Tytułem wstępu…
1 Jan 1970 10:20

Magię Świąt producenci opakowań mogą poczuć na długo przed Świętami. Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży w okresie przedświątecznym dotyczą bowiem nie tylko artykułów jednoznacznie kojarzonych z tradycją i Bożym Narodzeniem, czyli karpia i maku. Jak informują portale handlowe, najlepiej sprzedają się w tym czasie wyroby ciastkarskie i czekoladowe. Według danych sprzedażowych Jutrzenki Colian – producenta m.in. ciastek, wafli, tabliczek czekoladowych czy pralin – różnica w wysokości obrotów w tym okresie wynosi 30-40 proc. w stosunku do średniej sprzedaży miesięcznej. Do wzrostu sprzedaży w okresach przedświątecznym w dużej mierze przyczyniają się intensywne działania marketingowe. Dodatkowe ekspozycje świąteczne (wszelkie wyspy, standy, materiały ekspozycyjne, materiały POS), w połączeniu z okazjonalną szatą graficzną opakowań skutecznie motywują klientów do otwierania portfeli, dając efekt handlowy niemożliwy (albo bardzo trudny) do powtórzenia w ciągu kolejnych jedenastu miesięcy. Na szczęście dla producentów opakowań jedną z podstawowych form promocji przedświątecznej jest okolicznościowa szata graficzna produktów – im bardziej nawiązuje ona do świąt, tym większe jest prawdopodobieństwo, że konsument wybierze dany artykuł spośród innych. Producenci (np. wspomniana już Jutrzenka Colian) proponują oryginalne formy wyrobów w świątecznej oprawie – zestawy, torby, miksy oraz opakowania specjalne, które w nowoczesnym kanale sprzedaży prezentowane są w kontenerach ekspozycyjnych. Właściciele sklepów chętnie zamawiają towary w świątecznych opakowaniach i ze świątecznymi akcentami. „Nawet, jeśli będzie to tylko czerwona wstążka, i tak wzmocni sprzedaż – twierdzi cytowana przez Wiadomości Handlowe właścicielka minidelikatesów w Warszawie. – Nie mówiąc już o dodatkach do mocnych alkoholi (np. szklaneczki), które bardzo podnoszą atrakcyjność produktu w oczach konsumentów.” Na okres przedświąteczny przypada 30 proc. rocznej sprzedaży tego typu trunków, często bowiem kupowane są one w ramach uniwersalnego prezentu, szczególnie chętnie wtedy, gdy mają dodatki w postaci wspomnianych szklaneczek. A te wymagają przecież specjalnego, chroniącego je opakowania. Powodów do narzekań nie powinni mieć także producenci opakowań kosmetyków – tyleż popularne, co banalne zestawy świąteczne „konsumują” sporo kartonu oraz tworzyw sztucznych i są dla producentów wartością dodaną do oryginalnego opakowania. Co prawda sporo tracą na tejże wartości zaraz po Świętach, ale wtedy zyskuje konsument korzystający z wyprzedaży. Mam więc nadzieję, że rajd Świętego Mikołaja nie ominie nikogo! Anna Naruszko