Langley podkreśla swoje zaangażowanie w Manroland
14 Jan 2025 08:00

Sorry, this entry is only available in Polski. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Prywatna brytyjska grupa inżynieryjna, właściciel niemieckiego producenta maszyn drukujących od ponad 12 lat, deklaruje dalsze wsparcie działalności związanej z maszynami arkuszowymi.

Manroland Sheetfed nie żałuje, że nie był obecny na targach drupa - mówi prezes zarządu Bernard Langley. Objął on stanowisko, które od momentu przejęcia producenta maszyn drukujących przez Langley Holdings w 2012 r. zajmował jego ojciec Tony Langley.

W świątecznym przemówieniu do klientów i pracowników Langley powiedział: Faktem jest, że koszt uczestnictwa w targach drupa wzrastał nieproporcjonalnie w ubiegłych latach, podczas gdy liczba odwiedzających spadała. One zwyczajnie nie przeszły 'finansowego testu'.

W związku z tym Manroland Sheetfed zorganizował dni otwarte, które odbywały się równolegle z targami drupa i przyciągnęły ponad 1000 odwiedzających, a następnie zorganizował „światową trasę” wydarzeń w strategicznych lokalizacjach.

Langley odpiera również sugestie, jakoby słabł entuzjazm grupy do działalności w sektorze druku. To powtórka zobowiązania, które prezes grupy podjął wraz z publikacją danych okresowych w sierpniu, gdy oświadczył, że grupa potwierdza swoje wsparcie finansowe dla Manroland Sheetfed na kolejne 24 miesiące, i chociaż nie spodziewa się znaczących wpływów ze strony działu technologii druku w najbliższej przyszłości, pozostaje zaangażowana w ten sektor.

Doszło do zmiany zakresu obowiązków - Rafael Penuela przeszedł z funkcji dyrektora generalnego Manroland na stanowisko prezesa, a Mirko Kern, CEO działu materiałów eksploatacyjnych Druck Chemie, został dyrektorem zarządzającym działu technologii druku, w którym Bernard Langley pełni funkcję prezesa.

Jak podkreśla Langley, wolna od długów grupa, która w 2024 r. posiadała aktywa o wartości 1 mld euro oraz przewidywane zyski przed opodatkowaniem w wysokości 120 mln euro, nie wywiera presji na Manroland. W swoim liście pisze on: Perspektywa Langley ma charakter długoterminowy. Planujemy i zarządzamy naszymi firmami nie w interesie nieobecnych inwestorów żądnych krótkoterminowych zwrotów, pożyczkodawców, którzy koncentrują się tylko na bezpieczeństwie swoich pieniędzy, lub firm typu private equity, które chcą sprzedać nabyte przedsiębiorstwa w ciągu 3-5 lat. Nasza perspektywa jest międzypokoleniowa.

Bernard Landley wyjaśnia, że od 2012 r. z problemami zmagał się każdy z niemieckich producentów maszyn do druku. Branża stanęła w obliczu wielu zawirowań i wyzwań, i nie dotyczy to tylko największych: Manrolanda, KBA i Heidelberga. Wszystkie są zaledwie cieniem dawnej świetności i wiele spekuluje się na temat przyszłości wielkiej trójki...

Wierzymy w sektor druku, wierzymy w firmy, które posiadamy w tym sektorze i ich produkty oraz wierzymy w ludzi, którzy za nimi stoją.

Opracowano na podstawie informacji serwisu PrintBusiness