Trójwymiarowe kody kreskowe „przyszpilą” fałszerzy produktów markowych?
1 Jan 1970 12:46
Brytyjscy naukowcy z Uniwersytetu Bradford opracowali rozwiązanie nazywane pierwszą „przemysłową” trójwymiarową drukarką kodów kreskowych, którą można stosować w procesach produkcyjnych wykorzystujących metodę formowania wtryskowego. Kody kreskowe nadrukowywane przez to urządzenie – w postaci maleńkich wgłębień o różnej głębokości – zdaniem twórców mogą zrewolucjonizować walkę z fałszerstwami produktów markowych.
Przeznaczony do walki z podróbkami marker jest niewidoczny dla ludzkiego oka i niemożliwy do wyczucia dotykiem. Można go odczytać za pomocą skanera laserowego, a to oznacza, że znakowaniu można poddać praktycznie wszystko, co jest produkowane w technologii formowania wtryskowego: od opakowań przez telefony po pigułki, które po przeskanowaniu można zweryfikować jako autentyczne.
Informację o innowacyjnej metodzie podano po raz pierwszy 9 września br. podczas Brytyjskiego Festiwalu Nauki odbywającego się w Bradford. Jej twórcami są inżynierowie z miejskiego uniwersytetu wspierani przez małą lokalną firmę Sofmat. Zespół otrzymał grant w wysokości 250 tys. funtów od rządowej agencji Innovative UK wspierającej rozwój nowych technologii w Wielkiej Brytanii, który ma mu pomóc w opracowaniu modelu gotowego do rynkowego debiutu.
Trójwymiarowy kod kreskowy ma formę maleńkich wgłębień na powierzchni produktu, odciskanych przez bolce zintegrowane z formą wtryskową wykorzystywaną do produkcji opakowań lub przedmiotów. Każdy z bolców może zostawiać ślad o różnej głębokości (obecnie 36 ustawień, odpowiadających literom alfabetu od A do Z oraz cyfrom od 0 do 9), co przy sekwencji czterech bolców pozwala na wprowadzenie około 1,7 mln konfiguracji kodu alfanumerycznego. Twórcy chcą rozbudować ten układ o dwa dodatkowe bolce, które – wraz z nowymi opcjami wysokości – pozwoliłyby na implementację nawet 14 mld możliwych konfiguracji. Ponieważ długość elementów odciskających można zmieniać zdalnie w trakcie procesu wytłaczania za pomocą mikrosiłownika, oznacza to, że teoretycznie możliwe jest znakowanie jednostkowym kodem każdego pojedynczego produktu, np. fiolki z lekiem.
System umożliwia bardzo nieznaczne opuszczenie każdej igły – o zaledwie 0,4 mikrona, czyli 1/100 szerokości ludzkiego włosa – wyjaśnia dr Ben Whiteside z Uniwersytetu Bradford. –Wymaga to ustawień z niezwykle dużą dokładnością i wystarczającą siłą, by ich pozycja utrzymała się podczas procesu produkcyjnego. Podczas gdy nasz system został pierwotnie opracowany dla produktów z tworzyw sztucznych lub kompozytów otrzymanych w procesie formowania wtryskowego, można go wykorzystać również do pieczętowania lub wytłaczania kodu na produkcie.
Roczna wartość globalnego biznesu podróbek jest szacowana na 1,8 mld dolarów. Większość rozwiązań do walki z fałszerstwami jest mocowana do produktów lub ich opakowań podczas procesu produkcyjnego, co ułatwia ich kopiowanie. Ponieważ kod kreskowy jest integralną częścią samego produktu, jest bardzo trudny do powtórzenia.
Trójwymiarowy kod kreskowy zapewnia znacznie większą kompleksowość ochrony niż obecne systemy do walki z fałszerstwami – wyjaśnia dyrektor firmy Sofmat dr Phil Harrison. –Możliwe są różnorodne konfiguracje, różne kody na każdym produkcie oraz dodatkowe detale, takie jak wzory na główkach samych bolców, co czyni skopiowanie kodu wyjątkowo trudnym. Po raz pierwszy ta sama technologia i metoda kodowania mogą zostać wykorzystane do opakowań zbiorczych, jednostkowych oraz na samym produkcie, znacznie utrudniając tworzenie i przesyłanie sfałszowanych produktów.
System został sprawdzony w laboratorium przy użyciu zaawansowanych skanerów, wśród nich interferometru światła białego oraz skanującego laserowego mikroskopu konfokalnego. Za ich pomocą sprawdzono powierzchnię kodowanego produktu w celu upewnienia się, że kod został właściwie wydrukowany. Obecnie trwają prace nad opracowaniem skanera laserowego, który odczyta kod i bezprzewodowo prześle rezultaty – za pośrednictwem stosownej aplikacji – do telefonu lub tabletu. Phil Harrison przyznaje, że zespół rozmawia z firmami farmaceutycznymi ze Szwajcarii nad komercjalizacją rozwiązania, które służyłoby do oceny autentyczności leków w pigułkach. Skaner, który miałby służyć do ich weryfikacji, ma mieć formę niewielkiego czarnego pudełka z otworem wielkości pigułki; po włożeniu jej do środka następowałoby sprawdzenie wydrukowanego na niej kodu. Harrison ma nadzieję, że prototypowy skaner będzie gotowy pod koniec 2016 r.
Opatentowana technologia przyciąga zainteresowanie nie tylko firm farmaceutycznych, ale również przedsiębiorstw z branży elektronicznej i motoryzacyjnej, które szczególnie dotkliwie odczuwają straty wynikające z fałszerstwa ich produktów. Liczbę możliwych zastosowań może również zwiększyć opracowanie technologii aplikowania kodów na powierzchnie metalowe, nad czym także pracuje obecnie zespół z Bradford.
Na podstawie informacji prasowych opracował TK