskoczeniem, że jednym z głównych wyzwań stojących przed producentami etykiet są rosnące ceny podłoży: 79% wskazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosły one 3-4-krotnie, zaś 21% – że 1-2-krotnie. Dla 35% oznaczało to spadek rentowności produkcji, połowa w całości przerzuciła ten koszt na klientów, w związku z czym zachowała dotychczasową rentowność, zaś 14% zdołało na tych podwyżkach zarobić. Wymuszony dalszymi podwyżkami materiałów wzrost kosztów produkcji drukarń 50% zamierza zrekompensować zmianą cen oferowanych przez siebie produktów, 14% zmieni materiały na tańsze, zaś 36% zamierza poprawić wydajność i efektywność procesów. Do ich optymalizacji 46% ankietowanych wykorzystuje systemy IT w wysokim stopniu, 38% – na niezadowalającym poziomie, natomiast 15% poza przygotowalnią nie korzysta z systemów informatycznych w ogóle.

Narzędzie do zarabiania pieniędzy

To właśnie oprogramowaniu umożliwiającemu poprawę wydajności i efektywności procesów poświęcona była znacząca część wydarzenia. Edwin Piotrowski, odpowiedzialny w firmie Heidelberg za sprzedaż maszyn wąskowstęgowych Gallus określił je nawet jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Nieodłącznie związane są z nimi takie kwestie jak dane, informacje i wiedza. 

Firmy pomimo działania w tym samym segmencie rynku różnią się, ponieważ każda inaczej rozumie te same informacje, te zaś z kolei różnią się swoim zakresem i wagą – zauważył Marek Chmielewski, kierownik sprzedaży w firmie Heidelberg. – Wiedza opiera się na informacjach, ale te niekoniecznie pogłębiają wiedzę. Wykorzystując dostępne systemy informatyczne jesteśmy w stanie eliminować powtarzalne czynności, zwiększać efektywność zespołów zarówno biznesowych, jak i produkcyjnych, redukować czas i koszty prowadzenia biznesu. Efektywnie zarządzamy materiałami i narzędziami i optymalizujemy wykorzystanie parku maszynowego, eliminujemy przestoje, ograniczamy liczbę błędów, dbamy o jakość produkcji. Ograniczamy zaangażowanie kapitałowe, budujemy bazę klientów, kalkulacji, ofert oraz zleceń. Zwiększamy płynność, kontrolujemy koszty, zwiększamy rentowność – to wszystko dzieje się tylko wtedy, gdy dysponujemy prawdziwą, rzetelną wiedzą.

Dwie epoki

O możliwościach jej gromadzenia, przetwarzania i analizowania opowiedział Patrick Vreven, dyrektor działu oprogramowania do zarządzania biznesowego dla branży etykiet i opakowań w firmie CERM. 

Gościem specjalnym wydarzenia był Zbigniew Zalewski, dyrektor firmy Unicum Etykiety Sp. z o.o, która jest pierwszym użytkownikiem systemu CERM w naszym kraju. Wdrożenie oprogramowania CERM zaczęliśmy w 2016 roku i moja obecność tutaj jest najlepszym dowodem na to, że jesteśmy z niego zadowoleni – powiedział. – Era przed jego wdrożeniem i po nim to dwie różne epoki w naszej firmie. Przed 2016 rokiem wydawało nam się, że wiemy o drukarni wszystko – jaka jest nasza wydajność, jakie mamy straty, uważaliśmy, że obieg dokumentów i informacji funkcjonuje u nas doskonale. Dopiero po wdrożeniu przekonaliśmy się, jak duża była rozbieżność pomiędzy tym, co nam się wydawało, a tym, co było w rzeczywistości. Sam proces implementacji trwał u nas 3 lata; przekonaliśmy się, że instalacja oprogramowania typu MIS i związana z nią komputeryzacja nie przekłada się wcale na zredukowanie liczby pracowników. Wręcz przeciwnie, czasem uważamy, że mogłoby być ich więcej. Ten system jest bardzo rozbudowany, bogaty, wiele mówi o firmie i wskazuje obszary wymagające korekty. Na pewno nie jest to system do rozliczania pracowników i nie należy go tak sprzedawać – taka obawa często generuje duży opór zespołu przy jego implementacji. Bardzo ważne jest przekonanie ich, że ma on ich przede wszystkim chronić przed możliwością popełnienia błędu. Przyznaję, że w czasie wdrożenia systemu mieliśmy chwile zwątpienia, bo trzeba jasno powiedzieć, że jest to trudny proces, o czym zresztą byliśmy przez przedstawicieli firmy Heidelberg uczciwie uprzedzeni. Ale efekty jego pracy są tego warte.  AN