Craig & Parsons inwestuje w drugą maszynę Mark Andy
1 Jan 1970 09:35

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Drukarnia etykietowa Craig & Parsons z Folkestown (Wielka Brytania) podjęła niedawno decyzję o zakupie drugiej cyfrowej maszyny drukującej z oferty Mark Andy - Digital Pro 3. To m.in. efekt dynamicznego wzrostu i rekordowych wyników, jakie firma odnotowała w ubiegłym roku.

Craig & Parsons to rodzinne przedsiębiorstwo założone w 1945 roku, a obecnie prowadzone przez trzecie pokolenie właścicieli. Firma jest od początku związana z miastem Folkestone (w hrabstwie Kent), budując przez dziesięciolecia odnoszący wymierne sukcesy rynkowe biznes poligraficzny. Drukarnia specjalizuje się w niskonakładowych zleceniach, a na jej park sprzętowy składają się liczne maszyny fleksograficzne. Obsługuje wiele znanych marek, także za sprawą wypracowanych latami kontaktów biznesowych.

Jak zapewnia Nikki Gordon - jej współwłaścicielka - to wdrożenie pierwszej maszyny cyfrowej Mark Andy Digital One w 2017 roku dało firmie nowy impuls do rozwoju i wzniosło ją na nowy poziom: Od zawsze byliśmy dumni z jakości oferowanych produktów i obsługi zapewnianej klientom - od etapu projektowania etykiety na dostawie finalnego produktu skończywszy. Uwzględniając wymagania współczesnego, bardzo konkurencyjnego rynku oznacza to konieczność nieustannego inwestowania w najnowsze rozwiązania technologiczne.

Po przejęciu w 2015 roku innej drukarni etykietowej firma Craig & Parsons rozpoczęła poszukiwanie maszyny cyfrowej, która zapewniłaby odpowiednio wysoką jakość drukowania i elastyczność w kontekście realizowanych nakładów. Takową w oczach właścicieli drukarni okazała się Mark Andy Digital One - bazujące na technice suchego toneru rozwiązanie, pracujące w trybie CMYK i wyposażone dodatkowo w zespół fleksograficzny oraz moduł do uszlachetniania inline. Fakt, że w maszynie można aplikować dodatkową biel bądź toner, jak też nanosić folię (w technologii „na zimno”) czy laminować etykiety, a następnie poddawać je wykrawaniu inline, spowodował, że uznaliśmy propozycję Mark Andy za idealną wobec portfolio prac wykonywanych dla naszych klientów. Co istotne, w kontekście procesów wykończeniowych mogliśmy użyć oprzyrządowania z posiadanej maszyny fleksograficznej Mark Andy - mówi Nikki Gordon.

Po blisko czterech latach eksploatacji w urządzeniu Digital One zadrukowano 1,2 mln metrów bieżących materiału, a maszyna - jak zapewniają właściciele Craig & Parsons - sprawuje się bardzo dobrze. Wobec powyższego na początku 2021 roku podjęli oni decyzję o inwestycji w kolejne rozwiązanie Mark Andy, również bazujące na technice tonerowej. Główną przesłanką do jego zakupu była chęć zwiększenia potencjału drukarni w zakresie etykiet realizowanych w technologii cyfrowej. Drugiej generacji maszyna - Digital Pro 3 - to rozbudowana wersja modelu Digital One, oferująca wyższą prędkość i potencjał produkcyjny. Jednak - w ocenie właścicieli Craig & Parsons - spełnia ona również kluczowe parametry, jakie przyczyniły się do zakończonego sukcesem wdrożenia pierwszej z maszyn Mark Andy w ich drukarni.

Phil Baldwin, Sales Manager Mark Andy odpowiedzialny m.in. za region Wielkiej Brytanii, mówi: Digital Pro drukuje z prędkością 23 m/min. i rozdzielczością 1200 dpi. Jest wyposażona w prosty w obsłudze RIP, który umożliwia drukowanie z plików PDF, a cały proces uruchamia się zwykłym dotknięciem odpowiedniego przycisku. Maszyna obsługuje szerokie spektrum podłoży i nie wymaga ich wcześniejszego przygotowania (np. za pomocą primera), co przekłada się na oszczędności czasowe i finansowe. Co istotne, nie są w jej przypadku konieczne również szczególne warunki w pomieszczeniu, w którym jest instalowana”. W zależności od konfiguracji maszyna Digital One może pracować z wykorzystaniem jednofazowego źródła prądu. Jednak w przypadku Craig & Parsons konieczna była wersja trójfazowa z uwagi na zastosowany w maszynie, nowy semirotacyjny moduł wykrawania. Tak czy inaczej nie ma tu mowy i rozliczaniu maszyny z uwzględnieniem liczby wykonanych odbitek, więc jest to niezwykle ekonomiczne w eksploatacji rozwiązanie - dodaje Phil Baldwin.

Nowa maszyna jest wyposażona w funkcję pre-registra, która pozwala nam produkować etykiety typu peel-off, jak też stosować wstępnie zadrukowane rolki z podłożem z myślą o personalizacji. Możemy tu również aplikować niezbędne kody kreskowe, co jest szczególnie przydatne przy produkcji dużych ilości opakowań na testy covidowe, na które zapotrzebowanie wciąż jest wysokie - dodaje Nikki Gordon. Obecnie na park sprzętowy drukarni składa się sześć maszyn fleksograficznych i dwie linie Mark Andy do druku cyfrowego. Jak ocenia współwłaścicielka Craig & Parsons, te ostatnie generują ok. 20% realizowanych w skali roku przychodów ze sprzedaży.

Nikki Gordon określa obie użytkowane przez firmę maszyny - Digital One i Digital Pro - mianem „idealnych rozwiązań w kontekście zleceń, jakie wykonują”. Jak dodaje, obie są też niezwykle proste w obsłudze. Dzięki temu za ich pracę odpowiada w sumie dwóch operatorów, trzecia osoba zajmuje się procesami prepress. Obecnie większość zleceń realizowanych przez Craig & Parsons uwzględnia biel podkładową, w ślad za którą realizowany jest druk w trybie CMYK; po nim zaś aplikowana jest folia w trybie cold stamping. Jedynym etapem, który nie jest realizowany w trybie online, jest cięcie wzdłużne. Nasze ceny ustalamy w oparciu o typowy, średni nakład wynoszący 500 metrów bieżących podłoża, ale niektóre prace - także te wymagające personalizacji - osiągają wielkość 8 tys. metrów, a nawet więcej” - dodaje Nikki Gordon.

Zdaniem Mark Andy, z uwagi na spadające nakłady i jednocześnie rosnącą liczbę prac wymagających aplikowania jednostek magazynowych (SKU) działalność drukarń etykietowych musi cechować większa niż dotychczas elastyczność. W przypadku Craig & Parsons zapewnia ją właściwie skonfigurowany park maszynowy, obejmujący rozwiązania bazujące zarówno na technologii konwencjonalnej (fleksograficznej), jak i cyfrowej. To - jak zapewnia kierownictwo firmy - pozwala sprawnie obsługiwać coraz szersze grono mniejszych przedsiębiorstw handlowych czy specjalizujących się w produkcji rzemieślniczej. Od roku 2019 drukarnia posiada certyfikaty BRC 6 i AA, co - zdaniem właścicieli Craig & Parsons - stanowi dodatkowy argument za podjęciem z nią współpracy i pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość. Firma jest ich zdaniem właściwie przygotowana do kolejnych, planowanych kroków: wdrożenia etykietowej maszyny arkuszowej, rozbudowę istniejącego parku wąskowstęgowych urządzeń fleksograficznych oraz stworzenia nowej przestrzeni magazynowej.

Obecnie zatrudniamy 27 osób, z których 5 dołączyło do naszego zespołu w 2021 roku. Miniony rok przyniósł na przychody ze sprzedaży rzędu 3,5 mln funtów. Oznacza to 40% wzrost rok do roku. Co istotne, udało się go zrealizować z wykorzystaniem tylko jednej zmiany - podkreśla Nikki Gordon. Obserwując niemal codzienne zapytania o proekologiczne rozwiązania etykietowe, współwłaścicielka Craig & Parsons jest świadoma zmian w tym obszarze, jakie mają miejsce na rynku: Klientom oczekującym tego typu rozwiązań możemy zaoferować odpowiednie podłoża biodegradowalne i kompostowalne, jednak ich obecne uwarunkowania cenowe nie sprzyjają masowemu wdrożeniu tego typu substratów. Nie jest to dylemat prosty do rozwiązania, ale z pewnością trend ten będzie się zwiększał - podsumowuje Nikki Gordon.

Opracowano na podstawie informacji firmy Mark Andy

Fot. (Mark Andy): Współwłaściciele Craig & Parsons: Steve Craig, Jo Craig i Nikki Gordon przy nowej maszynie cyfrowej Mark Andy Digital Pro 3.