Branża opakowaniowa w świetle rosyjskiej inwazji
1 Jan 1970 11:08

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Firmy z branży opakowaniowej i poligraficznej prowadzące interesy w Rosji podtrzymują swoje lokalne kontakty, mimo coraz głośniejszych wezwań ze strony kluczowych marek, które zachęcają je do przemyślenia sensu dalszego „cichego wsparcia” dla reżimu.

Mimo wzmacniania sankcji nałożonych na gospodarkę rosyjską w następstwie niesprowokowanej inwazji tego kraju na Ukrainę dotychczas niewiele mówiło się o amerykańskich i europejskich firmach z branży druku, które działają w Rosji. Przedsiębiorstwa energetyczne zadeklarowały już zakończenie obustronnej współpracy, a w ślad za nimi poszły luksusowe marki i szereg firm papierniczych, na czele ze Stora Enso i UPM. Ale już nie Mondi, która czerpie z Rosji aż 12% swoich przychodów, a także wiele innych firm, które inwestują i działają w kraju agresora, prowadząc jednocześnie biznes w Wielkiej Brytanii i w całej kontynentalnej Europie.

Na Ukrainie takich międzynarodowych firm poligraficznych jest mniej, choć w dniu rosyjskiej inwazji austriacka grupa opakowaniowa Mayer Melnhof zamknęła swoje dwa zakłady niedaleko Charkowa, nakazując 200 pracownikom pozostanie w domach. Jeden z nich produkuje opakowania do papierosów na maszynach wklęsłodrukowych, a drugi opakowania do papierosów i produktów FMCG na maszynach wklęsłodrukowych, fleksograficznych i offsetowych. Firma posiada również w powiecie petersburskim zakład określany jako wiodący w Federacji Rosyjskiej producent pudełek składanych.

Amcor jest właścicielem fabryki w pobliżu Charkowa, która wchodzi w skład działu Kartonów Specjalistycznych. Pod Petersburgiem ma z kolei dwa kolejne zakłady zajmujące się produkcją opakowań giętkich. Jak dotychczas firma nie wypowiedziała się na temat przyszłości obu tych zakładów.

Smurfit Kappa posiada cztery fabryki produkujące opakowania z tektury falistej – dwa w pobliżu Petersburga, jedną niedaleko Moskwy. Dodatkowo w powiecie petersburskim wytwarza opakowania typu Bag-in-Box. Łącznie jej działalność na terenie Rosji generuje ok. 1% całkowitej sprzedaży grupy. Na razie – mimo zapytań ze strony mediów – firma nie podjeła tematu przyszłości tych jednostek.

Spośród 128 zakładów Graphic Packaging International na całym świecie tylko dwa znajdują się na terenie Rosji i oba zajmują się przetwórstwem tektury. CCL, inny północnoamerykański potentat – tym razem w branży etykiet – ma pięć fabryk w Rosji: jedna specjalizuje się w produkcji etykiet termokurczliwych, pozostałe produkują etykiety samoprzylepne. Przy całkowitej sprzedaży szacowanej na 5,7 mld dolarów rocznie wpływy z rosyjskich zakładów w wysokości 70 mln dolarów są relatywnie niewielkie. Firma zatrudnia na lokalnym rynku 428 pracowników. W dniu inwazji na Ukrainę CCL opublikowała swoje całoroczne wyniki finansowe, w których zdążyła się pochwalić, że: „nasze etykietowe joint venture w Rosji i na Środkowym Wschodzie przyniosły rekordowe zyski w 2021 r.”

Obrazu aktywności międzynarodowego biznesu opakowaniowego na terenie Federacji Rosyjskiej dopełniają dwaj giganci na rynku farb do druku. Sun Chemical produkuje w Rosji farby w płynie i w pastach (posiada tam również swoje centrum techniczne), zaś Flint Inks jeszcze niedawno dostrzegał „znaczne szanse rozwoju” w tym kraju i dlatego rozpoczął budowę nowej fabryki farb płynnych niedaleko Moskwy. Fabryka miała zostać otwarta na początku 2022 roku; w obecnych warunkach ukończenie inwestycji należy uznać za mało prawdopodobne.

Rosja ma ujemny bilans handlowy z Unią Europejską, jeśli chodzi o papier i tekturę (w ubiegłym roku wyeksportowała 700 tys. ton surowców, podczas gdy import wyniósł 900 tys. ton), zwłaszcza tektury do produkcji opakowań. Ograniczenia produkcji związane z sankcjami po napaści na Ukrainę odbijają się również na krajowej produkcji: papiernia w Swietogorsku, która ma roczną zdolność produkcyjną na poziomie 650 tys. ton tektury niepowlekanej i powlekanej, została zmuszona do zawieszenia działalności z powodu wstrzymania importu.

W nadchodzących tygodniach i miesiącach materiały opakowaniowe będą miały kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia narodu rosyjskiego w żywność. Wydano już dekrety, które mają zapobiec wykupowaniu przez rosyjskich konsumentów towarów z półek supermarketów.

W sytuacji, gdy kolejne sankcje dławią rosyjską gospodarkę, przedsiębiorstwa stracą zdolność czerpania zysków z tego kraju, nie będą też mogły płacić za importowane maszyny i materiały eksploatacyjne. Wpłynie to na eksport towarów podstawowych z tego kraju, w szczególności aluminium do produkcji płyt do druku. Rosja odpowiada za co najmniej 6% światowej podaży tego metalu i raczej nie będzie w stanie wyeksportować tych zamówień, które zostały już sprzedane.

Efektem wojny jest skok cen aluminium, które jeszcze przed inwazją zdążyły od początku 2022 roku wzrosnąć o 37%. Obecnie cena tony aluminium znacznie przekracza 3 tys. dolarów, a nie brakuje opinii, że do końca roku może sięgnąć 4 tys. dolarów.

Opracowano na podstawie informacji serwisu Print Business