Przemysł kosmetyczny niechętnie wkracza na „zieloną drogę”
1 Jan 1970 12:43
Firmy kosmetyczne nie spieszą się z redukcją „ekologicznego odcisku stopy” swoich opakowań. Choć przemysł kosmetyczny angażuje się w inicjatywy chroniące środowisko naturalne, w praktyce podejmuje nieliczne działania mające na celu zmniejszenie wpływu opakowań na środowisko.
Wielki ślad
Badania firmy Organic Monitor wskazują, że na znaczącą zmianę struktury swych opakowań i redukcję użytych do ich produkcji surowców decydują się nieliczni. Pozytywny przykład, który wymienia, to brazylijska firma Natura Brasil, która wypuściła niedawno na rynek produkty do ochrony skóry pod marką SOU. Dzięki zastosowaniu opakowań giętkich udało się oszczędzić aż 70% tworzyw w porównaniu z opakowaniami sztywnymi o analogicznej pojemności.
Niestety w rynkowej praktyce większość zmian we wzornictwie opakowań pociąga za sobą minimalne zmniejszenie zużycia materiałów. W niektórych przypadkach ekologiczne korzyści z tego wynikające są niezauważalne ze względu na wzrost sprzedaży jednostkowej tych produktów.
Autorzy raportu przekonują, że branża kosmetyczna skutecznie broni się przed wdrażaniem nowych rozwiązań w zakresie materiałów opakowaniowych. Choć niektóre marki eksperymentują z użyciem materiałów ekologicznych, takich jak bambus i drewno, nadal zdecydowanie dominują opakowania z tworzyw sztucznych. Wysokie koszty surowców oraz niewłaściwe metody usuwania odpadów sprawiają, że „ekologiczny ślad” tworzyw jest bardzo duży. Zdaniem organizacji OECD w krajach rozwiniętych ponad połowę odpadów stanowią opakowania, spośród których największy wpływ na środowisko mają tworzywa.
Wyjściem z sytuacji mogłoby być stosowanie biodegradowalnych tworzyw produkowanych z surowców odnawialnych, np. roślin, jednak przemysł kosmetyczny nie jest jeszcze gotowy do zaadaptowania ich na szerszą skalę. Istnieją firmy – takie jak Procter & Gamble – które wykorzystują polimery hybrydowe pozbawione wad biotworzyw; przykładowo opakowania kosmetyków do włosów Pantene Pro-V Nature Fusion są wykonywane głównie z biopolimerów otrzymywanych z trzciny cukrowej.
Unilever wyznacza drogę
Jednym z nielicznych koncernów, które przymierzają się do całkowitej reorganizacji swego biznesu opakowaniowego z myślą o korzyściach ekologicznych, jest Unilever. Angielsko-holenderska firma na początku tego roku zaprezentowała nowe, „skompresowane” puszki z dezodorantami dla kobiet. Kosmetyki w nowych opakowaniach, przygotowane dla marek Sure, Dove oraz Vaseline, mają wydajność identyczną jak wcześniej sprzedawane produkty, jednak dzięki ograniczeniu o 50% ilości użytego propelentu mieszczą się w mniejszych puszkach. Zmiana ma być szczególnie korzystna dla środowiska dzięki redukcji aż o 1/4 całkowitego śladu węglowego każdego opakowania produktu. Do produkcji nowych puszek wykorzystywane jest o 25% mniej aluminium, a dzięki mniejszym wymiarom na standardowej palecie mieści się o 53% więcej produktu. W efekcie możliwe stało się znaczące zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, osiągnięte dzięki ograniczeniu o 35% liczby samochodów przewożących towar.
Za nowym wzornictwem puszek stały wieloletnie badania. Ich wdrożenie ma pomóc w realizacji ambitnego planu Unilever „Życie w sposób zrównoważony”, który zakłada zmniejszenie o połowę emisji gazów cieplarnianych powstających w łańcuchu życia produktu, a także 50% redukcję odpadów (oba cele mają być osiągnięte do 2020 r.).
W przypadku produktów, które aż 80% konsumentów w Wielkiej Brytanii i Irlandii wybiera chętniej niż dezodoranty kulkowe lub w sztyfcie, a których w samym tylko Zjednoczonym Królestwie kobiety zużywają co roku ok. 19 mln puszek, oznacza to natychmiastową eliminację 24 ton aluminium zużywanego rocznie przez Unilever, a także redukcję aż 283 ton zanieczyszczeń węglowych.
Naśladowcy mile widziani
Niestety, w ślady Unilevera nie idą kolejne firmy. Tymczasem coraz częściej słychać wezwania, by przemysł kosmetyczny wziął na siebie choćby część odpowiedzialności za gospodarkę odpadami. Brazylijskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego, Toaletowego i Perfumeryjnego (ABIHPEC) wspólnie z władzami miast organizuje zbiórkę i recykling odpadów opakowaniowych. W Stanach Zjednoczonych firma kosmetyczna Tom's of Maine nawiązała bliską współpracę z Terracycle, przedsiębiorstwem zajmującym się zbiórką i przetwarzaniem odpadów na użyteczne produkty. Systemy o cyklu zamkniętym, w których odpady są wykorzystywane jako surowce do wytwarzania nowych produktów, uchodzą za szczególnie atrakcyjne dla firm kosmetycznych, które przymierzają się do wkroczenia na „zieloną drogę”.
Na podstawie informacji serwisu Ceepacking.com opracował TK