Niepewna przyszłość europejskiego łańcucha recyklingu
1 Jan 1970 10:44

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Ceny energii osiągają niebotyczne poziomy, a firmy walczą o utrzymanie kosztów w ryzach: czy w tej sytuacji istnieje ryzyko, że zrezygnują z dalszej realizacji swych celów zrównoważonego rozwoju po to, by utrzymać się na powierzchni? Serwis Packaging Europe poprosił o komentarz Marka Victory, specjalistę ds. recyklingu w firmie ICIS, największego na świecie dostawcy informacji dotyczących rynku petrochemicznego.

Jak pisze Victory, jedynym pewnikiem dotyczącym europejskiego łańcucha recyklingu jest... niepewność. Brak pewności wzbudza na ogół nerwowość, która prowadzi do nieprzewidywalności, gdy rynki reagują nerwowo na zmiany obecnej sytuacji.

Wspomniana niepewność pojawiła się w momencie, gdy gracze na rynku odzysku surowców tradycyjnie szacują kwoty recyklingowe na przyszły rok. Wielu producentów polimerów z recyklatów twierdzi, że w obecnej sytuacji planowanie z wyprzedzeniem jest po prostu niemożliwe.

Z jednej strony warunki makroekonomiczne są kiepskie i rośnie ryzyko recesji na europejskich rynkach. Popyt sektorów nieopakowaniowych na praktycznie każdy rodzaj polimerów z odzysku wyraźnie zmalał we wrześniu – szczególnie w przypadku sektora budowniczego.

Równocześnie niska wartość tworzyw pierwotnych również zachęca do porzucania materiałów z recyklingu przez sektory nie mające związku z opakowalnictwem – w których oszczędność kosztów ma decydujące znaczenie – zaś wysokie ceny energii ograniczyły zdolność recyklerów do utrzymywania cen płatków i peletu na rozsądnym poziomie, o ile nie są gotowi całkowicie zrezygnować z marży. Sytuacji nie poprawia niepewność o charakterze geopolitycznym (patrz: wojna w Ukrainie). Z drugiej strony wymogi dotyczące utrzymania zrównoważonego charakteru opakowań, jakie na tę branżę nakłada prawodawstwo, pozostają na wysokim poziomie, nie widać też realnego spadku ilości zużytych opakowań.

Rozdźwięk między zobowiązaniami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju podjętymi przez producentów szybko rotujących towarów konsumpcyjnych (FMCG) - z których wiele powinno zostać zrealizowanych nie później niż w 2025 roku - a dostępną podażą sprawił, że w ostatnich kilku latach rynki polimerów z odzysku rozjechały się ze ze zmianami cen surowców pierwotnych i warunków makroekonomicznych w branży opakowaniowej.

Strukturalne niedobory mogą rozwinąć się na jeszcze szerszą skalę, jeśli utrzymają się negatywne warunki makroekonomiczne – co wydaje się prawdopodobne – ponieważ może to doprowadzić do większej wstrzemięźliwości inwestycyjnej. W tych warunkach coraz częściej słychać plotki, że część producentów FMCG zaczyna z wolna rewidować swoje środowiskowe zobowiązania.

Jeden z czołowych dostawców produktów FMCG w ostatnich dniach potwierdził, że prowadzi już wewnętrzne konsultacje ze swym departamentem finansowym nad celowością rezygnacji ze wspomnianych zobowiązań; na razie firma zdecydowała się na pozostanie przy materiałach z recyklingu, jednak rozmowy mają zostaną zintensyfikowane, jeśli sytuacja makroekonomiczna ulegnie znacznemu pogorszeniu.

Wysokie koszty energii zwiększają ryzyko potencjalnych bankructw w łańcuchu wartości, co z pewnością jeszcze bardziej utrudniłoby szansę realizacji celów zrównoważonego rozwoju, ostrzegło 22 września branżowe stowarzyszenie Packaging Recyclers Europe (PRE).

Marże zarabiane przez firmy z branży recyklingowej są na ogół niewielkie, niskie są również ich rezerwy gotówkowe, co czyni wizję bankructw jeszcze bardziej prawdopodobną. Obecnie rynek funkcjonuje w warunkach rosnących kosztów i spadającego popytu.

Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie PRE uśredniony koszt energii dla firm recyklingowych zwiększył się z dotychczasowego przeciętnego poziomu (ok. 15-20% kosztów produkcji minus koszty zatrudnienia i konserwacji) do ok. 70%. Najwięcej prądu w procesach recyklingu wymaga zwykle przetwórstwo zbelowanego recyklatu na płatki i pellet. Ale rosnące ceny energii wpływają również na koszty sortowania odpadów.

W tych warunkach wiele firm recyklingowych zdecydowało się na skrócenie czasu pracy. Ceny różnią się w zależności od struktury energetycznej poszczególnych krajów i warunków umów poszczególnych producentów. Powoduje to znaczne rozbieżności pomiędzy uczestnikami łańcucha recyklingu, prowadząc do zwiększonej regionalizacji cen i rosnących różnic w zakresie zapełnienia magazynów surowcem i przepływów pieniężnych, jak również indywidualnych kosztów energii.

Mówiąc w skrócie, firmy, które muszą pozbyć się nadmiaru surowca z magazynów lub potrzebują dopływu gotówki są obecnie bardziej skłonne do sprzedawania taniej, podczas gdy te z wolnymi przestrzeniami magazynowymi oraz zdrowszymi zestawieniami bilansowymi przedkładają ilość ponad cenę. Dotyczy to zwłaszcza tych sprzedawców, którzy nie wierzą, że niższe ceny w obecnych okolicznościach przełożą się na wzrost ilości surowca.

Chociaż firmy zarządzające odpadami nie odnotowały równie wysokiego wzrostu kosztów energii co producenci płatków i peletu, koszty w tym sektorze również wzrosły, podobnie jak koszty logistyczne.

Przestrzeń magazynowa może być jednak większym wyzwaniem dla podmiotów zarządzających odpadami niż dla tych znajdujących się na dalszych etapach łańcucha. Dzieje się tak dlatego, że podczas gdy producenci płatków i peletów mają możliwość obniżenia stawek za odpady lub długoterminowe magazynowanie - pod warunkiem, że są w stanie wchłonąć koszty magazynowania - odpady będą nadal napływać do systemu. Oznacza to, że w pewnym momencie – a wielu wierzy, że nadchodzi on wielkimi krokami – podmioty gospodarujące odpadami będą musieli zacząć pozbywać się zapasów lub kierować je na wysypiska śmieci lub do spalarni.

Sytuacja krótkoterminowa wskazuje ryzyko niestabilności i regionalizacji. Dla wielu firm pozbawionych wsparcia końcówka 2022 r. może upłynąć pod znakiem skrajnych problemów finansowych, a w ogólnym ujęciu – doprowadzić do niemożności realizacji celów zrównoważonego rozwoju.

Kupujący, którzy chcą zakontraktować wolumeny na przyszły rok, stają przed trudną kalkulacją; głęboka i przedłużająca się recesja grozi ryzykiem zapchania magazynów na dłużej; mniej poważne spowolnienie lub ożywienie rynku grozi powtórzeniem się tego rodzaju niedoborów, jakie obserwowano w pierwszej połowie 2022 roku. Ci, którzy wycofają się całkowicie, ryzykują konieczność powrotu na rynek w niesprzyjających okolicznościach lub całkowitą utratę dostępu.

Opracowano na podstawie informacji serwisu Packaging Europe