Złocenie na zlecenie: SP-104 BM w drukarni KEA – Tomasz Krawczak
1 Jan 1970 13:44

Wiosną 2014 r. w drukarni KEA, specja-lizującej się w produkcji opakowań i ulotek przeznaczonych dla rynku farmaceutycz-nego i spożywczego, firma Bobst zainsta-lowała nową złociarkę SP-104 BM. Tym samym przedsiębiorstwo wzbogaciło się o dwa procesy produkcyjne: tłoczenie folii na gorąco i proces przetłaczania, stając się w pełni samowystarczalne pod względem procesów produkcyjnych i eliminując konieczność korzystania z usług podwykonawców. Firma KEA założona w 1990 r. jako hurtownia artykułów przemysłowych produkowanych w Azji szybko uzupełniła swoją ofertę o usługi poligraficzne – pierwotnie na własne potrzeby, z czasem wykonywane na zlecenie klientów zewnętrznych zamawiających plakaty, ulotki, katalogi oraz foldery. W połowie lat 90. przedsiębiorstwo zdecydowało się na specjalizację: niskonakładowy druk opakowań, przede wszystkim farmaceutycznych. Dzięki inwestycjom w następnych latach KEA wyszła z niszy produkcji niskonakładowej i dzisiaj należy do czołówki polskich producentów wysoko przetworzonych opakowań z tektury litej. W parku maszynowym drukarni pracują urządzenia o najwyższym stopniu zaawansowania technologicznego, kupowane u czołowych światowych producentów, m.in. Heidelberga w zakresie druku i firmy Bobst w introligatorni. Obecnie druk opakowań stanowi ok. 70% zleceń trafiających do drukarni; pozostała część przypada na produkcję ulotek i instrukcji obsługi. Dominują zlecenia od producentów leków, jednak przedsiębiorstwo obsługuje również międzynarodowe koncerny działające w branżach spożywczej, kosmetycznej, chemicznej i elektronicznej. Złocenia coraz popularniejsze Dążąc do perfekcji i zwiększania możliwości zaspokajania potrzeb klientów staraliśmy się zawsze być w awangardzie drukarń stosujących najnowocześniejsze rozwiązania, zarówno w zakresie konstrukcji maszyn, jak i systemów wspomagających – tak inwestycje w sprzęt z najwyższej półki tłumaczy Bogdan Baszak, prezes drukarni KEA. – Żyjemy w szybkich czasach, wymagania klientów nieustannie się zmieniają. Dla dostawcy druku specjalizującego się w ściśle zdefiniowanym segmencie rynku opakowaniowego precyzyjne planowanie nowych inwestycji i ich „spięcia” ze sobą tak, by wszystko funkcjonowało jak w zegarku, jest nie lada wyzwaniem. Wybór maszyn o jakości potwierdzonej doświadczeniami drukarzy z całego świata znacznie upraszcza realizację tego celu. Najnowsza inwestycja firmy to złociarka SP-104 BM firmy Bobst. Dotychczas nie mieliśmy maszyny do złocenia folią na gorąco. Ograniczona ilość zleceń na opakowania uszlachetniane tą metodą sprawiała, że bardziej opłacało nam się realizowanie tej usługi u podwykonawców. Ale rynek się zmienia. W warunkach rosnącej konkurencji między producentami leków czy żywności opakowanie o atrakcyjnym wzornictwie i wysokim stopniu wykończenia staje się lepiej widoczne na półce sklepowej, a co za tym idzie, stanowi wartość dodaną produktu – wyjaśnia Bogdan Baszak. Tym bardziej, że ceny usług uszlachetniania nieustannie spadają, a szeroki wybór folii do złocenia – od tanich i gorszej jakości po kosztowne, ale nadające się do bardzo szybkiego i wydajnego klejenia – pozwala dobrać ofertę do indywidualnych potrzeb każdego odbiorcy. Rosnąca liczba klientów zainteresowanych złoceniem na gorąco postawiła pod znakiem zapytania sensowność dalszej współpracy drukarni z podwykonawcami, która generowała wysokie koszty transportu i wydłużała czas realizacji zleceń. Dlatego na przełomie marca i kwietnia 2013 r. w KEA narodziła się myśl o inwestycji we własną złociarkę. Towarzyszyła jej wnikliwa analiza oferty rynkowej. Nie jest tajemnicą, że w tym segmencie dominuje dwóch globalnych producentów, firmy Bobst i Gietz, które oferują rozwiązania najwyższej jakości, ale w wysokiej cenie. Trzecia droga to zakup rozwiązania w Chinach – tańszego, ale z oczywistych względów również bardziej ryzykownego. Od początku najbliższy był mi Bobst, z którym współpracuję od 20 lat i którego urządzenia stanowią serce naszej introligatorni. W KEA pracują obecnie: dwie wycinarki SPanthera 106 LER i SP Evoline 102- E Plus, dwie składarko-sklejarki Alpina 75 II matic i Media 100, system Accubraille do tłoczenia alfabetu Braille'a, moduł pakujący HandyPack GT oraz wspomniana złociarka SP-104 BM. Bardzo cenię sobie współpracę z firmą Bobst, która dzięki wieloletnim kontaktom doskonale zna nasze potrzeby. Jej przedstawiciele zawsze służą nam wsparciem i pomocą techniczną. Nie jest to firma, która zostawia partnera w potrzebie. To jeden z kluczowych powodów, dla których zawsze w pierwszej kolejności rozpatrujemy jej ofertę – mówi Bogdan Baszak. Początkowo problemem była wysoka cena złociarki produkowanej w Szwajcarii, dlatego prezes drukarni KEA brał pod uwagę wszystkie opcje inwestycji. Ale wtedy otrzymał propozycję nie do odrzucenia: zakup maszyny produkowanej w Chinach, w fabryce firmy Bobst. To pierwsza złociarka z rynku chińskiego firmowana marką Bobst, jaka stanęła w Polsce. Kontrakt podpisaliśmy w 2013 r., urządzenie zostało zainstalowane wiosną tego roku. Nie było żadnych niespodzianek; choć złożona w Chinach, złociarka nie ustępuje w niczym modelom produkowanym w Europie, bo jej podzespoły są wytwarzane w Szwajcarii. Widać, że dział kontroli jakości procesowej w azjatyckiej montażowni działa perfekcyjnie, ponieważ nie zauważyliśmy żadnych niedoróbek podczas montażu czy uruchomienia. Z drugiej strony cieszy mnie niższy koszt zakupu, wynikający – jak się domyślam – z niższych kosztów pracy w chińskich fabrykach. Usatysfakcjono-wany ofertą i ceną, Bogdan Baszak podpisał umowę zakupu w IV kwartale ubiegłego roku. Wiosną tego roku, po trzytygodniowej i przebiegającej bez problemów instalacji, złociarka mogła rozpocząć pracę. Duże możliwości złociarki Model zakupiony przez drukarnię KEA przetwarza papier o gramaturze od 80 g/m2, tekturę litą o maksymalnej gramaturze 2000 g/m2 oraz tekturę falistą o grubości do 4 mm, w formatach od 400x350 mm do 1040x740 mm (maksymalny format złocenia to 1010x702 mm). Wyposażony jest m.in. w system Centerline do szybkiej zmiany zamówień, urządzenie elektroniczne do kontroli transportu arkuszy, mikroprocesorowy system sterowania maszyną Electronic C.U.B.E. II (Control Unit Electronic) z kolorowym ekranem, który umożliwia łatwe sterowanie, wizualizację i sprawdzanie różnych funkcji i elementów maszyn, a także parametrów złocenia, oraz w silnik sterujący z przemiennikiem częstotliwości. Samonakładak umożliwia ręczną korektę stosu w trakcie produkcji i posiada synchronizację, która pomaga w optymalnym dostarczaniu arkusza do marek przednich (wszystkie parametry wyświetlane są na ekranie C.U.B.E.). Najważniejszym elementem maszyny jest całkowicie innowacyjny system prowadzenia i kontroli folii. Role z folią są umieszczone poza maszyną i za pomocą specjalnych przekładni wprowadzane do tygla, w którym następuje proces zgrzewania. Ta całkowicie nowa koncepcja magazynowania i prowadzenia folii sprawia, że SP 104 BM jest najbardziej ergonomiczną maszyną dostępną na rynku. Dzięki redukcji czasu narządu jest również bardziej wydajna od poprzednich modeli. Na wyposażenie do złocenia składają się: urządzenie do ręcznego podawania folii oraz moduł do podawania folii (Foil Supply Module) z 2 poprzecznymi wałami podającymi folię do rolek o maksymalnej średnicy 250 mm, z których każdy jest napędzany za pomocą dwóch sterowanych elektronicznie silników. Urządzenie transportujące folię wewnątrz maszyny zawiera zespolony moduł nadmuchu z dwiema niezależnymi dmuchawami, system nadmuchu stabilizujący arkusze papieru przed złoceniem oraz system nadmuchu do uwolnienia folii po zakończeniu procesu jej tłoczenia. Na początku jest szkolenie Prezes drukarni przyznaje, że na razie maszyna nie jest w pełni obciążona zleceniami i nie spodzi ewa się, by sytuacja się zmieniła w krótkim czasie. Sama maszyna to za mało, to początek drogi ku pełnemu wdrożeniu złocenia jako procesu technologicznego w KEA. Musi minąć mniej więcej rok, by nasi operatorzy w pełni poznali możliwości maszyny i zyskali całkowitą biegłość w jej obsłudze. Dlatego obecnie kładziemy większy nacisk na testowanie i udoskonalanie niż na poszukiwanie klientów i zdobywanie rynku; na to przyjdzie czas – spodziewam się, że nie wcześniej niż w przyszłym roku. Bogdan Baszak podkreśla, że najnowszy zakup pozwolił KEA osiągnąć pełną samowystarczalność. W obecnej chwili nie mamy już żadnych braków w zakresie procesów produkcyjnych. Jesteśmy w najbardziej komfortowej sytuacji, od kiedy powstała drukarnia. Wszystkie zlecenia wykonujemy w 100% na terenie naszej firmy i nie korzystamy z oferty podwykonawców. Dlatego jesteśmy w stanie bez wysiłku realizować zlecenia „just-in-time” naszych klientów. To sprawia, że obecnie drukarnia – w większym niż kiedykolwiek stopniu – koncentruje się na rozwoju swego działu konstrukcyjnego, w którym powstają projekty opakowań, a także na szkoleniu personelu. W innym wypadku mielibyśmy duży problem, bowiem wiedza absolwentów szkół i uczelni technicznych rozmija się z potrzebami rynku pracy. Młodzi ludzie, którzy rozpoczynają karierę zawodową, wnoszą bardzo mało wartości dodanej i w praktyce wymagają przeszkolenia od podstaw, które trwa od jednego do półtora roku. Tak długo, jak się to nie zmieni, będziemy w ogonie Europy. Artykuł sponsorowany