Rośnie popyt na maszyny hybrydowe – i nie bez przyczyny
1 Jan 1970 12:29

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Niezawodność i szybkość drukowania przestały być czynnikami hamującymi rozwój hybrydowych – fleksograficznych i cyfrowych – maszyn do druku. Przeciwnie: stały się ich siłą napędową. Dla szwajcarskiego producenta takich urządzeń, firmy Gallus Ferd. Rüesch AG, stanowi to jasne potwierdzenie koncepcji pracy w linii, której hołdowała od początku. Przedsiębiorstwo twierdzi, że współcześnie przy opracowywaniu nowych hybrydowych rozwiązań bazuje na trzech etapach, na których oparło swój cyfrowy rozwój. 

Jeśli przyjrzeć się wzornictwu maszyn Gallusa w przeszłości, można dostrzec, że produkcja etykiet i opakowań w jednym przejściu jest zapisana w DNA producenta z St. Gallen. Nie zmieniło się to nawet wtedy, gdy na rynku druku etykiet pojawiły się elektrofotograficzne procesy druku cyfrowego i metody produkcji z wykorzystaniem wolno stojących maszyn.

U podstaw obecnych rozwiązań hybrydowych

Firma Gallus wprowadziła na rynek hybrydowy system cyfrowego druku fleksograficznego – zaprezentowany w 2016 r. Labelfire – gdy po raz pierwszy wkroczyła w do- menę druku cyfrowego. W kolejnych latach przeszedł on zaawansowany rozwój i jest obecnie wykorzystywany przez wysokonakładowych użytkowników w operacjach ciągłych 24/7. Na rozwój maszyn istotny wpływ miały wymagania właścicieli marek z sektora tytoniowego. Na dzisiejszym rynku Gallus Labelfire jest używany zarówno do produkcji etykiet, pudełek składanych, jak i opakowań specjalistycznych. Po osiągnięciu tego etapu firma może podsumować trzy etapy rozwoju, które zrealizowała w procesie projektowania hybrydowych systemów maszyn.

Etapy rozwoju druku cyfrowego

Pierwsza faza, którą Gallus opisuje jako fazę innowacji w obszarze rozwiązań cyfrowych, obejmuje zadanie integracji druku atramentowego z hybrydowym systemem druku cyfrowego/fleksograficznego. Punktem wyjścia dla jej opracowania był początkowy brak spójnej wydajności druku atramentowego w porównaniu z konwencjonalnymi procesami. W rezultacie niezbędne stało się zastosowanie w maszynie usprawnionej technologii głowic drukujących. Dzięki ich integracji firmie Gallus udało się znacznie rozszerzyć okno procesowe, w którym drukujące głowice atramentowe działają niezawodnie.

Ze względu na brak dostępnych rynkowych rozwiązań firmy Heidelberg/Gallus zdecydowały się w 2019 r. na przeprowadzenie – w ramach działań wewnątrzfirmowych – szeregu prac rozwojowych, które zwiastowały stabilizację, a tym samym drugą fazę hybrydowego cyfrowego systemu druku fleksograficznego. Tym razem skupiono się na opartym na kamerach „systemie wizyjnym” (Vision System) służącym do kompensacji artefaktów (wad w obrazie rastrowym) i związanym z tym opracowaniem niezbędnych algorytmów służących do przeciwdziałania wykrytym błędom takim jak zatkane dysze i nierównomierne gęstości w aplach.

Znaczący skok w jakości druku osiągnięto również przez obniżenie pozycji głowic drukujących względem podłoża, co znacznie zwiększyło dokładność natrysku kropel atramentu. Obniżenie głowic przyczyniło się z kolei do zainstalowania automatycznego systemu wykrywania łączeń (splice) za pomocą czujników, w celu szybkiego zwiększenia odległości między głowicami drukującymi a podłożem w przypadku wykrycia miejsc sklejenia na wstędze oraz w celu ochrony głowic drukujących przed uszkodzeniem. Faza ta jest ogólnie określana przez firmę Gallus jako okres wdrożenia podstawowych działań rozwojowych, które doprowadziły do stabilnej, ciągłej pracy hybrydowych systemów drukujących i zapewniły firmie wiodącą pozycję w eliminacji błędów procesowych.

Na początku trzeciej fazy w 2022 roku Gallus – wykorzystując cenioną technologię Labelfire – skupił się na innowacyjnych koncepcjach „łatwości użycia”, czyli na rozwiązaniach, które upraszczają druk cyfrowy i odciążają operatorów – coraz ważniejszej kwestii, szczególnie w dobie niedoboru wykwalifikowanych pracowników. Obejmowało to dalszy rozwój Vision System do wysoce zautomatyzowanego wariantu, dzięki któremu możliwe jest drukowanie obrazu testowego między każdym zadaniem, a nie manualnie i raz dziennie, jak to zwykle ma miejsce. To zautomatyzowane rozwiązanie zapewnia operatorowi szybkie wsparcie w przypadku niesprawności dysz, co staje się widoczne tylko podczas codziennej pracy. Ich bezpośrednia eliminacja wpływa na jakość druku dzięki zapewnieniu najwyższej możliwej stabilności i spójności procesu. 

Dodatkowo dzięki w pełni automatycznemu czyszczeniu głowic – które operator może uzupełnić o etap czyszczenia ultradźwiękowego – osiągane są większa łatwość obsługi i standaryzacja procesu. W praktyce tak zaprojektowane rozwiązanie sprawdziło się do tego stopnia, że podczas procesu czyszczenia nie jest już konieczny fizyczny kontakt z głowicami drukującymi, a metoda czyszczenia okazała się przełomowa przy znormalizowanym myciu głowic drukujących.

Zainstalowanie na stałe listew drukujących i głowic drukujących również przyczynia się do zwiększenia łatwości obsługi. Permanentnie zamontowane głowice drukujące minimalizują potrzebę serwisowania, a dzięki ograniczeniu potrzeby konserwacji zapewniają znacznie większą dostępność maszyny i tym samym także wzrost jej wydajności. 

Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie te rozwiązania konstrukcyjne opierają się na wysokim stopniu automatyzacji i standaryzacji, umożliwiając wydajną integrację druku cyfrowego z hybrydowymi systemami maszyn.

Wpływ systemów konwencjonalnych na technologię druku hybrydowego

Okazuje się, że dzięki hybrydowym rozwiązaniom drukującym na wydajności zyskał nie tylko druk cyfrowy. Równocześnie nastąpiła bowiem ewolucja konwencjonalnych elementów, a ich poziom automatyzacji wzrósł z korzyścią dla łatwości obsługi. Przykładowo podczas przyrządu możliwe jest szybkie skonfigurowanie nowego zadania poprzez pobranie wszystkich danych ustawień urządzenia z pliku zadania. Można w taki sposób załadować m.in. długość formatu i jego korektę, dane podłoża wraz ze wskazaniem jego typu, grubość i szerokość wstęgi oraz ustawienia transportu wstęgi z poziomem jej naprężenia i rozciągnięcia. 

Automatyzacja obejmuje również wstępne ustawienie rejestru wzdłużnego i poprzecznego, które odbywa się dla każdego zespołu drukującego przy każdym zadaniu, a także stałą kontrolę i regulację pasowania podczas pracy. Jest to naprawdę wygodna funkcja, uwalniająca operatora maszyny drukującej od zadania, które w innym wypadku wymagałoby ciągłego monitoringu podczas realizacji całego zlecenia. 

Dzięki kontroli „web-to-web” czujniki mierzą odległość między specjalnie zaprojektowanymi znacznikami registra, reagując bardzo precyzyjnie i szybko na ewentualne odchylenia w drukowanym obrazie/registrze, które mogą być przykładowo wywołane tolerancjami podłoża. Ponieważ maszyna automatycznie dostosowuje pasowanie, gdy tylko znaczniki registra znajdą się w obszarze odczytu, ten tryb pracy znacznie przyczynia się do unikania odpadów, a tym samym oszczędzania.

Hybryda na fali wznoszącej

Jeśli spojrzymy na wzrost wydajności druku cyfrowego z jednej strony i wyższy stopień automatyzacji konwencjonalnych elementów maszyny z drugiej, otrzymamy spójny obraz konstrukcji systemów hybrydowych. Rynek jest obecnie świadkiem coraz powszechniejszego powstawania nowych hybrydowych cyfrowych maszyn fleksograficznych, a także maszyn cyfrowych z wykańczaniem i/lub zespołami fleksograficznymi w linii, nawet jeśli różne procesy finishingu, takie jak sitodruk, tłoczenie folią na gorąco, foliowanie cyfrowe i lakierowanie cyfrowe, nadal spowalniają nieco proces inline.

Z uwagi na strukturę zamówień przyszłość będzie opierać się w znacznej mierze na operacjach inline, zwłaszcza w przypadku zleceń średnio- i wysokonakładowych oraz średniego poziomu finishingu. W tej sytuacji nie zaskakuje, że Gallus One – zaprezentowany niedawno jako samodzielna maszyna – również zawiera hybrydowe DNA firmy z St. Gallen i uwzględnia możliwość rozbudowy, tak by stać się maszyną inline lub hybrydową cyfrową maszyną do druku fleksograficznego.

Dieter Finna

Tłumaczenie: TK