Technika opakowań. Podstawy, materiały, procesy wytwarzania – Stefan Jakucewicz
1 Jan 1970 13:44

Pod takim tytułem ukazał się polski przekład angielskiej książki „Packaging Technology. Fundamentals, Materials and Processes” opracowanej pod redakcją naukową Anne Emblem i Henry'ego Emblem. Jest to pierwsze polskie wydanie książki wydanej po raz pierwszy w 2012 roku. Tłumaczył zespół pracowników naukowych z Katedry Towaroznawstwa i Ekologii Produktów Przemysłowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu pod redakcją naukową dr. hab. inż. Ryszarda Cierpiszewskiego, prof. UEP. Jest to pierwsze wydanie polskie, wydane przez Wydawnictwo Naukowe PWN SA w 2014 roku, w oprawie twardej lub miękkiej; dzieło w języku polskim liczy 749 stronic. Książka ma bardzo przystępną cenę 80 PLN (w twardej oprawie) i 60 PLN (w miękkiej) wobec ceny angielskiej wynoszącej 163 GBP (cena polska oryginału od 930 do 1250 PLN). Książka uważana za opakowaniową biblię ukazuje się z inicjatywy Polskiej Izby Opakowań. Omawia ona stan aktualny i perspektywy rozwoju przemysłu opakowań oraz problemów technologicznych i materiałowych. Przed skierowaniem książki do tłumaczenia była ona skierowana do recenzji i uzyskane recenzje były bardzo dobre. Z taką oceną książki nie mogę się w pełni zgodzić, gdyż jako praca zbiorowa prezentuje ona nierówny poziom. Pewne jej fragmenty są nieaktualne (przestarzałe) i zdarzają się w niej błędy merytoryczne. Po dwukrotnym przeczytaniu polskiej wersji książki mogę stwierdzić, że nie zweryfikowano tłumaczenia i w wielu miejscach dla zwykłego odbiorcy lub studenta, jak to było w założeniach, książka będzie niezrozumiała. Nie jest to tylko wina tłumaczy, ale również tekstu angielskiego, który nie zawsze jest precyzyjny. Redakcja czasopisma Opakowanie jest jednym z patronów medialnych wydania tej książki. W związku z powyższym jesteśmy zobowiązani do przedstawienia naszej opinii o tym wydawnictwie. Przedstawiona opinia dotyczy polskiej wersji tłumaczenia; co prawda swoje uwagi zweryfikowałem z wersją angielską do 9. rozdziału włącznie – dalej uwagi są bez weryfikacji z oryginałem. Poniżej przedstawiam uwagi do poszczególnych rozdziałów w kolejności ich występowania. Brak wymienionego rozdziału świadczy o tym, że według mojej wiedzy wszystko jest OK. Rozdział 1. Str. 9 – 12 w. od dołu: Papier. Został wynaleziony w Chinach w II w. n. e. i tkany był pierwotnie ręcznie z pasków mokrego papirusu, a później suszony. Stwierdzenie to jest odkryciem na skalę światową. Eksportowano do Chin papirus np. z Egiptu, aby produkować papier. Niestety ta bzdura jest w oryginale. Tłumaczenie jest dokładne, ale fakty inne. Rozdział 10. Uwagi odnoszące się do całego rozdziału dotyczą błędnego tłumaczenia, mimo że istnieje świetny słownik terminów specjalistycznych angielskich i amerykańskich w tłumaczeniu na język polski. Jest to „Słownik Papierniczy Angielsko-Polski” wydany przez Stowarzyszenie Papierników Polskich. Drugie wydanie z 2011 roku zawiera 27 320 haseł. W tym słowniku są wszystkie terminy, które w rozdziałach 10. i 11. zostały źle przetłumaczone. Najpierw jednak generalna uwaga dotycząca odmiany nazwisk kobiet w języku polskim. Pani R.M.K. Cobb ze względu na to, że przy takim zapisie nazwiska pisano do niej w korespondencji Mister lub Sir, zaczęła przed swoim nazwiskiem w pewnym okresie pisać Miss R.M.K. Cobb, aby nie było pomyłek. Cobb w ubiegłym wieku wprowadziła wiele nowości w papiernictwie i kosmetyce. Generalnie zajmowała się emulsjami i metodami badania papieru. W związku z powyższym jest wskaźnik lub wartość Cobb, a nie – jak to spolszczono – Cobba. Drugie nazwisko to Frau (Pani) Robinson, w związku z czym jest test Robinson, a nie Robinsona. Pamiętam, jak przez te dwie panie w latach 90. ubiegłego wieku zmienialiśmy wszystkie polskie, europejskie i międzynarodowe normy – zgodnie z procedurą każdą poprawkę musiała zatwierdzić Komisja Normalizacyjna (obecnie Komitet Techniczny) nr 25 ds. Mas Włóknistych, Papieru, Tektury i ich Przetworów. Wystarczyło przejrzeć nasze normy w języku polskim, aby nie popełnić tych błędów. Będąc przy normach: jeśli chodzi o Tabele 10.3. i 10.4. na stronach 279-281, należało posłużyć się normami ISO w języku polskim, a nie tłumaczyć źle rzeczy od dawna przetłumaczone i co najważniejsze, zweryfikowane oraz zatwierdzone urzędowo. Str. 245 – Streszczenie: z drewna, a nie z drzew i dlaczego wstęga ma być matowa? Wstęp: co to znaczy, że „papier można opisać jako matowaną lub filcowana wstęgę” i dalej do końca strony, także bez sensu. Str. 249 – 3 w. od góry: angielskie „clay” to nie tylko glina, ale w tym przypadku kaolin – to trzeba wiedzieć lub znaleźć w słowniku papierniczym. Str. 249 – 5 w. od dołu: „worek Krafta” to chyba papier siarczanowy (Sa) workowy (typu kraft). Nazwa „Kraft” oczywiście pisana z dużej litery to nazwa niemiecka „mocy”, czyli mocnego papieru; jedna z odmian tego papieru jest stosowana do produkcji worków (notabene nazwa zapożyczona od Szwedów). Str. 252 – rys. 10.9.: opis nad rysunkiem, aż do końca rozdziału błędne tłumaczenie angielskiego określenia „chemical pulp” jako masa chemiczna – po polsku jest to masa celulozowa, a masa chemiczna jest używana jako skrót myślowy – masy do przerobu chemicznego. Str. 254 – Tabela 10.1.: w większości błędnie przetłumaczona – widać, że w ostatniej chwili zamieniono słowo „karton” na prawidłowe „tektura” nie zmieniając końcówek rodzaju przymiotników z męskich na żeńskie. Notabene: co oznacza niepomalowany przy symbolu „U”? Odnośnie do tabelki wystarczyło sięgnąć po jedną z moich książek, np. „Papier do drukowania: właściwości i rodzaje” do rozdziału „Tektury wielowarstwowe” i nie byłoby z tym ani też z tłumaczeniem „chemical pulp” kłopotów. Str. 256 i 257 – rys. 10.13.-10.14.: błędny podpis „wytrzymałość” zamiast – jak to jest poprawnie – wskaźnik wytrzymałości na rozciąganie (vide rys. 10.7.). Co prawda na stronach www.igesund.com jest napisane strength – wytrzymałość, ale podane jednostki wskazują na „wskaźnik”; to trzeba wiedzieć. Str. 259 – w. 10 i 11: angielskie określenia „hard- i softwood” to po polsku drewno (nie drzewo) liściaste oraz iglaste. Trzeba wiedzieć, jaka jest różnica między drewnem a drzewem lub znaleźć w słowniku specjalistycznym. Str. 260 – rys. 10.16.: błędne podpisy; powinno być: Wytrzymałość na rozciąganie, Odporność na rozwarstwienie Scott – Bond, Odporność na zrywanie powierzchni IGT. Str. 260 – 5 i 6 w. od dołu: CTMP i TMP to Chemical Thermomechanical Pulp i Termomechanical Pulp, a nie „Process”. Str. 261 – w. 1: Ostrzałki to kamienie ścierające (naturalne lub sztuczne). Str. 262 – rys. 10.18.: opis rysunku – wiórki to mogą być kokosowe; w przypadku drewna „chips” to zrębki lub zrąbki, masa, ale z dodaniem „celulozowa”, zamiast „instalacja wybielająca” powinno być „instalacja bieląca”. Podpis także błędny – powinno być „Produkcja masy celulozowej siarczanowej (Sa)”. Str. 262 – 12 w. od dołu: stare dane. Obecnie udział mas siarczynowych (Sy) wśród mas otrzymywanych na drodze chemicznej nie przekracza 6%, czyli praktycznie ich nie ma do produkcji papieru, gdyż większość z tych 6% jest przeznaczona do przerobu chemicznego. Str. 263 – 5 w.: „Masa mechaniczna lub ścier drzewny” – masło maślane, gdyż ścier drzewny jest masą mechaniczną. Tabela 10.2.: nie „+ wytwarzanie ścieru”, a „+ rozwłóknianie”. Str. 264 – rys. 10.19.: opis nie „Balowany papier makulaturowy w młynie”, a „Belowany papier makulaturowy w papierni”. Należałoby jeszcze podpisać „hydropulper”. W podpisie powinno być „Produkcja masy makulaturowej przy użyciu hydropulpera” – zamiast „produkcji masy celulozowej”. Str. 264 – 1 w. od góry: „produkowana w młynie” – powinno być „w papierni”; po angielsku papiernia to paper mill, w skrócie mill – bo napęd pochodził od koła młyńskiego. Str. 265 – rys. 10.20.: na rysunku holender mielący, których to urządzeń nie stosuje się w przemyśle od ponad 30 lat – to już historia. Str. 268-269: całkowite pomieszanie pojęć. Trzeba byłoby to napisać od początku – tutaj nie ma na to miejsca, Jedna tylko uwaga: nie ma sklejania w masie, ten proces nazywa się zaklejaniem w masie. Str. 270 – 8 i 9 w. od dołu: może i tak jest w oryginale – natomiast po polsku maszyny papiernicze są z sitem płaskim (płaskositowe) i z sitem okrągłym (okrągłositowe). Nie ma żadnej metody Fourdriniera ani też metod kadziowych i cylindrycznych. Cały rozdział 10.6 jest albo źle przetłumaczony, albo źle napisany po angielsku. Notabene fourdrinier z małej litery to po angielsku nazwa maszyny papierniczej z płaskim sitem, zaś z wielkiej litery to nazwisko Anglików, braci Henry’ego i Sealy’ego Fourdrinier, konstruktorów i inwestorów maszyny papierniczej zbudowanej w 1803 roku, udoskonalonej przez Anglika Bryana Donkina, którego maszyna była przemysłowo produkowana. Za zasługi braci Fourdrinier maszyny tego typu (z sitem płaskim) nazwano ich nazwiskiem – to niestety trzeba wiedzieć lub skorzystać ze specjalistycznego papierniczego słownika. Str. 279: brak spójności z tabelą 10.5 (str. 286-287) – w większości błędnie przetłumaczone tytuły i zakresy norm (wystarczyło wziąć tytuły odpowiednich norm w języku polskim wydanych przez Polski Komitet Normalizacyjny). Str. 282: wszechpanujący Kraft przez duże K, no i makulaturowy Kraft – czegoś takiego nie ma; jest makulatura mocna lub worki zużyte z papieru siarczanowego. Str. 286-287 – tabela 10.5.: nie szorstkości Bekka – jest gładkość i do tego w „s”, a nie ml/min, szorstkość PPS mierzy się w μm, wytrzymałość wg Dennisona (pisze się przez dwa n) oznacza się numerem laski woskowej. Str. 306 – rys. 10.63.: nie głębokość i szerokość zgięcia – a głębokość i szerokość bigu. Rozdział 11. Str. 320 – tabela 11.2: w całym opisie parametrów zastosowano rodzaj męski zamiast żeńskiego. Str. 336: nieprecyzyjny podpis rys. 11.17. Str. 339: test Cobba zamiast Cobb. Rozdział 12. Rys. 12.10: na pewno nie aromatyczny benzen, tylko wzór strukturalny benzenu. Str. 369 – rys. 12.14: nie łódka, a parownica. Rozdział 13. Str. 384 – 4 w. od góry: na pewno czegoś takiego nie ma „innymi przykładami kopolimerów etylenu są poli (octan winylu) (PVAC) i poli (alkohol winylowy) (PVAL)”. Rozdział 14. Str. 420 – 16 w. od dołu: na pewno celulozy regenerowanej nie otrzymuje się ze ścieru drzewnego, tylko ze zrębków lub zrąbków drewna, a to nie to samo co ścier drzewny (ścier drzewny to masa włóknista). Str. 429, rys. 14.17: F to raczej parownica, a nie źródło. Str. 458, tabela 14.3: pierwszy parametr to na pewno nie lepkość graniczna polimeru, ale jego masa właściwa (gęstość). Rozdział 16. Str. 503, – 6 w. od góry: to nie lepkość, a przylepność. Rozdział 17. Str. 506: Roy Stanton Avery wynalazł etykietę samoprzylepną w 1935 roku, a nie w latach 50. XX w. Myślę, że jest to błąd popełniony przez autora tekstu oryginalnego. Str. 515-516: nie druk, a drukowanie. Współcześnie używany termin angielski lithographic lub offset lithographic (printing) oznacza technikę drukowania offsetowego, a nie litograficznego. Przemysłowego zastosowania techniki litograficznej nie ma już od końca lat 60. ubiegłego wieku. Niestety to trzeba wiedzieć lub korzystać ze słowników specjalistycznych, a nie ogólnych. Rozdział 19. Uwagi odnoszące się do całego rozdziału dotyczące błędnego tłumaczenia, mimo że jest na rynku świetny słownik angielsko-polski terminów specjalistycznych oraz angielsko-polski leksykon poligraficzny. Jest to „Angielsko-polski słownik terminów poligraficznych” wydany przez Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego (Warszawa 2010) oraz „Angielsko-polski leksykon terminów poligraficznych” tego samego wydawcy z 2013 roku. W obu słownikach są wszystkie terminy, które w rozdziale 19. zostały źle przetłumaczone. Barwa i kolor to nie to samo – potocznie się mówi w zasadzie wymiennie, ale jak się pisze o teorii barwy, to trzeba skrupulatnie rozgraniczyć, co jest barwą, a co kolorem. Nie ma druku, jest drukowanie – druk to odbitka, nie ma obecnie litografii w sensie przemysłowego zastosowania – jest offset. Farby drukarskie są oparte na bardzo starych nieaktualnych danych, książki z lat 80. w wielu przypadkach nieaktualne. Str. 570 – 2, 3 w. od góry: nie ma „wielkości rastra”, jest za to liniatura rastra (lpi) i rozdzielczość (dpi). Str. 571 – 18 w. od góry: nie w litograficznych technikach druku – a w technikach offsetowych. 8 w. od dołu: nie ma druku heksachromatycznego – nazwy własnej Hexachrome nie tłumaczy się na polski. Str. 579 – 1 w. od góry: nie ma reprografiki – jest reprografia. 7 w. od dołu: zalewka, nadlewka i podlewka to nie to samo co trapping, bo poza trappingiem (zalewka) mamy jeszcze spread (nadlewka) i choke (podlewka). Str. 588 – tabela 19.2: farby offsetowe w postaci past – powinno być maziste. Farby ze względu na postać dzielą się na: maziste i ciekłe (płynne). Str. 589 – podpisy rysunków 19.11. i 19.12: nie ma „pokrycia”, jest warstwa. Str. 595 – rysunek podpis: precyzyjniej „maszyna typooffsetowa”. Str. 597 – 16 i 17 w. od góry: używa się określenia „proces pośredni”, a nie „niebezpośredni”. 20 w. od dołu: nie płyta, a forma. Str. 598: nie „kałamarz komorowy z raklem”, a „rakiel komorowy”. Str. 602 – 15 i 16 w.: nie ma „Niepoligraficznych technik drukowania”; przypuszczam, że jest to tłumaczenie „non impact printing”, co tłumaczy się jako drukowanie bez nacisku lub bezstykowe – tak naprawdę jest to drukowanie cyfrowe. Trudno nazwać drukowanie cyfrowe niepoligraficzną techniką drukowania, gdyż jak najbardziej jest to poligrafia. Str. 604 – rysunki: to nie częstotliwość kropli w MHZ i kHZ, ale częstotliwość drgań elementów piezoelektrycznych. Str. 605 – 5 w. od dołu: powinno być „Typowe wady druków”. Str. 606 – 16 w. od dołu: nie „przesunięcie kolorów”, a „niepasowanie” lub „niespasowanie”. Str. 607 – 8 w. od góry: nie „przeciekanie” i „pierzenie”, ale „krwawienie” i „piórkowanie”. 5 w. od dołu: „nachodzenie rastra” to mora (moiré). Str. 608 – 1 w. od góry: powinno być „przyrost punktów rastrowych”. Środowisko opakowaniowe wiązało duże nadzieje z omawianym wydawnictwem, jednakże – jak widać z powyższego – należy podchodzić do tej książki z pewnym dystansem.